Dalej napisał(a):Uspokój się.
Chodzi o to jak nazwać dział rekonstrukcji amerykańców. Swoją drogą, dział osobny Najemnicy też mi się podoba :)
Dalej napisał(a): Swoją drogą, dział osobny Najemnicy też mi się podoba :)
Tato napisał(a):kontraktorzy to NIE najemnicy, więc popraw prosze nazwę.
Tato napisał(a):Dalej napisał(a): Swoją drogą, dział osobny Najemnicy też mi się podoba :)
Tak ci sie spodobał, żes z rozpędu dał dwa działy Najemnicy.
I uwaga: kontraktorzy to NIE najemnicy, więc popraw prosze nazwę.
Vintersky napisał(a):Tato napisał(a):Dalej napisał(a): Swoją drogą, dział osobny Najemnicy też mi się podoba :)
Tak ci sie spodobał, żes z rozpędu dał dwa działy Najemnicy.
I uwaga: kontraktorzy to NIE najemnicy, więc popraw prosze nazwę.
Potwierdzam słowa Tatki. Chyba że zostanie "Najemnicy", bo końtraktory mają swoje miejsce w sieci. Mnożenie bytów ponad miarę jest bez sensu.
Izzy napisał(a):A czym są?
Kontraktor wojskowy, tyczy się personelu cywilnego, np faceta który sprząta kible dla wojska. Jak ma ID od wojska, to powinien być traktowany jako jeniec wojenny zgodnie z konwencjami. Nie ma rozróżnienia prawnego między PMC a kontraktorem który sprząta kible, więc można się spierać że to jedno i to samo, tylko że konwencje przewidują, że kontraktor który został złapany z bronią w ręku, może zostać uznany za najemnika, i przykładnie rozstrzelany. Z punktu widzenia prawa, typ z Blackwater który śmiga po Afganie/Iraku z M4k'a, jest najemnikiem, i de facto po złapaniu można go obedrzeć z skóry i opiekać i żadnej konwencji międzynarodowej poza lokalną obowiązującą konwencją praw człowieka się nie złamie.
Właściwie, to Adminie proszę przenieść w jakieś odpowiednie miejsce ten post. ;)
Python napisał(a):HA HA HA
Powiem panom z ochrony w moim biurowcu że są NAJEMNIKAMI, bo ktoś im płaci za to, że chronią budynek przed bandytami.
Jak można nazywać najemnikiem kogoś, kto zostaje zatrudniony zgodnie z obowiązującym prawem danego państwa i działa na rzecz rządu uznanego przez społeczność międzynarodową ?
The 1949 Third Geneva Convention (GCIII) does not recognize the difference between defense contractors and PMCs; it defines a category called supply contractors. If the supply contractor has been issued with a valid identity card from the armed forces which they accompany, they are entitled to be treated as prisoners of war upon capture (GCIII Article 4.1.4). If, however, the contractor engages in combat, he/she can be classified as a mercenary by the captors under the 1977 Protocol I Additional to the Geneva Conventions (Protocol I) Article 47.c, unless falling under an exemption to this clause in Article 47. If captured contractors are found to be mercenaries, they are unlawful combatants and lose the right to prisoner of war status.
In October 2007, the United Nations released a two-year study that stated, that although hired as "security guards", private contractors were performing military duties. The report found that the use of contractors such as Blackwater was a "new form of mercenary activity" and illegal under International law. Many countries, including the United States and the United Kingdom, are not signatories to the 1989 UN Mercenary Convention banning the use of mercenaries.[20]
Izzy napisał(a):Właściwie jedyna różnica to miejsce. W kraju macierzystym to ochroniarz, w war zone, to najemnik.
