Weekend Warriors

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 14:49

- Czego mnie macasz - wrzasnął do jamnika piskliwym głosem sflaczały Ptasiek, leżąc na podłodze z Pythonem na szyi

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 14:52

... tymczasem sobczaq z oponą na szyi i piłeczką w ustach na czworakach próbował niepostrzeżenie wycofać się z piwnicy, nie zauważył jednak ...

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 14:55

że japonka próbowała zrobić dokładnie to samo.

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 14:56

zaklinowali się oboje w dzwiach!

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 15:01

Pasek japonki wrzynał mu się niczym nić dentystyczna ze stringów Dody - no żeż kur..., czy tu nic nie może być normalnie - pomyślał Sobczaq.

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 15:07

Jak pomyślał, tak zaklął a że nadal miał piłeczkę w ustach to wydał z siebie jedynie niezrozumiały nawet dla japonki bełkot

przez **ZeRT** » 15 gru 2009, o 15:18

Pomidor.

przez **Izzy** » 15 gru 2009, o 15:25

spam!

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 15:25

...rzekła na to Japonka, ale wspomnianego warzywa w poblizu nie było, o mielonce nie wspominając...

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 15:30

choć jakby dobrze poszukać, można by znaleźć jakiś jeszcze ciepły móżdżek

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 15:32

i ogórki w słoikach.

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 15:34

Na myśl o ogórkach Japonka rzuciła się do słoików ale jedyne co znalazła to grzyba

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 15:37

- Ah, zjadła bym sushi - pomyślała japonka po japońsku.

przez **CASE** » 15 gru 2009, o 15:38

, a konkretnie pleśń. Pleśń ta miała wielkie oczy i szczekała.

EDIT:
Case, Spamider był pierwszy. Edytuj swój kawałek.
Redaktor Naczelna.

Aj fink its tu lejt, bo kolejny się do mnie a nie do spamidera odniósł. Czyli zwycięstwo is majn.!

Ok. Then. Niech bedzie jak jest.

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 15:47

choć sama była malutką pleśnią jej wielkie oczy zahipnotyzowały Japonkę, która rzuciła się na tajemniczego blondyna i zaczęła tarmosić jego przepastne kieszenie w poszukiwaniu pałeczek - taki wpływ mogła mieć tylko myśl o sushi....

EDIT
chciałem zauważyć, że odniosłem się do Was obu

EDIT: bardzo sprytnie :)
R.Naczelna.

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 15:52

... która spojrzawszy na sflaczałego w kącie piwnicy Ptaśka uśmiechnęła się z satysfakcją: "A mówiłam ci p..ny fetyszysto żebyś zostawił mój lateks w spokoju"

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 15:54

pozostaje pytanie: co tam robiła, i w którym momencie wydarzeń pojawiła się w piwnicy???

przez **CASE** » 15 gru 2009, o 15:59

Sushi napisał(a):pozostaje pytanie: co tam robiła, i w którym momencie wydarzeń pojawiła się w piwnicy???

Zmaterializowała się chwilę wcześniej jako duch PartizanTa.

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 16:01

Jak ? - to pytanie zadawali sobie wszyscy (może poza Ptaśkiem) najwyraźniej nie docaniając maskujących walorów multicama, które pozwoliły sushi niepostrzeżenie wpełznąć przez okienko w piwnicy. Dlaczego - tą odpowiedź znał tylko Pyton ...

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 16:07

który odwinąwszy się z szyi Sobczaqa rzekł:

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 16:26

- Więcej was matka nie miała?

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 16:27

- A niech to! Znów ta pleśń! A myślałem, że już się od niej uwolniłem......

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 16:28

- Byłem na szyi Ptaśka a teraz jestem na szyi Sobczaqa, ta pleśń wywołuje omamy !

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 16:32

-laboga! zgubionym!
czas rzucić używki....

