Na FB prawie sami niezadowoleni

Bardzo trudno jest połączyć taktykę wojskową z airsoftem - nie te zasięgi. Jak ktoś spodziewał się nie wiadomo czego, to mógł się zawieść.
Nam się podobało samo wykonywanie zadań, nie obchodziło nas kto "wygra". Byliśmy po stronie "czerwonych" czyli kolumny zmechanizowanej, która wykonywała marsz i w jego trakcie wpadła w zasadzkę oraz likwidowała punkty oporu nieprzyjaciela. "Niebiscy" wyruszyli wcześniej i mieli bronić określonych punktów. Robili to bardzo dobrze z naszego punktu widzenia (mieliśmy przewagę liczebną), a zasadzka przy moście byłą zorganizowana wzorowo. Gdyby nie to, że nasza kolumna rozciągnęła się "trochę" nie mielibyśmy możliwości manewru.
Na początku dnia było zapoznanie z pewnymi elementami dowodzenia i wyposażenia 15GBZ oraz systemem łączności, a przed strzelanką zapoznanie "na żywo" ze sprzętem. Oczywiście czas był ograniczony, bo to jednak tylko jeden dzień, ale z mojego punktu widzenia starego dziada warto było tam pojechać. Wychowani na wirtualnych strzelankach mogą mieć inne zdanie, ale takie imprezy to raczej nie dla nich. Warto wziąć pod uwagę, że w trakcie dużej gry militarnej będą momenty czekania, będzie też bajzel i brak łączności. No i ostatnie: każda gra jest tak dobra jak jej najgorsi gracze

Na letni CA też się wybieram.