Izzy napisał(a):Oczywiście, w USA kontraktor z BW jest kontraktorem, a Polski ochroniarz w Polsce jest ochroniarzem. W Afganistanie, już nie. I nie jest traktowany jak "lawful combatant", którego należy traktować jako jeńca wojennego. Z punktu widzenia prawnego, "ochroniarz" z BW w Afganistanie nie jest żołnierzem, ani nieuzbrojonym kontraktorem z military ID. Jest uzbrojonym "unlawful combatant" który przez konwencja genewska jest traktowany jako najemnik.
Izzy napisał(a):Problem się dodatkowo komplikuje, czy Irak/Afganistan to "warzone" czy nie? Wojny oficjalnie nie było, ale konflikt wyczerpuje wszystkie znamiona wojny poza oficjalną deklaracją. :)
Python napisał(a):Nie atakują oddziałów rządowych. Bronią własności prywatnej. Dokładnie tak jak w Polsce ochroniarze pilnujący banków.
Python napisał(a):Oni tam działają LEGALNIE. Nie najechali Iraku ani Afganistanu razem z oddziałami amerykańskimi. Zostali tam zatrudnieni, gdy działania wojenne się zakończyły.
Nie atakują oddziałów rządowych. Bronią własności prywatnej. Dokładnie tak jak w Polsce ochroniarze pilnujący banków.
Konrad ''Owca'' napisał(a):Czy jak bandyci założą sobie firmę i będzie ich można wynająć do napadu na bank, a następnie otrzymać łup i fakturę VAT za usługę, to przestaną być bandytami, a staną się Ekstraktorami? A napad na bank będzie się wtedy nazywał Usługa Ekstrakcyjna...
Python napisał(a):Izzy, to czy w Polsce ktoś strzela i do kogo to akurat sprawa drugorzędna.
Sam napisałeś że.:
- najemnicy działają w strefie wojennej, a ani Afganistan ani Irak taką strefą nie jest;
- rządy US i Wielkiej Brytanii zdelegalizowały najemnictwo, a jednak większość firm kontraktorskich pochodzi z USA. Wydaje mi się, że gdyby byli traktowani w USA jako najemnicy (z prawnego punktu widzenia) to firmy te poniosły by duże konsekwencje, np. cofnięcie licencji
- Firma BW (jedna z mniejszych o ile się orientuję), poniosła dotkliwe konsekwencje nadużycia siły w Iraku, i utraciła licencję od rządu Irackiego, co jednoznacznie pokazuje, że działają oni na terenie Iraku, pod Iracką jurysdykcją (niepociągnięcie do odpowiedzialności ochroniarzy, jest sprawą umowy międzynarodowej - takiej jak mają USA z krajami w których stacjonują amerykańscy żołnierze).
Moim zdaniem, pokazuje to jednoznacznie że Kontraktorzy nie są najemnikami. Oczywiście jest to dużo lepsze określenie w tabloidzie, ale nie widzę powodu aby na tym forum też tak było.
Oczywiście, nie zmienia to faktu, że mniejszości polityczne/religijne zarówno w Iraku jak i Afganistanie, powinny mieć wpływ na Państwo. Jednak trzeba pamiętać, że w krajach tych bez udziału wojsk zachodnich, panowałby terror który pochłaniał dużo więcej ofiar cywilnych.
@Świerzy - w Polsce także bazy wojskowe są chronione przez ochroniarzy, a nie żołnierzy (przynajmniej niektóre)
@Owca - Czy Generalna Gubernia została uznana przez Ligę Narodów za część Niemiec ? Mi to chyba na lekcjach historii umknęło.
A mercenary is a professional soldier hired by a foreign army, as opposed to a soldier enlisted in the armed forces of a sovereign state. He or she takes part in armed conflict on many different scales, and is "motivated to take part in the hostilities essentially by the desire for private gain and, in fact, is promised, by or on behalf of a party to the conflict, material compensation substantially in excess of that promised or paid to combatants of similar ranks and functions in the armed forces of that Party" (Additional Protocol I to the Geneva Convention of August 1949).[1][2] A non-conscript professional member of a regular army is not considered to be a mercenary although he gets remuneration for his service.