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 16:41

... ale to potem, na razie zrzucę skórę bo ma jakby wypłowiałe camo zasyczał do siebie rozpoczynając wylinkę

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 16:53

na co pleśń wywołująca omamy wytrzeszczyła oczy jeszcze bardziej i zaczęła niemiłosiernie świecić

przez **Sake** » 15 gru 2009, o 17:14

rozświetlając piwnicę niczym morska latarnia okolicę ;)

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 17:19

co przypomniało Japonce ze do sushi najlepsza jest sake

przez **Ptasiek** » 15 gru 2009, o 17:34

Sake , niestety nie bylo dane wypic Ptaśkowi ktory sflaczal, mial grzyba ale to marne pocieszenie, tym czasem Ptaska zaintrygowala pileczka ktora sobczaq zaczynal sobie wkladac w...

Edit: Sushi ja lubie sam po sobie jezdzic mam dystans(er) do siebie:)

EDT2: no fajnie, ale kto? edytorzy powinni sie podpisywać.
Sushi

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 17:36

... nozdrze podświetlone przez grzyba.

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 17:40

niestety będąc sflaczałym Ptaśkiem ostatkiem sił zrobił tylko mizerne pffff... i oklapł totalnie. Weź niebieską pigułkę wyszeptała ...

przez **Ptasiek** » 15 gru 2009, o 17:43

wtem raptem pojawil si eEntomb , popatrzyl na Ptaska i rzygnal siarczyscie, spojrzal na reszte i wydymal bolesnie...

przez **mansel** » 15 gru 2009, o 17:52

przez **yamnick** » 15 gru 2009, o 18:04

, chyba ten weterynarz który wstrzyknął mi botoks nieco przesadził, pomyślał krzywiąc się z bólu ...

przez **Izzy** » 15 gru 2009, o 18:36

i tradycyjny spam kiszony.

przez **ZeRT** » 15 gru 2009, o 19:03

Pomidor.

przez **Mider** » 15 gru 2009, o 19:28

- Co do cholery - pomyślało wkurzone sushi - ja rozumiem, że grzyby dają w palnik, ale ten głos krzyczący Pomidor jest bardzo znajomy ...

przez **Izzy** » 15 gru 2009, o 19:48

taki spamowaty

przez **ZeRT** » 15 gru 2009, o 20:03

Pomidor!

przez **GRZYBU** » 15 gru 2009, o 21:27

....a grzyb na to....niemożliwe!!

przez **Sushi** » 15 gru 2009, o 23:58

"Mój Boże" - pomyśleli nagle, Sobczaq, Python, Mider i jamnik, - Co ja tu robie???
(Mider, rzecz jasna ze ściany- a reszta, kłębiąc się, z podłogi) -....

przez **KozioU!** » 16 gru 2009, o 01:45

Tymczasem w kwaterze Hitlera,

przez **Mider** » 16 gru 2009, o 01:50

schowany pod parapetem Wokash ...

przez **mansel** » 16 gru 2009, o 08:41

majstrował przy framudze okiennej ...

przez **yamnick** » 16 gru 2009, o 09:55

... niezdarnie próbując przywiązać do klamki odciąg połączony z bombą wykonaną z kilogramowej paczki fasoli typu "Jaś" (raczej Johann) i petardy Achtung. Drzwi do bunkra otworzyły sięgwałtownie i ...

przez **Sushi** » 16 gru 2009, o 09:56

jak bomba wleciał GERMAN HERING...

przez **yamnick** » 16 gru 2009, o 10:03

"Was ist das" ryknął wskazując tłustym palcem na pakunek przymocowany izolką do parapetu.

przez **Sushi** » 16 gru 2009, o 10:06

-gwiazdkowa niespodzianka dla Szefa- nieśmiało bąknął Wokash, gramoląc się powoli na zewnątrz przez lufcik

przez **mansel** » 16 gru 2009, o 10:21

Na szczęście tuż za drzwiami czaił się jego sojusznik - toksyczna pleśń z wyłupiastymi oczami rzuciła się na GERMANA HERINGA....

przez **Sushi** » 16 gru 2009, o 10:28

o rany- kochanie -co Ty tu robisz?! Myślałem ze zostałaś w piwnicy z Pythonem i jego Japonką, oraz pileczką Sobczaqa...

Weekend Warriors

Kto przegląda forum