The Anti-Pinkerton Act of 1893 (5 U.S.C. § 3108) forbade the US Government from using Pinkerton National Detective Agency employees, or similar private police companies. In 1977, the US Fifth Circuit Court of Appeals interpreted this statute as forbidding the US Government's employing companies offering mercenary, quasi-military forces for hire. United States ex rel. Weinberger v. Equifax, 557 F.2d 456, 462 (5th Cir. 1977), cert. denied, 434 U.S. 1035 (1978)
Izzy napisał(a):
A wdg. Ciebie czym jest Irak czy Afganistan. Misją stabilizacyjna? To jest teren wojny partyzanckiej.
Izzy napisał(a):Jeśli uznajemy Twoja metodologie, to teren II RP w latach 1939-45, to był też teren misji stabilizacyjnej.
Izzy napisał(a):Przypomnijmy sobie najprostszą, opartą na konwencji genewskiej, definicji najemnictwa:
A mercenary is a professional soldier hired by a foreign army, as opposed to a soldier enlisted in the armed forces of a sovereign state. He or she takes part in armed conflict on many different scales, and is "motivated to take part in the hostilities essentially by the desire for private gain and, in fact, is promised, by or on behalf of a party to the conflict, material compensation substantially in excess of that promised or paid to combatants of similar ranks and functions in the armed forces of that Party" (Additional Protocol I to the Geneva Convention of August 1949).[1][2] A non-conscript professional member of a regular army is not considered to be a mercenary although he gets remuneration for his service.
Powiedz mi, co stąd nie pasuje do kontraktora z BW i innych.
BW używam jako przykład, to czy jest to DynCorp, Xie/BW, czy Aegis Defence Services nie ma żadnego znaczenia.
Co do legalności kontraktorów w USA, to istnieje coś:The Anti-Pinkerton Act of 1893 (5 U.S.C. § 3108) forbade the US Government from using Pinkerton National Detective Agency employees, or similar private police companies. In 1977, the US Fifth Circuit Court of Appeals interpreted this statute as forbidding the US Government's employing companies offering mercenary, quasi-military forces for hire. United States ex rel. Weinberger v. Equifax, 557 F.2d 456, 462 (5th Cir. 1977), cert. denied, 434 U.S. 1035 (1978)
Co obowiązuje do dziś. Jest to prawo ignorowane przez USA, pod które jak najbardziej podchodzą działania BW i innych PMC. Taki świat. :)
szkoda ze w dziale technicznym forum... xDVintersky napisał(a):Co więcej - miło mi jest widzieć rzeczową i kulturalną DYSKUSJĘ na NOWYM forum.
Agent napisał(a):Jak dla mnie kwestia semantyki.
Python napisał(a):Chyba co do Boba Denarda to nie ma wątpliwości, że był najemnikiem :-)
To jest dyskusyjne - stąd dyskusja. Dyskusyjne są choćby stwierdzenia "by the desire for private gain" czy "material compensation substantially in excess of that promised or paid to combatants of similar ranks and functions in the armed forces of that Party"
Cała dyskusja sprowadza się do nastawienia dyskutanta. :-)
Czarny napisał(a):Owca:
To o czym mówisz to zwykle przestępstwo i nijak ma się do bycia najemnikiem.
Izzy napisał(a):Czarny napisał(a):Owca:
To o czym mówisz to zwykle przestępstwo i nijak ma się do bycia najemnikiem.
A kim jest najemnik, jak nie zwykłym przestępcą? Ściganym przez prawo większości cywilizowanych krajów. Po to stworzono określenie kontraktor, by zdjąć z osób jadących do Iraku/Afganu stygmat najemnictwa=pospolite przestępstwo ścigane z kodeksu karnego. Ścigane też w Polsce (z wyjątkiem służby w armiach krajów NATO od niedawna).
Izzy napisał(a):Przykład:
Zestrzelono helikopter. Grupa kontraktorów wyrusza z bazy by przejąć załogę i doprowadzić do bezpiecznego miejsca. By wyjąć rannych z heli, muszą odsztrzelić 10 arabów z ak47 którzy próbują zrobić to samo, tylko z mniej szczytymi intencjami. Robią to, wyjmują ludzi z helki, jadą do bazy.
Mimo, że robią dobrą pracę, ratują ludziom życie, to są najemnikami. Aktywnie angażują się w starcia zbrojne. Nawet jak robią to za przyzwoleniem i z rozkazu rządu danego kraju, są to najemnicy biorący udział w konflikcie zbrojnym.
Python napisał(a):Przykład z dupy (czyli taki jak Twój) : Stoi kontraktor pod ambasadą. Widzi, jak 15 metrów od niego bad guy zabija ojca, matkę, a następnie gwałci i morduje trzy dziewczynki. Nie reaguje. Jest SUPER. Izzy uzna go za RÓWNEGO GOŚCIA, bo nie miesza się w konflikt lokalny.
Izzy napisał(a):Nie można dać mu misji, typu "patroluj tą okolicę i ratuj dzieci". Zastępuje wtedy siły wojska i policji, i jest najemnikiem. Najmuje się go po to by korzystał z swoich umiejętności w zastępowaniu działalności państwowej. Nie jest to milicja obywatelstwa (w znaczeniu nie PRL-owskim), bo robi to za duże wynagrodzenie, oraz bynajmniej nie jest lokalnym obywatelem. Nie jest policjantem ani żołnierzem, bo nie służy w tych służbach, nie składał przysięgi wierności państwu, podpisał tylko kontrakt.
Izzy napisał(a):A kim jest najemnik, jak nie zwykłym przestępcą?
Izzy napisał(a):Co do łamania prawa, to łamią je niestety tak często jak tubylcy.
Powiem więcej, wydaje mi się że jak na kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy kontraktorów w Iraku i Afganistanie, popełniają oni stosunkowo niewiele przestępstw (w stosunku do tego co mogliby wykorzystując np. broń którą posiadają).
Uważasz, że kontraktorzy równie często podkładają IED, wysadzają się w meczetach i porywają dla okupu - co bandyci ?
Izzy napisał(a):Zdanie określa jaka jest rzeczywistość prawna, a nie moje zdanie na ten temat. Wdg. prawa w tym polskiego, bycie najemnikiem jest przestępstwem, za które można pójść siedzieć. Czyli najemnik=przestępca. Może być zwykły, pospolity, a nawet niezwykły jak chcesz. :P
Tak jest też w większości krajów.
Izzy napisał(a):To cud, mają broń i nie popełniają tyle przestępstw ile by mogli. Prawie taki cud jak to, że każda osoba na świecie nie kradnie z sklepu, tylko pewna część, choć każdy by mógł przecież.
Izzy napisał(a):Jak bardzo chcesz, mogę Ci skomponować listę przestępstw (innych niż samo najemnictwo :D ), popełnionych przez kontraktorów w Iraku i Afganistanie. Jest całkiem pokaźna, a w wielu wypadkach dobrze udokumentowaną, zdjęcia filmy, relacje świadków.
Python napisał(a):Kontraktorów wynajmuje się do działania zgodnie z prawem.
Dalej napisał(a): Amerykańce z premedytacją pilnowali by nie było żadnego prawa kontrolującego najemników w Iraku.
A tam gdzie nie ma kontroli i świadomości kary, tam wychodzi z ludzi najgorszy shit. Ja widziałem filmiki kręcone przez Blackwatersów gdzie kasowali na drogach auta i ludzi dla sportu. Bardzo długie filmiki, bardzo wesoło komentowane przez tych co je kręcili, jak fajnie ludzie umierali.
Dalej napisał(a):Szczerze mówiąc ten temat nie robi na mnie wrażenia, ze dwa lata temu przerabialiśmy podobny, gdzie niektórzy z nas bawili się w rekonstrukcję jednych z najbardziej zbrodniczych oddziałów SS.
Wszyscy którzy go kryją to bandyci i wspólnicy zbrodni.Python napisał(a):To że gdzieś się trafi bandyta, to nie znaczy że wszyscy to bandyci.
A jednak robili.Python napisał(a):To nie znaczy że wolno im robić wszystko na co mają ochotę.
Czarny napisał(a):Protokół Dodatkowy do Konwencji Genewskiej z 12 sierpnia 1949 r. – definiuje najemników. W ich rozumieniu najemnik jest osobą:
1. rekrutowaną w kraju lub zagranicą w celu udziału w konflikcie zbrojnym;
2. która bierze udział w działaniach zbrojnych;
3. której działanie jest motywowane prywatnymi korzyściami i gratyfikacją materialną wyższą od otrzymywanej przez regularne wojsko strony, po której walczy;
4. która nie jest obywatelem ani mieszkańcem państwa strony konfliktu;
5. która nie jest członkiem sił zbrojnych państwa strony konfliktu;
6. która nie została przysłana przez państwo trzecie, które nie jest stroną konfliktu, z oficjalnym zadaniem jako członek jego sił zbrojnych.
Dalej napisał(a):Wszyscy którzy go kryją to bandyci i wspólnicy zbrodni.Python napisał(a):To że gdzieś się trafi bandyta, to nie znaczy że wszyscy to bandyci.
Dalej napisał(a):Ja w ogóle nie rozumiem co jest takiego złego w słowie Najemnik że wielu z was się go tak brzydzi.
Dalej napisał(a):Bądźmy chociaż uczciwi i szczerzy, świat to nie jest milutka hipisowska kołysanka - potrzebne są surowce, jest mnóstwo bandyckich państw organizacji i sekt, potrzebne jest wojsko, i potrzebni są ludzie sprawni w mordowaniu innych ludzi, by inni ludzie mogli żyć se bezpiecznie.
Dalej napisał(a):Nie czepiał bym się tego tematu gdyby nie usiłowano mi wybielać "kontraktorów".
Tato napisał(a):Dla osób które nie znają sytuacji, krótkie przypomnienie: 3 pażdziernika 2007 konwój z gen. Pietrzykiem wpadł w zasadzkę" wjechał na 4 IED a nastepnie został ostrzelany. W wyniku zasadzki zginał jedne z pracowników BOR a generał zostanie powaznie poparzony. PO usłyszeniu komunikatów o pomoc na miejsce jako piewsze dorały dwa Little Birdy BW, które (...)
Izzy napisał(a):No a przepraszam, po co kontraktor jedzie do Iraku? Chyba nie by dla satysfakcji karmić małe dzieci. Dostaje 20k $ za miesiąc, lub więcej. Jak to nie jest "desire for private gain" oraz "material compensation substantially in excess of that promised or paid to combatants of similar ranks and functions in the armed forces of that Party" to nie wiem o czym mówimy.
Izzy napisał(a):Możemy się dalej kłócić o znaczenie słów, dla mnie kontraktor który jedzie do Iraku/Afganistanu, zarabia kupę kasy, to najemnik. Najemny żołnierz. Jedzie tam po to by dostać bardzo dużą pensję, wielokrotnie przekraczającą pensję żołnierza. Samo określenie kontraktor, określa kim jest. To osoba która podpisuje kontrakt na pewne usługi, związane z wojną. Najemnik podpisuje kontrakt na pewne usługi związane z wojną. Kontraktora najmuje się do tego by robił to co umie najlepiej w strefie działań wojennych. Czym to się rożni od najemnika?
Contractor natomiast sugeruje, że dana organizacja działa na kontrakcie, czyli z upoważnienia np. rządu i to się lepiej kojarzy niż ,,dog of war", czy ,,merc", które to słowa kojarzą się statystycznie mniej praworządnie i bardziej awanturniczo.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości