Śmieszne

Pisz o czym chcesz, jak przesadzisz to i tak wywalę. Żadnej polityki.

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 7 lis 2011, o 08:30

Idzie dred po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony byl to z nadzieją wyciąga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do dreda:
- Masz trzy życzenia!
Dred bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada dred. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje dred. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się żyje...
- No madry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....

Co to jest bigamia?
– Jak się ma o jedną żonę za dużo.
A monogamia?
– To samo.



Rozmowa dwóch kumpli:
- Słuchaj, jeszcze parę miesięcy temu na dobrej jakości seks wydawałem 3-4 tysiące miesięcznie, a teraz mam go praktycznie za darmo.
- Ożeniłeś się?
- Nie, rozwiodłem.


- Cześć, jak się miewasz?
- Zmęczony jestem, bardzo zmęczony.
- Co robiłeś?
- Biegałem. Dużo biegałem. Biegałem, biegałem, a potem seks.
- Znaczy, dogonili...


W tradycyjnej kulturze rdzennych mieszkańców Tajlandii, kiedy chłopcy, którzy osiągają wiek 18 lat biorą udział w pewnej ceremonii. Mianowicie stają nago w dużym okręgu, twarzami do środka. Za plecami każdego z nich staje naga dziewczyna. Pośrodku okręgu najpiękniejsza, naga dziewoja odprawia zmysłowy taniec.
Jak tylko młodzieńcy dostają erekcji, dziewczyny zza ich pleców, sięgają pomiędzy nogami chłopców, ciągną w dół ich penisy, najmocniej jak tylko potrafią i wypuszczają je. Penisy młodzieńców uderzają o ich brzuchy. Siła, z jaką penis robił "BANG!" uderzenia jest uznawana za miarę męskości...
Dlatego też, obecna stolica Tajlandii nazwana została Bangkok.



W parku na ławeczce rozmawia ze sobą dwóch starszych panów:
- Jakie hobby miał pan w młodości? - pyta jeden z nich.
- Kobiety oraz polowanie.
- A na co pan polował?
- Na kobiety


Rozmowa dwóch dziewczyn w zatłoczonym autobusie:
- Wiesz, chyba jestem w ciąży.
- Nie żartuj! Z kim?!
- Nie wiem. Nie mogę się odwrócić...



- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.

Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi mężczyźni.
Policjant mówi:
-Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC.
Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę.
-Jeszcze prawo jazdy.
-Nie mam.
-A gdzie ono jest?
Chwila konsternacji, po czym młody mówi:
-Ma Pan kota?
-Nie mam.
-A gdzie on jest?

- Muszę Ci coś powiedzieć. Twoja żona sypia z ludźmi za pieniądze.
- Co?! Skąd wiesz?!
- Widziałem ją wczoraj w burdelu.
- Nie wierzę… ona jest prostytutką…
- Tak. Przykro mi stary.
- Mówiła coś?
- Niewiele. „Rżnij mnie mocniej” i takie tam.


Jej pamiętnik:

Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam.

Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic. Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić.
W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha?
W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie. Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził?

Jego pamiętnik:

Motocykl nie chce odpalić... nie mogę dojść dlaczego.


- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...

Wchodzi mucha do baru i mówi:
- kupę proszę.
Barman zdziwiony:
- co?
- Gówno!!!

W sądzie:
- Kiedy i jak pokrzywdzony zorientował się, że w domu jest ktoś obcy?
- W naszej rodzinie nie jest w zwyczaju walić mnie znienacka od tyłu taboretem po głowie...

Pani doktor, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujęła członka w dłoń i ten się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku.
Doktorka poruszała trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.

- Co to jest drugie małżeństwo?
- Triumf nadziei nad doświadczeniem.

Jednooka dziewczynka Masza nie chce już wiedzieć, kto mieszka w budce dla ptaków...



Onegdaj w Paryżu odbywał się konkurs na najlepszą dziwkę. ZSRR też zdecydowało się wystawić zawodniczkę. Najpierw jednak przeprowadzono z nią rozmowę tłumacząc:
- Zachód nie może pomyśleć, że u nas kwitnie kurewstwo więc nie wolno Ci zająć lepszego niż 10 miejsce.
Po miesiącu dziewczyna wraca. Wysiada z pociągu ma na sobie piękne futro biżuterię itd. Za nią z całego wagonu wynoszą różne pakunki. Podszedł do niej oficer KGB i sączy przez zęby.
- Które miejsce miałaś zająć?
- Zajęłam 11.
- A to skąd? - Pokazując jej zdobycze.
- 11 miejsce uzyskałam w programie obowiązkowym, a to jest za program dowolny.



PiS dokonało niemożliwego. Udało im się podzielić przez Zero.




A dokąd to obywatelu?
- pyta policjant pijanego.
- Idę wysłuchać kazania!
- A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
- Moja żona.



- W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!



Przychodzi alkoholik do sklepu:
- Czy jest denaturat?
- Nie ma.
- To poproszę jakieś inne wino.

Dmuchaj Pan! - mówi policjant zatrzymanemu kierowcy.
- Chętnie! A gdzie się Pan władza oparzył?


- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu, że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć! - - mówi Józek do kolegi.
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.


Wchodzi pijak do pekaesu i rozsiada się na siedzeniu
- A za bilet ? - pyta kierowca.
Pijak bierze potężnego łyka i unosi flaszkę
- Za bilet !


Przychodzi facet do sex-shopu, rozgląda się speszony po półkach, czyta etykiety produktów. W pewnym momencie zagaduje go sprzedawca:- może w czymś pomóc?Facet na to, nieśmiało:- szukam jakiegoś żelu poślizgowego, ułatwiającego stosunki analne, no wie Pan... Ale takiego naprawdę dobrego, najlepiej z pozytywną opinią instytutu MiD.Sprzedawca zdziwiony:- Ale po co panu, aż z takim atestem?Klient:- noooo, żeby nie podrażniało skóry dziecka...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 15 lis 2011, o 12:35

Mąż do żony:
- Kochanie, a tak w ogóle, to ilu facetów miałaś przede mną?
- Heh, no jak to ilu? Trzech oczywiście....
A, nie, czekaj - dziewięciu - przypomniała mi się jedna akcja.



Jaś i Małgosia bawią się "w doktora" I:
Jaś wsuwa rękę w majteczki Małgosi - mokro, ciepło, lepko...
J: Ooo, okresik?
M: Nie, rozwolnionko...


Po paru dniach Bóg przywołuje do siebie Adama i mówi:
- Najwyższy czas, abyście z Ewą rozpoczęli proces zaludniania Ziemi, chcę abyś to rozpoczął od pocałowania jej.
Adam na to:
- Dobrze, ale co to jest pocałunek?
Więc Bóg dał Adamowi instrukcję. Po zapoznaniu się z nią, Adam wziął Ewę za rękę i poszli za najbliższy krzak.
Parę minut później Adam wraca i mówi:
- To było niesamowite!
- Tak, Adamie - odpowiada Bóg wiedziałem, że ci się spodoba, a teraz chcę abyś pieścił Ewę.
- Ale, jak to się robi?
Więc Bóg znów dał Adamowi instrukcję. I podobnie po paru chwilach wraca zadowolony:
- To było jeszcze leprze niż pocałunek - mówi.
- A teraz - mówi Bóg - chcę abyś zaczął się kochać z Ewą.
- Ale, jak to się robi?
I znów po otrzymaniu i zapoznaniu się z instrukcją, Adam wraca po krótkiej chwili i pyta:
- Boże, co to jest ból głowy?


Rosyjscy psychologowie opublikowali wyniki badań. Zgodnie z nimi, dla dobrego psychicznego samopoczucia, należy każdego dnia przytulić osiem osób.
Albo dać jednej po mordzie.



Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszliwy grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie urząd skarbowy na podatku dochodowym od osób fizycznych.
Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, zaniedbaną, cuchnącą babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat poświęcenia to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z pasztetonem, którego mu święty Piotr przeznaczył na pokutę. Któregoś dnia, idąc z tym kaszalotem po ulicy, zobaczył swego dawnego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego monstrum płci
żeńskiej, że porównanie jej do wątrobianki byłoby grubym nietaktem w stosunku do tej wykwintnej wędliny a pasztetówa naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z takim paździerzem?!
- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując urząd skarbowy na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co orżnąłem biedne państwo na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywającpięć lat na Ziemi z tym czymś, co koło mnie widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i współczuciu, i obiecali wspomagać się nawzajem w biedzie.
Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli, cycuszki aż wyskakiwały jej ze skąpej bluzeczki a bioderka z kuferkiem
przy każdym kroku zachodziły po pół metra na boki coraz to odsłaniając koronkowe majteczki, jednym słowem: ciasteczko.
- Hej, stary! Raaaaany bossssssskie, skądżeś ty, taki gruby gnom i pokurcz i jeszcze śmierdzący kawaler, dorwał taką lufkę!!?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona po prostu leżała koło mnie w wyrku. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny sex, naprawdę wprost taki bajeczny, że pornole przy tym co ja przeżywam to przedszkolny instruktaż w tej branży. Nie wiem tylko, dlaczegozawsze, kiedy skończymy się kochać, to ona odwraca się do ściany i mruczy coś pod nosem o jebanym podatku dochodowym od osób fizycznych !!!.



Bardzo porządna i bogobojna niewiasta przyszła do spowiedzi. Wstydliwa, że aż... Na szczęście trafiła do równie wstydliwego księżulka; młodego, tuż po seminarium.
- Eeee... proszę księdza.. nie wiem od czego zacząć.. Tak się wstydzę...
- Córko, wiem co to wstyd. Żeby ci pomóc, zdejmę okulary. Nie zobaczę twej twarzy i będzie ci łatwiej wyznać sromotę.
I tak zrobił ksiądz.
- Eee.... proszę księdza... mój mąż... on... namawia mnie do seksu analnego!
- A jak tłumaczy ten grzech sodomii?!
- Że poprawi mi to wzrok...
- Oj nie wierz mu, córko, nie wierz... - rzekł smutno ksiądz, nakładając okulary.



W nocy, w seminarium, w jednym z pokojów słychać płacz. Wpada ksiądz
opiekun i krzyczy:
- Kto tutaj kurwa tak ryczy?!
- To nowicjusz Roman, bo on zawsze w domu przed snem dostawał czekoladę
do picia - odpowiada inny seminarzysta.
- Chuj mu w dupę a nie czekoladę!!!
- Już próbowaliśmy, ale ciągle płacze...


Blondynka mówi do męża:
- Już trzy miesiące zastanawiasz się jaki kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małzeństwo już w trzecim dniu znajomości!
- Ależ kochanie. Kupno samochodu to poważna sprawa.


Pewien dziadek stwierdził, że wcale nie jest tak bardzo schorowany widząc, ile tabletek łyka jego wnuczek przed wyjściem na dyskotekę.



- Cześć! A gdzie Twój kolega?
- Niedźwiedź go porwał.
- Coś Ty! Gdzie?
- W różne strony...



Ląd
- ZIEMIA, kapitanie!!! - krzyknął majtek na bocianim gnieździe.
- MIĘSO, wodzu!!! = krzyknęli mieszkańcy wyspy.



Zapadła wioska na granicy polsko-ukraińskiej... idylla...
- Sąsiedzie, a co u was dynie tak wcześnie dojrzały?
- To nie dynie, to ziemniaki...
- A jabłka takie wielkie macie...
- To czereśnie...
- I słowik śpiewa w ogrodzie...
- To nie słowik, to licznik Geigera...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Xasistis » 22 lis 2011, o 13:02

Nyan Nyan Weekend Warriors:
http://nyanit.com/weekend-warriors.pl
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez Sevi » 23 lis 2011, o 00:22

Avatar użytkownika
Sevi
 
Posty: 412
Dołączył(a): 28 gru 2010, o 15:59
Lokalizacja: WWa
White Cross: Core-Team
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 24 lis 2011, o 00:44

Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:
- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni.
Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc.
Zapytał więc sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz.
Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się. Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu.
W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy!


Policjant zatrzymuje ciężarówkę:
- Po raz kolejny panu mówię, że gubi pan towar.
- A ja po raz kolejny panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.


Ojciec prowadzi syna do toalety:
- O człowieku można się dużo dowiedzieć, znając to co czyta w toalecie. Popatrz, ja już trzeci raz przeczytałem "Tożsamość Bourne'a", mama "Wojnę i pokój", dziadek "Trylogię". A ty co czytasz, jakieś głupie dowcipy z gazetek reklamowych. O czym to świadczy?!
- Tylko o tym, że zaparcia trzeba leczyć, a nie chwalić się nimi...


Bitwa pod Studziankami. Do okopu wpada jak burza Marusia Ogoniok. Łapie za poły płaszcza kryjącego się tam żołnierza z umorusaną dymem twarzą:
- To ty rzuciłeś granat w tamten czołg – krzyczy pokazując palcem na płonącą maszynę.
- Ja – odpowiada żołnierz.
- A ty wiesz, durak, że to polski czołg Rudy 102? – szarpie go jeszcze mocniej.
- Ja, ja – odpowiada żołnierz.




Pułk czeskiego wojska odbywa manewry. Będzie przeprawiał się przez rzekę. Generał wysyła zwiadowcę na rozpoznanie terenu. Ten po powrocie melduje:
- Samoloty przelecą, działa przejadę, czołgi przejadą ale z zamkniętymi włazami...
- A piechota? - dopytuje się generał.
- Piechota nie da rady...
- Czy tam jest głęboko?
- Nie, ale przy brzegu stoi duży pies i warczy....



Puk! Puk!
- Kto tam?
- Justyna Pohanke.
- Hanka nie żyje.


w poniedziałkowy poranek przychodzi kobieta do lekarza skarżąc się na ogólnie zły stan zdrowia. Lekarz jednak widząc po niej tzw. syndrom dnia wczorajszego mówi:
- Proszę pani, pani jest przepita.
A babka na to:
- A pan jest przechuj...

-- Podszedłem do tej grubszej laski na parkiecie:
- Cześć. Nie chciałabyś wyjść na drinka w jakieś spokojniejsze miejsce?
- Jasne.
- To dobrze. Mi i reszcie chłopaków robi się niedobrze na twój widok.

Moja żona się porządnie wkurwiła dziś rano na mnie, dlatego, że sikałem do zlewu.
W sumie to chyba rzeczywiście mogłem poczekać, aż skończy myć zęby...



Wiesiek umył okna w swojej kawalerce przed świętami. Po wykonanej pracy stanął w oknie zadumany...
-Full HD kurwa - pomyślał Wiesiek patrząc przez okno



Właściciel baru dał ogłoszenie: "Zatrudnię bramkarza".
Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi:
- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...
Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do wycierania szklanek rzucił krótko:
- Wypierdalaj!
Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach...


Teściowa do zięcia:
- Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości!
- "Bogurodzica"?!

- Kochanie, gdzie byles?
- Biegalem.
- Jak to? Koszulka sucha, spodenki mokre...
- Nie dobieglem!

Kobieto, chcesz, zeby twoj maz szybko wrocil z popijawy z kolegami?
Wyslij mu SMSa o tresci: "Bierz wino i przyjezdzaj. Moj idiota wroci jutro"
Po czym wylacz telefon.

Poszedlem do sasiadow pozyczyc cukier.
Drzwi otwarte. Patrze: krew, krew, krew.
O, cukier!
OK.


Wrócił Ignacy Kuropatkin z delegacji. Otworzył drzwi, wszedł do mieszkania. Usłyszał z sypialni jęki i skrzypienie łóżka.
- Zdzira - warknął.
Wyszedł z mieszkania, zamknął drzwi i poszedł do domu, do żony.


Tu był Jurek, Tu był Zenek, Tu był Sławek...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...


Dziadek pyta babci:
-Babka jak ja mam na imię?
Babka po chwili namysłu:
-A na kiedy ci to potrzebne?



Koleś cierpiał na bezsenność. Poszedł więc do lekarza, jak mu doradził kolega.
Spotykają się po paru dniach:
- Hej, i co Ci zalecił lekarz?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy.





Kto to jest ginekolog?
- To jest facet, który szuka problemów tam, gdzie inni znajdują radość.


Antek łoznajmja Franckowi:
- Mjarkuj, synek! Jada autym do Angli!
Na to Francek:
- A czy ty wjesz, że tam je ruch lewostrónny?...
Spotykajóm sie nastympnego dnia i Antek łod razu zaczyna:
- Dobrze, żeś mi pedzioł ło tym ruchu lewostrónnym!... Wypróbowołech ze Bytómia do Katowic. To je koszmar!!!


- szeregowy Iwanow! - tak jest tow. Kapitanie! - wezcie ta cegle i zestrzelcie ten niemiecki samolot. - cegla kurwa? - przeciez jestescie prawdziwym komunista! U
Iwanow bierze cegle, lamie na pol i melduje: - to ja dwa zestrzele tow. Kapitanie!



Pani pracującej w biurze współpracownik powiedział, że jej włosy ładnie pachną. Ta natychmiast idzie na skargę do szefa, że jest molestowana seksualnie.
- Dlaczego?! - pyta szef.
- On powiedział, że moje włosy ładnie pachną.
- Nie pomyślała pani, że to komplement?
- Normalnie bym tak pomyślała, ale on jest karłem...

Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz, zatrzymała
się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na ziemi jakąś część, dźwiga
ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da. Nie mogąc znaleźć miejsca, z
którego odpadła, zataszczyła część na tylne siedzenie i jedzie do mechanika.
Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce..


Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś chłopcze? Bo coś mi wyglądasz podejrzanie!
- Nie!
- Hmm alkomat mamy zepsuty więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie dziabnąłeś, więc zadam ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to cię puścimy.
- Spoko.
- Pierwsze pytanie. Jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Audi, mercedes czy seat? No widzę ze chyba oblejesz test młodzieńcze! Dam ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie.
- Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest?
- No wiadomo że motor!
- Eee, ale jaki? Suzuki, honda, czy kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test.
Koleś wkurwił sie nieziemsko, pomyślał chwilę i nawija do gliniarza:
- Panie władzo, a czy ja moge zadać pytanie?
- A no wal śmiało młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że kurwa!
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona, czy córka?


- Jak się nazywają garnki dla starych ludzi?
- Gary Oldman


Małżeństwo kłóci się na ulicy. W pewnej chwili mąż krzyczy:
- Cicho bądź! Ty się wcale nie liczysz!
- Co?!
Mąż zatrzymuje taksówkę i pyta kierowcę:
- Ile zapłacę za kurs na dworzec?
- 10 złotych.
- A jeśli pojadę z żoną?
- Tyle samo.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- Sama widzisz!


-Z jakiego kraju pochodzi człowiek który przychodzi do baru i zjada kartę dań?
-Z Jemenu.


- Dwadzieścia prezerwatyw poproszę!
- Torbę dać?
- Aż taka brzydka nie jest.



Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka
i reguluje ruch uliczny.
Nagle stwierdza.......że zaczyna sie u niej okres,
niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie
ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc.

W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za radiotelefon
i łÂączy sie z oficerem dyżurnym w komendzie .
Przez radio zgłasza sie kolega Józek.
Ona mówi do niego: Józek, możesz cos dla mnie zrobić?
Józek : Dla Ciebie ......wszystko !!!
Ona: Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy
się dopiero za 5 godzin a ja dostałam okres i nie mam nic
przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś
mi jak najszybciej przywieźć moje tampony? Znajdziesz
je w moim biurku, w prawej, górnej szufladzie, ok?
Ale, Józek proszę cie bardzo, pooooośpiesz sie !
Ona reguluje dalej ruch....mija godzina, mija druga.
Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale,
hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek,
z daleka juz wymachuje zadowolony pudelkiem z tamponami.
Ona : Józek , ty jesteś dupa okropna !!
Prosiłam Cię przecież żebyś się pośpieszył!!
Gdzie byłeś tak długo ?
Józek : Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś że masz
okres.... to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem
szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa a szczęśliwy Franek
zafundował parę butelek dobrego wina i ......muszę Ci uczciwie
powiedzieć, mnie też spadł kamień z serca!


Garaż. Próba zespołu punk-rockowego. Wchodzi spóźniony basista z
flaszką (0,7 l) wódki.
- Ochujałeś, kurwa?! Na próbę z wódką?!
- Nie, kurwa! Na balangę z gitarą.

- Znaczy się jestem dzisiaj w czarnej dupie!
- Co zjebałeś?
- Nic. Umówiłem się z fajną mulatką na seks analny...

Jaki jest pierwszy pkt w przepisie na sos Romski?
1. Idź na targ i zapier...ol kilo pomidorów.


Pułk Rżewskiego przenieśli na Kaukaz. Dla poprawy morale wojaków oraz zacieśnienia przyjaźni z ludnością tubylczą zaproszono balet z Moskwy. W trakcie spektaklu, gdy gorący taniec rozgrzał publikę, dzicy kaukascy górale rzucili się na roznegliżowane kobiety. Gonitwa, krzyki, piski, szamotanina... gwałt i poruta.
- A mówiłem Bezuchowowi, że to "Taniec z kurwami" - relacjonuje Rżewski. - A on jak debil powtarza: "Taniec z szablami", "Taniec z szablami"...



Amerykanin, Francuz, Anglik i Polak stoją na wieży Eiffela.
Amerykanin zrzuca pełno pieniędzy z góry. „Dlaczego to robisz?”, pytają pozostali. „W Stanach mamy tyle kasy, że mogę sobie na to pozwolić!”.
Francuz zrzuca kilka butelek dobrego szampana i mówi „Mamy tutaj we Francji tyle szampana, że mogę wyrzucić tyle, ile chcę!”.
Polak patrzy na Anglika i mówi „Nawet kurwa nie próbuj!”








Dobra wiem, człowiek tu sobie żyły wypruważeby coś śmiesznego znaleść a tu Słoneczko Mazowieckiego Airsoftu rozwala człowieka jednym tematem. :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 24 lis 2011, o 01:02

arend napisał(a):Dobra wiem, człowiek tu sobie żyły wypruważeby coś śmiesznego znaleść a tu Słoneczko Mazowieckiego Airsoftu rozwala człowieka jednym tematem. :twisted:

TO JEST BOSKIE!!!!!!!
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 29 lis 2011, o 10:08

Na ławce koło placu zabaw spotyka się dwóch pedofilów. Siedzą i gadają o
Dupie Maryny, gdy nagle niania prowadzi do piaskownicy czteroletnią
dziewczynkę. Pierwszy z nich wybałuszył ślepia i mówi:
- O kurwa, stary. Patrz, jaka dupa! - na co drugi, lekceważąco:
- E tam. Żałuj, że jej dwa lata temu nie znałeś...


SZKOŁA

Społeczny
Zakład
Karno-
Opiekuńczy
Łączący
Analfabetów

Była, żyła sobie młoda laseczka, która miała bardzo "duże wymagania". Tzn. może nie aż tak wielkie, ale miała duże gabaryty, pragnęła chłopaka z penisem bardzo dużych rozmiarów. Nikt jej nie pasował, wszyscy byli "za mali". Po paru latach bez orgazmu, poszła do wiedźmy, która przyjmowała we wsi Kolechowice gm. Ostrów Lubelski i powiedziała:
- Pomóż, please.
Wiedźma dała jej radę:
- Słuchaj moja miła. Stopy mężczyzny świadczą o rozmiarze jego penisa. Jedź do Lubartowa i poszukaj sobie faceta, który ma największe buty na dworcu PKS, a zobaczysz, że jeśli namówisz go na seks, to całkowicie cię zaspokoi.
Poszło dziewczę i znalazło gościa (na pierwszy rzut oka obszczymura), który śmierdział bardzo silnie winem marki wino, ale gumiaki miał w rozmiarze (na pierwszy rzut oka oczywiście) 64.
Długo go nie namawiała. Poszli do parku, chłopak łyknął jabola zafundowanego przez panienkę, panienka oparła się rękami o ławkę, chłopak "zezuł" z niej majtki i wsadził w nią swój interes.
Gdy już odzyskała mowę, wymamrotała:
- Kurwa, koleś, ciebie te gumiaki nie uwierają?



Dwóch facetów oddaje mocz do pisuarów.
Pierwszy z nich spogląda na interes drugiego i pyta.
Kolego co masz takiego pogryzionego wacława?
Moja córeczka ząbkuje.


Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. Jak śmiesz to robić mnie, matce twoich dzieci ?! Wychodzę, chcę rozwodu
- Mąż woła za nią: Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było...
- Nie wiem, w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie usłyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni.
Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czynie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie, nie wchodzisz.
Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz, bo twierdzisz, że nie mam dobrego gustu. Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie, a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja przyjaciółka ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach:
- Ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa ?


Rząd amerykański postanowił przeprowadzić badania w celu sprawdzenia co mówią ludzie na chwilę przed wypadkiem samochodowym...
Wyniki przedstawiały się następująco:
85% badanych w 49 stanach mówiło - "O kur..! !!" lub "O cholera! !!"
W Teksasie 94% mówiło:
"Potrzymaj mi piwo i patrz na to"

W rodzinie urodziły się trojaczki... Sąsiedzi pytają siedmioletniego braciszka nowo narodzonych: - Jak się maluchy nazywają? Ten, niezdecydowanie: - O ile dobrze ojca przez telefon zrozumiałem - Nihu, Janie, Moje.


Do działu reklamacji w M**** M**** przychodzi facet z komputerem.
- Kupiłem u was ten sprzęt dwa tygodnie temu i zdechł. - mówi
- Jaki rodzaj gwarancji dostał pan przy zakupie ? - pyta pracownik.
- Gwarancję dożywotnią.
- W takim razie jeśli komputer zdechł to gwarancja wygasła.


Po wygranych wyborach, Donald zebrał swych popleczników i mówi:
- No kryzys mamy, a więc musimy podwyżki zrobić.
- Ale gdzie?
- No, to jest problem, zróbmy tak - ja będę podawał litery alfabetu, a wy podacie po jednym słowie na tę literę, i tam podwyższymy.
... To lecimy: A!
- Alkohol! - woła Rostowski
- B!
- Benzyna! - mówi Arłukowicz
- C!
- Cukier! - sugeruje Sikorski
- D!
- Drewno! - informuje Pawlak
- E!
- Elektryczność! - rzecze Schetyna
- F!
- Fszystko! - krzyczy Komorowski.

- Dlaczego wąż nie ma jaj?
- Bo wyglądałby jak chuj


Po długim procesie sąd na południu USA skazał Murzyna na zaledwie 10 lat za zabójstwo. Jako okoliczność łagodzącą sąd uwzględnił fakt, że to jednak nie on zabił.



- A czemy ty się nie golisz?
- Bo nie mam kobiety dla której musiałbym się golić.
- A dla siebie?
- A dla siebie piwo kupuję.

- Czy ja się dodzwoniłem do obsługi klienta?
- Tak.
- Możecie sprawdzić z jakiej przeglądarki korzystam?
- Skoro pan dzwoni, to zapewne Internet Explorer.



- Czy ja się dodzwoniłem do obsługi klienta?
- Tak.
- Możecie sprawdzić z jakiej przeglądarki korzystam?
- Skoro pan dzwoni, to zapewne Internet Explorer.



- Trocin i makulatury do parówek nie dodajemy - oświadczył rzecznik zakładów mięsnych.
Po czym dodał:
- To by za drogo wychodziło.


Styczniowa nocka. Mróz, chłód, dużo śniegu. Z lasu na polanę wyszedł zajączek. Patrzy, a tam pod sosenką stoi zapomniany, świąteczny bałwanek. Nieco jednak sfatygowany, miotła opadnięta, micha na głowie przekrzywiona no i dla żartu ktoś marchewkę zamiast jako nos, przyczepił mu w okolicach pasa. Stanął zajączek, patrzy, myśli... A na to bałwanek:
- I co tak kombinujesz? Brzydzisz się?


Odwieczny dylemat: "Co było pierwsze, jajko czy kura?" rozwiał rolnik spod
Grójca, Władysław Zięba. Doskonale bowiem pamięta, że jajka pojawiły się u
niego dużo wcześniej, niż kury.

------------------------------------------------------------------------------




- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.



Sprzątaczka w nocnym klubie znalazła na stoliku jakieś dziwne cukierki. Rano klub lśnił.



Mama wola dziecko przez okno:
- Krzysiu! Wracaj, do domu!
- Po co?
- Na wszelki wypadek...



Mama woła dziecko przez okno:
- Krzysiu! Wracaj do domu!
- A co, głodny jestem?
- Nie! Spać ci się chce!


Do rodziców dzwoni nauczycielka skarżąca się, że ich córka wciąż kłamie.
- Ale musi pani przyznać, że jest w tym naprawdę dobra
- Ale jak to?
- My nie mamy córki, tylko dwóch synów.


Pokój faceta poznasz po tym, że, nawet jak jest posprzątane, to koło łóżka leży na przykład opona... Bo co ona komu tam przeszkadza?



"Widzieliscie film "Catwoman"? To calkowita bzdura. Przeciez gdyby rzeczywiscie skrzyzowano kota i kobiete, to stworzenie to byloby potwornie leniwe, nieposluszne, wredne i samolubne. A do tego doszlyby jeszcze cechy odziedziczone po kocie..."




- Żona ci wyładniała, stary!
- Co ty bredzisz?
- No, widziałem cię wczoraj z nią w samochodzie...
- To nie była moja żona. Buldoga wiozłem do weterynarza.


Leżałem w łóżku masując żonie piersi.
- Co? Próbujesz szczęścia?
- Tak. Ale nie znalazłem jeszcze żadnego guza...



Przychodzi dwóch pedałów do sex-shopu i pytają:
- Ma Pan prezerwatywy w samochodziki ?
- Mam...
- A są takie z fordem mondeo ?
- Nie ma...
- A takie z fiatem palio ?
- Nie ma...
- To może Pan by coś polecił...
- Kupcie sobie z Jeepem i tak będziecie w gównie jeździć...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez bongo » 29 lis 2011, o 11:11

Mąż nie mógł doprowadzić żony do orgazmu. Ruchał ją non-stop przez godzinę, dwie, trzy i nic. Zmęczony takim długim seksem, poszedł do kolegi po radę. On mu doradził, żeby zatrudnił murzyna, który będzie tańczył na stole, gdy ten będzie ruchać swoją żonę. Żona widząc taniec murzyna powinna od razu dojść.
Tak więc mężczyzna zatrudnił murzyna i powiedział do niego:
- Murzyn wejdź na stół i tańcz, a ja w tym czasie będę ruchać swoją żonę.
Murzyn tak zrobił, usadowił się na stole i widząc, że mąż zaczyna ruchać żonę, rozebrał się i zaczął tańczyć.
Mija godzina, dwie, trzy i nic. Facet w końcu powiedział
- Ty, murzyn zamieńmy się. Ruchaj moja żonę, a ja będę tańczyć na stole.
Murzyn chętnie przyjął propozycję męża i zaczął ruchać kobietę, a mąż tańczył na stole.
Po 3 minutach zona zaczęła jęczeć, w końcu doszła. Na to mąż:
- Widzisz murzyn, tak się tańczy!
Obrazek
TANKNOOB TO JA!
Avatar użytkownika
bongo
 
Posty: 135
Dołączył(a): 25 lis 2009, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez ThePesH » 30 lis 2011, o 15:47

Obrazek
Obrazek
Reload ... Hold On ... The Aim Is In Your Head Now !!!
Obrazek
Avatar użytkownika
ThePesH
.
 
Posty: 752
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 17:35
Lokalizacja: Doncaster
White Cross: FCS
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 30 lis 2011, o 20:14

W samolocie stewardesa do pasażera Araba:
- Może drinka?
- Nie dziękuję, za chwilę będę prowadził.



Żona do męża:
- Wiesz kochanie, ta para, co mieszka nad nami... Oni się bardzo kochają. On ją całuje na powitanie i na pożegnanie. Czy ty nie mógłbyś też tak robić?
- Daj spokój! Prawie jej nie znam...

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Kurwa Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta jebana żarówka ??


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...


Przychodzi chłop do weterynarza:
-Doktorze, kozy nie chcą żreć!
-Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował kozy do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
-Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
-Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował kozy do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
-Wstawaj, stary! Wstawaj!
-Co?
-Kozy!!!
-Żrą?
-Nie!!! Siedzą w Żuku i trąbią.


Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ją uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać!
- Wysiadać! Kurwa! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:
- Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać !!! Mamy godzinę opóźnienia...



Przychodzi pięcioletni chłopczyk ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
-Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
-Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
-Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
-No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
-Potrzebna!
-Powiedz to może coś się znajdzie...
-No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi, to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano, jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu dupy. On też będzie miał AIDS. I o tego skurwela mi chodzi, bo mi żabę rozdeptał jak wychodził ...


Mąż dzwoni do żony:
- Witaj, kochanie!
- Jurek, gdzie ty teraz jesteś?!
- Ach, kochanie, pamiętasz tego jubilera, u którego kupiliśmy nasze obrączki?
Żona jedwabistym głosikiem:
- Tak, tak, mój najmilszy kochany misiu... A co ty kupujesz u tego jubilera?
- Nie, kochanie, niczego nie kupuję... Jestem dokładnie naprzeciwko w knajpie z kolegami.


Góry. Malarz maluje pejzaż. Podchodzi baca, patrzy jak artysta wiernie kopiuje widok i mówi:
- Cholera, ile to się człowiek musi namęczyć, jak nie ma aparatu.



Pewien młody człowiek po zrobieniu dyplomu, dostał od swojej zamożnej rodziny bilet na rejs luksusowym statkiem pasażerskim. Radzi się kumpli, co ma ze sobą zabrać.
- ...dobrą torbę podróżną, wygodne buty, kilka koszul, spodnie-bermudy, elegancki garnitur na wieczorne rauty, tabletki przeciwko chorobie morskiej i oczywiście kondomy... - wyliczają koledzy.
Facet robi zakupy z listą w ręku. Dochodzi do apteki.
- Dwadzieścia prezerwatyw i dwadzieścia tabletek przeciwwymiotnych - zamawia.
Aptekarz, podając towar, stwierdza ze współczuciem:
- Jak panu to nie służy, to może się nie zmuszać...?



- Dlaczego kapitan Wrona nie informował osobiście pasażerów o zagrożeniu?
- Bo nie chciał krakać.


Wieczór. Żona właśnie wróciła z pracy, a ja przygotowałem kąpiel dla naszego 4-letniego synka. Po kilku nieudanych próbach „zagonienia” synka do kąpieli powiedziałem. „Kamil, bo jak zaraz nie pójdziesz do wanny, to mama zmyje makijaż!”. Efekty: młody w wannie, foch żony i embargo na seks przez dwa miesiące.


Turyści! Jeśli kiedyś, gdzieś straszliwie się zgubicie... oto co należy uczynić: rozglądamy się bacznie wokół, wybieramy jedną, pierwszą lepszą drogę i konsekwentnie trzymamy się jej do samego końca. Potem, z Rzymu to już łatwizna...


Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach. - Przychodzimy z propozycją - zaczął najwyższy z grupy. - O co chodzi? - Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to? - Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku! - Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana. - Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację! - Nam pozwolą - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby! - Na kiedy planujecie zakończenie prac? - Do końca roku powinien stanąć! - Jakiej wielkości będzie mój śp. brat? - Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.



Żona leżąc w łóżku z mężem szeroko rozkłada nogi. Patrzy na męża i pyta : - Wiesz chyba czego chcę ? - Widzę... Potrzebujesz więcej przestrzeni... Prześpię się na sofie.



Ludzie są zabawni: gdy trafią na tańszy serek w sklepie podejrzewają najgorszy szwindel, a gdy dostają tańszy kredyt to radość i nagle okazują się geniuszami ekonomii i ekspertami kredytowymi.


Niewidoma corka spytala sie mamy: - Mamusiu, kiedy bede mogla widziec? - Kochanie, zabiore cie do apteki, dostaniesz tam specjalny krem na oczy. Jutro rano znow bedziesz widziec. Wiec mama i corka poszly do apteki, kupily krem, wrocily do domu. Dziewczynka byla coraz bardziej podniecona perspektywa odzyskania wzroku. W domu, mama wysmarowala tym kremem oczy dziewczynki, owinela bandazem jej glowe i polozyla ja do lozka. Rano podniecona i niecierpliwa dziewczynka wola mame: - Mamo! Chodz szybko! Zdejm bandaz! Mama przyszla bez pospiechu, powolutku sciagnela bandaze coraz bardziej podekscytowanej dziewczynce. Po zdjeciu bandazy corka: - Mamo, ale ja jeszcze nic nie widze...
A mama: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . - Prima Aprilis!



W piątek po pracy Romek dopadł Krystynę. Związał ją, wrzucił do taksówki, zawiózł na lotnisko. Stamtąd polecieli do Paryża, gdzie Romek zamknął Krystynę w pokoju, poił ją szampanem i rżnął ją cały weekend. Po powrocie Romek był bohaterem wszystkich kobiet. W piątek po pracy Zdzisiek dopadł Zochę. Związał ją, wrzucił do vana, wyjechał za miasto. W środku lasu znalazł stary opuszczony dom, w którego piwnicy zamknął Zochę, po czym spił ją wódą i rżnął przez cały weekend. Po weekendzie Zdziśka zamknęli za gwałt. Myślę sobie: jak wiele zależy od budżetu....



Płonie rafineria. Kilka jednostek Państwowej Straży Pożarnej bezradnie patrzy na buchające płomienie i eksplozje nie będąc nawet w stanie zbliżyć się do pożaru. W pewnym momencie oczy wszystkich zwracają się na pojazd Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Cigacic. 30-to letni Star mija linię jednostek PSP, taranuje ogrodzenie, w końcu zwalnia. Ochotnicy wypadają z pojazdu, błyskawiczne rozwinięcie, podają pianę po całości, pożar opanowany.
Starosta po przekazaniu gratulacji przechodzi do konkretów:
- Panowie, jak mogę się wam odwdzięczyć za tę akcję, jest coś czego potrzebujecie w jednostce?
Naczelnik OSP drapiąc się w głowę:
- Noo, w pierwszej kolejności to przydałoby się zrobić hamulce w Starze...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 gru 2011, o 12:00

Ten pakiet wymaga ostrzeżenia. Takigo samego jak wszystkie inne. Więc ostrzegam.




Dwaj Niemcy w restauracji we Francji udawali Anglików( bo Francuzi nie lubią Niemców);
- Two martinis please
- Dry ?
- Nein, nein ! Zwei !


Blondynka niechcący zatrzasnęła drzwi samochodu, zostawiając w środku kluczyki w stacyjce .
Na szczęście zostawiła lekko uchylone okno . Poszła wiec na najbliższą stacje benzynowa poprosiła ekspedienta o długi drucik, za pomocą którego spróbuje wyciągnąć kluczyk .
Po chwili na stacje benzynowa wpada mężczyzna i śmieje się do rozpuku.
Ekspedient pyta co go tak rozbawiło, wiec mężczyzna opowiada jak
blondynka próbuje drucikiem wyciągnąć uwięziony kluczyk. Ekspedient, że to nic śmiesznego, bardzo dobry pomysł. I że pierwszy raz w życiu spotkał tak inteligentna blondynkę.
- Tak?, ale tam jest jeszcze druga blondynka.
Siedzi w środku i pomaga: trochę w prawo, trochę w lewo.. .



Stacja benzynowa.
Gość zatankował i podchodzi do kasy.
Sprzedawca: - Co dla pana?
- Paliwo z 2, papierosy, cola, jakiś batonik i gumy.
Sprzedawca: - Na ząb, czy na dyszel?

Pozycja na żabę. Wersja dla kobiet: on leży, jemu leży, a ona rechocze. Wersja dla facetów: on leży ona leży, jemu stoi, a ona nie kuma

Czym sie rozni Neil Armstrong od Michaela Jacksona?
Neil Armstrong chodzil po Ksiezycu a Michael Jackson ruchal malych chłopców.



Człowiek rodzi się z pełnym workiem szczęścia, ale pustym doświadczenia.
Ważne żeby zapełnić ten drugi zanim ten pierwszy się opróżni.



Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, kurwa, WYPUŚĆ POWIETRZE !!!


Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne.
Profesor rozmawia z kandydatką.
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez ministr Gilowską?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce społecznej rzadu Jaroslawa Kaczyńskiego?
Dziewczyna milczy.
- A wie pani chociaż, kto to jest Kaczyński? Słyszała pani, że ma brata bliźniaka?
Dziewczyna milczy....
- A skąd pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulice, chwilę się zastanawia mówi do siebie:
- Kurwa może by tak to wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady...?


Jedna blondynka pyta drugą:
- gdzie leży Krym?
Po chwili zastanowienia pada odpowiedź:
- na ciostku...

Wiejskie wesele. Na ławeczce przed lokalem siedzą trzy stare panne (dosyć szpetne). Z wesela wypada zawiany, ale bardzo przystojny świadek pana młodego.
Podchodzi do ławeczki i wskazując ręką na panny mówi :
- Ty... i ty!!!
Na co trzecia : - A ja nie?
- A jak chcesz to ty też. No to spierdalajcie...
Położyć się muszę.

Mężczyzna dzwoni na policję, odbiera ktoś na posterunku i od razu pada pytanie:
-Słucham, Co się stało?
Na to mężczyzna:
-Chciałbym zgłosić, że dwie dziewczyny walczą o mnie!
-Nie rozumiem... no to niby w czym problem?
-Gruba wygrywa...



Ojciec wysyła swego syna po wódkę. Ten pyta:
- A kasa?
- Z kasą to każdy głupi da radę.
Syn wychodzi, wraca po pięciu minutach, stawia flaszkę na stole. Ojciec bierze ją - pusta!
- Coś ty przyniósł? Tu niczego nie ma!
- Z pełnej to każdy głupi się napije.


ONA - Ginekolog powiedział, że aż do porodu zero seksu!
ON - A co ci powiedział laryngolog?


Gajowemu ktoś kradł w lesie choinki. Nie wiedział jak sobie z problemem poradzić, więc wezwał młodego asystenta i kazał mu iść się schować i zobaczyć kto kradnie drzewka.
Młody poszedł, schował się, obserwuje i...i faktycznie, ktoś kradnie choinki! Rąbią i tną, aż furczy. Wraca młody do gajowego i mówi:
- Kradną
- Ale kto kradnie?!?!
- Nie wiem...jacyś Hiszpanie albo Meksykanie...
- A skąd wiesz, że to Hiszpanie??
- A bo ich podsłuchałem jak gadali: "Kończita? Jeszcze tekilka".



- Kochanie, czy zdajesz sobie sprawę, że w pewnym sensie mój ginekolog zna mnie lepiej, niż ty?
- Co ja mogę, ja jestem userem, a on adminem.



- Halo! Pogotowie?
- Nie... zakład pogrzebowy, w czym moż...
- Ojejej! Nie! Ja potrzebuję numer do pogotowia! Poda mi pan?
- Oczywiście... ale proszę się jeszcze zastanowić...
- Zastanowić?! Człowieku! Zlituj się, daj mi numer!!
- W porządku... w porządeczku... nie pali się... już wyciągam książkę...otwieram... szukam... szukam... oj!... upadła mi. Mam... szukam... ojej, znowu mi upadła... taaa... gdzie ona się potoczyła...?



Rozmawia dwóch karków w drodze do gościa, z którym mają porachunki:
- Pamiętaj, mamy go tylko nastraszyć.
- Ale o co ci chodzi? Przecież ból jest straszny...


- Halo, infolinia medyczna? Proszę mi powiedzieć, gdzie kupię viagrę dla kobiet?
- Proszę pana, w dowolnym sklepie jubilerskim.



Kobieta idealna jest jak karaluch - spotykasz ją w nocy i w kuchni.



- Czym się różni mąż od narzeczonego?
- Zamiast kwiatów kupuje warzywa.




- Mowil ci ktos, ze jestes piekna?
- Nie, ty bedziesz pierwszy.
- Nie bede...

Przemyslawowi K. z Rzeszowa policja przyslala zdjecie, jak przekracza swoja Skoda Favorit dozwolona predkosc.
Przemyslaw K. z Rzeszowa odeslal im nagranie video, jak wrecza 100 zlotych funkcjonariuszowi drogowki.

Tak sie sklada, ze gdzies w okolicach Euro 2012 przyjdzie na swiat moje dziecko. Tak sobie pomyslalem, ze chcialbym, zeby to byl syn, ktorego moglbym wziac na kolana i powiedziec:
- Synku, urodziles sie wtedy, kiedy Polska na wspanialym nowym Stadionie Narodowym, w przepieknym stylu wygrala turniej Euro 2012 i dlatego masz na imie tak samo, jak strzelec zwycieskiej bramki dla naszej reprezentacji...
Znajac jednak realia, urodzi mi sie corka i powiem jej tak:
- Coreczko, urodzilas sie wtedy, kiedy Polska na wspanialym Stadionie Narodowym, w meczu inauguracyjnym przerznela z Niemcami 5:0 i to po dwoch bramkach strzelonych przez Polakow. I dlatego masz na imie Tradycja...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Dalej » 7 gru 2011, o 11:14

HAHAHAHAHAHHA
padłem :)

http://www.wykop.pl/link/968771/paczka- ... ezpieczac/

ktoś napisał dobry komentarz: czy wlaśnie przez 3 minuty oglądalem turlający się karton?
Avatar użytkownika
Dalej
Administrator
 
Posty: 4317
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 08:15
White Cross: Weekend Warriors
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 8 gru 2011, o 18:39

Po mszy Jasio mówi do księdza:
- Pańskie kazanie było zajebiste.
- Synu nie możesz tak mówić.
- Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.
- Synu opamiętaj się póki możesz!
- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- Pierdolisz.


-Kochanie wszystkiego najlepszego!
-Ale ja nie mam urodzin...
-Ale dziś tłusty czwartek!


Murzyn i biały stoją na brzegu rzeki. Biały przechwala się:
- Wiesz, ja to mam takiego czułego, że mógłbym nim zmierzyć
temperaturę wody.
- To zmierz - podpuszcza go Murzyn.
Biały wyciąga, wkłada do wody, trzyma w niej dwie minuty,
po czym mówi z tryumfem w glosie:
- Temperatura wody wynosi 25 stopni!
Murzyn na to ściągnął spodnie, włożył swojego do wody i po chwili
mówi:
- Rzeczywiście, temperatura wody wynosi 25 stopni,
a głębokość 1.6 metra...


Jak nazywa się inteligentna blondynka?
Labrador



Siedzi onanista i obcałowuje swoje paluszki, kumpel pyta:
- Co ty robisz?
Onan na to - gra wstępna



Na lekcji języka polskiego pani pyta Jasia:
- Jak nazywają się mieszkańcy Warszawy?
Jasiu rozeźlony:
- Zwariowała pani?! Skąd mam wiedzieć? Toż to półtora miliona luda!


Amerykanin, Niemiec i Rusek mieli nakarmić kota ostrą musztardą. Amerykanin położył dwa kawałki wołowiny, a między nimi spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Rusek.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Rusek.
Rusek zjadł wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Na to Rusek:
- Zwróćcie uwagę towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.


Dawno, dawno temu żył sobie książę, na którego wredna wiedźma rzuciła klątwę. Polegała ona na tym, że jednego roku mógł wypowiedzieć tylko jedno słowo, jeżeli jednak nie wypowiedział ani jednego, to w następnym mógł użyć “aż” dwóch.

Pewnego dnia ów książę poznał przepiękną księżniczkę. Od razu się w niej zakochał. Postanowił przez dwa lata milczeć, by trzeciego roku móc powiedzieć jej “jesteś taka piękna”.

Kiedy jednak ten okres minął, książę doszedł do wniosku, że nie powie jeszcze nic przez kolejne trzy lata, aby do “jesteś taka piękna” dorzucić “bardzo cię kocham”.

Później jednak zdał sobie sprawę, że jak już tyle się nie odzywał, to wytrzyma jeszcze cztery lata, aby zapytać się od razu “czy wyjdziesz za mnie?”.

W końcu po dziewięciu latach milczenia jego radość nie miała granic. Poszedł do swojej ukochanej, zaprowadził ją do królewskiego ogrodu, usiadł obok niej na ławce i wypowiedział sentencję, którą układał w głowie przez tak długi okres:
- Jesteś taka piękna! Bardzo cię kocham! Czy wyjdziesz za mnie?
Po tych słowach księżniczka, odgarnęła swoje piękne blond włosy za śliczniutkie uszko i powiedziała jedwanym głosikiem:
- Przepraszam, co mówiłeś?


- Boże?
- Tak, Adamie?
- Co się wczoraj wieczór działo? Gdzie moje trzy żebra?
- Jak to co? Popiłeś i zachciało ci się dziewczynek.


Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza:
- Jak pan powiedział, doktorze? Wyglądam jak arystokrata?
- Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.


Początek roku akademickiego. Siedzi dwóch profesorków w podeszłym
wieku na ławeczce przed uczelnią i rozmawiają. Nagle przed ich
twarzami przechodzi studentka. Mini. Nogi do samego nieba...
- Heh... ja już, drogi kolego, od pięciu lat nic, a nic... - wzdycha
jeden
- A ja - odpukać - dopiero od trzech.


Na ławce w parku siedzą dwaj emeryci:
- Popatrz, jak ta dzisiejsza młodzież ma ciężko w tym kryzysie... Jednego papierosa na pięciu muszą palić...
- No, ale dzielne chłopaki. Mimo wszystko się śmieją...




Pięć ważnych rad dla mężczyzny:

1. To ważne, aby być z kobietą, która czasem coś ugotuje i czasem posprząta w domu.
2. To ważne, aby być z kobietą, z którą czasem możesz się pośmiać.
3. To ważne, aby być z kobietą, której ufasz i która nigdy cię nie okłamie.
4. To ważne aby być z kobietą dobrą w łóżku, która ma ochotę być tam z tobą.
5. To ważne, bardzo, bardzo ważne, aby te cztery kobiety nie znały się nawzajem.


Przyprowadzają mi kobiety, uprawiam z nimi seks, a oni jeszcze płacą za moje usługi. Brzmi świetnie, ale bycie grabarzem to nie tylko zabawa...


Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają.
Zgłasza się Ola i mówi:
- Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w
domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.
Następnie zgłasza się Karol i mówi:
- Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na
boku, więc nie narzekamy na brak kasy.
W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:
- Mój tato jest kierowcą tira i gdyby nie kurwy i policjanci,
to też mielibyśmy kupę kasy.


- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z tymi narkotykami?!
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!

Wikingowie:
- Ale był ubaw jak po pijaku napadliśmy na swoją wioskę...
- No i spaliliśmy swoje domy.
- Zgwałciliśmy swoje kobiety.
- Ale największy był ubaw, kiedy Thorgal odkrył, że zgwałcił swoją teściową...


- Panie doktorze, co pan powie o moim mężu, który wczoraj przez cały dzień jadł winogrona?
- To nic takiego, może jeść.
- Może jeść! Z tapety?


Rżewski tańczy na balu z 17-letnią Olgą Iwanowną:
- A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki?
- Bo ja noszę zawsze białe rękawiczki.
- A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja
od dwudziestu lat noszę białe kalesony, a dupa czerwona i pryszczata.



Rżewski i Wasiljew jechali konno na obchód garnizonu. Wasiljew był
skacowany, więc wyciągnął z torby butelkę staropolskiej wódki:
- Poruczniku Rżewski! Jebniemy "siwuchę"?!
Rżewski nie odwracając głowy:
- Nieee... Ja już gniadą dzisiaj jebał.


Porucznik Rżewski pyta adiutanta:
- Słuchaj no, co takiego mam zrobić, żeby mnie dzisiaj na przyjęciu
wszyscy podziwiali?
- Powinien Pan, poruczniku doprowadzić do tego, żeby księżna Woroncewa
publicznie zaklnęła.
- To niemożliwe! Ona takich słów nawet nie zna!
- To bardzo prosta sprawa mówi adiutant: Podchodzi Pan, poruczniku do
księżnej i pyta:
- Księżno, była Pani w Pskowskiej Gubernii? Gdy odpowie "tak", pyta pan
porucznik dalej:
- A w Michajłowskiej gubernii też księżna była? I gdy znowu odpowie "tak"
pyta Pan porucznik
dalej:
- To znaczy, że zna księżna hrabinę Janichu?
I wtedy księżna odpowie "Nie, Janichu ja nie znam! I tu ją Pan, panie
poruczniku masz!
Wieczór, przyjęcie. Porucznik podchodzi do księżnej Woroncewej i pyta:
- Księżno, była pani w pskowskiej gubernii?
- Nie - odpowiada księżna.
- (Zdziwiony) To i w Michajłowskiej gubernii też księżna nie była?
- Nie.
- To Wy co, nichuja nie znacie?!


Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby ?
- Nawet dwa. Polowanie i kobiety.
- O, to ciekawe. Na co pan polował ?
- Na kobiety...



Poruczniku, spał pan ze mną, a dziś nawet nie chce się przywitać ?
- Madame, kopulacja to jeszcze nie powód do znajomości...


Jedzie porucznik Rżewski w przedziale pociągu z dwiema damami.
- Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od
tego srebro matowieje.
- Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział porucznik Rżewski i
przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.


Było to przed Wielkanocą. Natasza Rostowa zobaczyła, jak na łące ogier
dopadł klacz.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie
lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść.
Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim.
Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie
lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść - wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka??!! Konie,
jak się ruchają to świata bożego nie widzą.


Kiedyś, w trakcie boju z Francuzami - opowiada porucznik Rżewski -
chwyciłem
zamiast szabli swego chuja...
- I co się stało?!
- Dwóch zabiłem, nim dostrzegłem pomyłkę.



Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej
wiosce. Po kolacji,
poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natnął się na córkę
gospodarza, która
też przypadkiem wyszła jakby tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem zgiętą
w pół młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki, mało nie
zarżał. Podszedł, zadarł
sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość.
- Blad!... wyszeptał.
- Co się stało poruczniku?
- Toż ona luźniejsza, niż u mojej kobyłki!
- Bo waszej kobyłki jeszcze nasz ogier nie zaskoczył - wesoło odparła
kobieta, nagarniając dalej owies.



Poruczniku Rżewski, co to za hałasy z pana kwatery dochodziły w nocy?
Jakieś rżenie, jak by pan klacz sprowadził, nie dziewczynę...
- A to w rzeczy samej dobra myśl panie pułkowniku, następnym razem
dziewczynę sprowadzę.


Pewnego wieczoru porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z
pułkownikiem.
- Poruczniku - rzekł pułkownik - widzę, że pan często chodzi do
restauracji. Prawie codziennie.
Mnie zawsze brakuje pieniędzy...
- A co pan robi z pensją, panie pułkowniku?
- Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać...
- Nie umie pan postępować z kobietami, panie pułkowniku. Kiedy nie chce
dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w
ramiona. Na pewno da!
Pułkownik wraca do domu i robi tak, jak mu poradził porucznik. Podszedł od
tyłu do żony, objął
ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi:
- Cóż to, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?



Przyjecie u pulkownika.
Maly niegrzeczny synek pulkownika krzyczy, halasuje, wszystkim przeszkadza, nie chce iść do swego pokoju.
Pulkownik sie denerwuje, Rzewski do nego:
-Nich Pan sie nie martwi, zaraz to zalatwie.
Idzie do synka i cos mu mowie na ucho.
Synek znika i wiecej go nie ma.
Po przyjeciu pulkownik do Rzewskiego:
- Wielki dzienki, ma Pan talent pedagogiczny, co mu Pan powiedział?
-Nic specjalnego, Panie pulkowniku. Nauczylem go masturbować.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 14 gru 2011, o 23:07

Wyrzucili mnie dziś z lekcji. Najwyraźniej handel niewolnikami nie jest dobrym przykładem czarnego rynku.


16 letni chłopak przychodzi do domu 1 stycznia. Matka:
- I jak synek przeświętowałeś?
Syn:
- A jakże, napiliśmy się, przeruchaliśmy się.
- A dziewczyny były?



- Czym się różni lekka perwersja od zboczenia?
- Lekka perwersja jest wtedy, kiedy łaskoczemy swoją dziewczynę piórkiem po pupie. Zboczenie zaczyna się w momencie, kiedy używamy do tego całego kurczaka.


Wybierają się dwaj panowie po pięćdziesiątce do restauracji. Jeden pyta drugiego:
- Do jakiej restauracji pójdziemy?
- Może do Jelenia? Tam są bardzo ładne kobiety z jedrnymi piersiami.
Zatem poszli.
Dziesięć lat pozniej, znowu zastanawiaja się, do jakiej restauracji pójdą:
- To gdzie teraz pojdziemy?
- Może do Jelenia? Tam zawsze jest dobre jedzenie.
No to poszli.
Mają wreszcie 70 lat. Znowu rozmyślają, gdzie pójść.
- No to może pójdziemy do Jelenia?
- A dlaczego?
- Bo tam mają duże telewizory, wiec dobrze widac napisy.
Minęło następne 10 lat. Panowie maja już po 80 lat i znowu się zastanawiają.
- Wiesz może pójdziemy do Jelenia?
- A to niby czemu?
- No bo wiesz... mają tam wjazd dla wózków inwaldzkich.
Wiec poszli.
Jako 90-latkowie gdybają, gdzie by tu pójść.
- Może do Jelenia?
- Czemu do Jelenia?
- A bo tam jeszcze nie byliśmy...



Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jak masz na nazwisko?
- Moje nazwisko symbolizuje to co Pani codziennie bierze do buzi..
- Nie drażnij mnie! Chujowski?
- Łyżkiewicz...



Szlak morski u wybrzeży Somali. Do olbrzymiego tankowca zbliża się wydrążona z
pnia baobabu łódka. W środku czarnoskóry gość z łukiem przewieszonym przez
plecy:
- Ej tam, na statku! - krzyczy. - Macie natychmiast zebrać wszystkie pieniądze
jakie posiadacie do jednej walizki i płynąć za mną!
Z jednego z bulajów wychyla się głowa w kapitańskiej czapce:
- Spierdalaj jebany czarnuchu! - wrzeszczy.
Wioślarz wzdycha głęboko i mruczy pod nosem:
- Kurwa, znowu się nie udało.


Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Mam owłosioną klatkę.
Na to lekarz:
- To niech pani jeździ windą!


Żyd prosi Boga o pomoc:
- Panie, co ja mam robić? Co robić? Mój syn się ochrzcił!
Bóg na to:
- Icek... Ja nie wiem... Mój syn też się ochrzcił.
Alternatywnie:
-Icek zrób to co ja jak mój się ochrzcił, napisz nowy testament.




Idzie sobie niedźwiedź przez las, nagle słyszy: 1,2,3,4,5,6,7. Patrzy się a tu zza krzaka wychodzi zajączek. Niedźwiedź pyta:
- Zając, co Ty tak odliczasz?
- Nie powiem Ci, bo się będziesz śmiał.
- Nie będę się śmiał, obiecuje - powiedział Niedźwiedź
- No dobra. Jak chce mi się sikać to 1. Rozpinam futerko, 2. Wyciągam ptaszka, 3. Ściągam skórkę, 4. Sikam, 5. Naciągam skórkę, 6. Chowam ptaszka, 7. Zapinam futerko.
Na następny dzień idzie niedźwiedź przez las i słyszy zza krzaka:
3,5,3,5,3,5...



Dwóch kumpli, sobota, druga w nocy... Połowa trzeciej flaszki rozpita, z łbów się dymi.... nadszedł czas na fizofo... filolofo.. yyy... fi-lo-zo-fo-wanie, (czyli Polaków rozmowy na zdrowej bani).
Kazik: Widzisz, stary, bo ja to mam szczęście... Moja Tereska dba o siebie, piękna jest, do kosmetyczki łazi żeby golić te wiesz... no tam... Ba, dziewicą była jak ją brałem! Myślisz że po co ja tak zapierdalam jak wół na półtora etatu?... A jaka utalentowana w tych sprawach! Rozumiesz... Tylko jeden feler ma, ech... Loda nie robi...
Janek: Pierdolisz farmazony Kaziu, robi!... Twoje zdrowie!



Umiera stary Gruzin. Przy łożu śmierci siedzi jego wnuk. Umierający mówi:
- Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm... Kiedy umarł Stalin, umarł stalinizm...
- Dziadku Onanie, nie umieraj!



‎- Zenek, zobacz! Zośka idzie. Chodź krzykniemy, że jest kurwą.
- Sam sobie krzycz. To twoja żona.


Był sobie paranoiczny elektryk. Np. bał się w czasie igraszek złapać żonę za oba cycki naraz...


Romeo i Julia, romantyczny nastrój, księżyc i rozgwieżdżona noc:
Julia:
Romeo, czy nie pragnąłbyś, abym wzięła w dłonie twą męskość i pieściła ją, tak byś odczuwał niezwykłą rozkosz?
Romeo:
- Co Ci przychodzi do głowy, miła moja! Jakże miałabyś używać swych przeczystych dłoni w takim celu! Nie, nigdy!
Julia:
- Romeo, ukochany, a czy nie chciałbyś, abym ujęła twą męskość i włożyła ja sobie miedzy uda, tak byś osiągnął rozkosz nieznaną dotąd żadnemu człowiekowi?
Romeo:
- Przenigdy! Nie pozwoliłbym na to, by Twoje uda, tak delikatne i gładkie, tak jasne i nieskazitelne, dotykały tak nieczysta część mojego ciała. Nie ukochana, nigdy!
Julia:
- Och, kochany, a czy nie pragnąłbyś włożyć go w moje usta, osiągając stan, w którym ciało i duch oszaleją wprost z rozkoszy?
Romeo:
- Nigdy! Nie mógłbym nawet pomyśleć o zbrukaniu twych słodkich ust, z których płyną słowa najpiękniejsze, i które opiewają Twoją miłość do mnie!
Julia:
- Achhhh, mój Romeo, musimy pomyśleć o jakimś innym sposobie, bo już mnie strasznie boli odbyt.


Jak nazywają się dziwki w jacuzzi?
Bicze wodne
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Dalej » 20 gru 2011, o 14:02

Obrazek
Avatar użytkownika
Dalej
Administrator
 
Posty: 4317
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 08:15
White Cross: Weekend Warriors
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez bongo » 22 gru 2011, o 11:17

Obrazek

EDIT: Już kiedyś był link do tego portalu ze zmyślonymi historiami, dziś mam dwa kolejne ;).

http://piekielni.pl/21439

http://piekielni.pl/21444

Ten sam autor, asgej pełna gębą.
Obrazek
TANKNOOB TO JA!
Avatar użytkownika
bongo
 
Posty: 135
Dołączył(a): 25 lis 2009, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 gru 2011, o 21:32

Napisy ostrzegawcze w dalszym ciągu funkcjonują. Więc nie czytaj jeżeli niechcesz się poczuć zniesmaczony.


Bardzo solidnie zbudowany facet ożenił się z niezwykle drobną kobietą.
Jakiś czas po ślubie kumpel pyta go:
- Słuchaj, tak się zastanawiałem... jak wy do diabła "to" robicie...??
- Noo... zwyczajnie, siadam na kanapie, żona siada mi na kolanach, a później podnoszę ją i opuszczam.
- Hmm... w sumie brzmi nieźle...
- No! Trochę jak walenie konia. Tyle, że jest z kim porozmawiać.

Ilu homoseksualistów potrzeba do wkręcenia żarówki?
Wystarczy jeden, ale będzie trzeba całej załogi ostrego dyżuru, żeby ją wyciągnąć.

Lizałem się wczoraj z jedną piękną laską, kiedy nagle beknęła! Byłem tak zniesmaczony, że ściągnąłem jej kotkę ze swojego fiuta, wyjąłem sobie ogórka z dupy i wyszedłem.

Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób - trwa reanimacja.
- Szesnaście osób? Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium.

-dzen dobry lubie polska pozdrawiam wszyskich polakow
-o widzę mamy tu amerykankę
-nie ja jestem niedorozwinięta


Stoją dwa konie przed wyścigami gruby i chudy.Gruby mówi-wiesz co jak się na ciebie patrzy to można powiedzieć,że wybuchła klęska głodowa,a chudy odpowiada-a jak się na ciebie patrzy to można pomyśleć,że ty jesteś wszystkiemu winien.


- Dlaczego ludzie w Etiopii nie piją wódki?
- Tak na pusty żołądek?




Pali się biurowiec. Strażacy ratują co się da. Chodzą po pokojach, wyciągają zaczadzonych.W końcu biurowiec uratowany, chwila spokoju.
Komendant nie może doliczyć się jednego strażaka. Chodzi po pokojach, szuka. Wreszcie w jednym pokoju widzi jak jego strażak dyma faceta.
- CO TY KURWA ROBISZ?! - krzyczy wściekły.
- Reanimuje go panie Komendancie.
- Reanimujesz?! To trzeba usta-usta a nie tak.
- Od usta-usta to się wszystko zaczęło, Szefie

U seksuologa:
- Panie doktorze problem mam: jak wypiję to skończyć nie mogę.
- No to niech pan nie pije!
- Ale jak nie wypiję to nie mogę zacząć.
- W takim razie nic nie poradzę, musi pan ruchać aż do wytrzeźwienia.


Przychodzi studentka prawa do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mój chłopak namówił mnie do seksu analnego..
- I jak było???
- No całkiem nieźle, ale wie Pan, nie wiem czy to właściwe....
- Sprawiło to Pani przyjemność??
- No w zasadzie... nie było takie złe....
- Proszę Pani, sprawa jest prosta - jeśli nie było tak źle to spokojnie może to Pani kontynuować, ale proszę pamiętać o antykoncepcji....
- Czy od seksu analnego można zajść w ciążę????????
- Ależ oczywiście! Jak Pani myśli, skąd się biorą prawnicy????


Na sali sądowej:
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?


Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu.
Dziadek wygrał.


Pobożny mężczyzna co niedzielę po mszy świętej rzucał żebrakowi 10 zł.
Którejś niedzieli rzucił 5 zł.
-Przecież zawsze była dycha! - upomina się żebrak.
-A wie pan, posłałem syna na studia.
-No i bardzo dobrze, tylko dlaczego na mój koszt?


Pani pyta Jasia:
- Jasiu kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- A czemu dziś masz nie odrobione?
- Bo nie było obiadu.


Przychodzi do sklepu facet i prosi o dobre wino na 20 rocznicę ślubu.
Sprzedawca patrzy na półki, potem na klienta i pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?


Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy,
na balkon i nic - nikogo nie ma.
Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.



- Babciu, kto to jest kochanek?
- Rany boskie! - krzyczy babcia biegnąc otworzyć szafę.


- Mówicie, że nie ma kosmitów?
To skąd się wzięły tabliczki - "Obcym wstęp wzbroniony"?


- Może mi pan powiedzieć, jaka jest różnica między tymi dwoma
telefonami?
- Różnica jest niewielka. To, co pani trzyma w prawej ręce to MP3
player, a to w lewej to aparat fotograficzny.


Do egzaminatora podchodzi jakiś facet i mówi:
- Mój syn ma jutro egzamin. Ale na pewno go nie zda.
Na to egzaminator:
- Mogę się założyć z panem o 1000 złotych, że zda..


Egzamin z biologii. Profesor pyta studentkę:
- Ile nasienia ma mężczyzna w czasie wytrysku?
- No, tak na pełną buzię.
– Nie, nie. Źle mnie pani zrozumiała, chodziło mi o ilość, nie o objętość.
- To będą w takim razie dwa łyki




Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.


Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu.
Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund.
Wobec tego kupiłem jej wagę....
I wtedy zaczęła się awantura.


Żona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany,
że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś, najdroższa, pójść jeszcze raz na ten spektakl...
I wtedy zaczęła się awantura


Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się,
żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową....
I wtedy zaczęła się awantura.


Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę.
Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedzialem panience
w okienku, że wrócę później.
Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziala:
Te siwe wlosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to,
że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację.
Gdy opowiedzialem o tym żonie, ona powiedziala:
Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką....
I wtedy zaczęła się awantura.


Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoly, wiele lat po maturze. Zauważyłem
pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: Kto to jest?
Odpowiedzialem: To moja była sympatia.
Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić
i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.


- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.


- Pomyślałem, żeby się ożenić.
- No i co?
- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.


Jedzie chłop szosą. Zauważył prostytutkę. Zatrzymał się i pyta:
- Wsiada pani!
- Oczywiście.
Po pół godzinuie dziewczyna zagaja:
- Uprawia pan seks?
- Nie, w tym roku tylko pszenicę i buraki!

Powiedziałem do żony:
- Kiedy będę umierał, chciałbym umrzeć podczas uprawiania seksu.
- Przynajmniej śmierć będziesz miał szybką - odpowiedziała

Syn polityka pyta ojca:
- Tato, co to jest reforma?
- Zaraz ci pokażę ....
Bierze wiadro ziemniaków i przesypuje je do drugiego wiadra.
- Widzisz synu, to jest reforma!
- Przecież nic się nie zmieniło! Było wiadro ziemniaków i jest wiadro
ziemniaków!
- Synu!....ale ile przy tym hałasu!

Nocą pan domu wrócił do domu pijany, w dodatku z kolegą. Żona wita go w
nocnej koszuli:
- Zenek, tym razem przegiąłeś! Masz szlaban na seks na 2 tygodnie! A ty
się Józek nie śmiej, ciebie to też dotyczy.


3 maja na wawelskim wzgórzu słychać rozmowę postarzałego jegomościa z
dzieckiem. ..a ten Sobieski to nasz wielki król wnuczusiu. Najpierw
pod Chocimiem a potem pod Wiedniem. Załatwił, przepędził tysiące
Turków, tysiące! Wielki król, wielki wódz... Rozmowa gdzieś ginie ale
chwilę później słychać dalsze . I ten Kościuszko to też bronił
konstytucji. On z kosynierami pod Racławicami tłukł moskali tysiącami.
Moskali - zdziwił się wnuczek ?? A wnuczusiu moskali to znaczy ruskich
właśnie ruskich i też tysiącami. A potem u amerykanów dzielnie walczył
! Oj Kościuszko też wielki wódz był , wielki wódz. Rozmowa cichnie gdy
docierają w kolejne miejsce. A ten wódz - pyta wnuczek? A ten całkiem
niedawno - odpowiada patrząc na miodowy sarkofag poirytowany
staruszek- sam załatwił dziwięćdziesięciu pięciu! Turków czy moskali
-pada dziecinne pytanie? NASZYCH wnuczku NASZYCH -wykrzyknął staruszek
!!!


-Jaki jest limit pchnięć na minutę w łóżku?
-68, ponieważ przy 69 trzeba zawrócić



- Jakbyś mógł zacząć życie od nowa co byś zrobił na początek?
- Darłbym ryja, żeby mi odcięli pępowinę.


Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant: Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi: A ja nie sprzedaję.


Rankiem w autobusie:
- Jesteś mężatką?
- Nie, nie zdążyłam zrobić makijażu.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Xasistis » 23 gru 2011, o 14:27

Krzysiu z Mielna + Krzysiu z telewizji = http://www.youtube.com/watch?v=jyjuUHNwWD4
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez Xasistis » 29 gru 2011, o 03:27

Kto wytrzyma do końca ten hardkor i to przez duże H:
http://www.youtube.com/watch?v=5uRzaWIohT8
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 2 sty 2012, o 17:45

Yyyyyyyyy.... wytrzymałem do końca filmiku.... Całe 7 minut i 1 sekundę..... Dawno się tak nie wynudziłem.... Jestem Hardkorem?????
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez Rudy_Rage » 7 sty 2012, o 05:39

Siedzi sobie dziewczyna na ławce w parku i przeklina.
- O k***a jego mać!
Idzie chłopak i to słyszy i mówi do niej:
- Słuchaj, panna jesteś i nie pasuje, żebyś przeklinała jak szewc.
- Siadaj koło mnie, to ci powiem dlaczego.
Chłopak siadł i dziewczyna powiedziała mu do ucha.
Chłopak zaczął przeklinać:
- Do ch**a wafla! Niech k***s pogryzie!
Usłyszała to przechodząca obok babcia i mówi do chłopaka, żeby nie przeklinał, bo to nieładne i niekulturalnie. On na to:
- Niech babcia usiądzie przy mnie, to powiem babci o co chodzi.
Babcia usiadła, chłopak powiedział jej do ucha i babcia zaczęła przeklinać:
- O w p***ę! S*****olona dola...
Usłyszał to dziadek, który przechodził obok.
Mówi do babci:
- Wstydziłaby się babcia taki przykład młodym dawać.
A ona na to, aby dziadek usiadł koło niej, to mu powie dlaczego. Dziadek usiadł, a babcia mówi:
- Ta ławka jest świeżo malowana.



Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami).
Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.
- Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.
Wchodzi i wychodzi Żyd:
- Wszystkie takie same nie mam pojęcia.
Wchodzi i wychodzi Murzyn:
- Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.
Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi:
- Ten jest mój, tamten żyda a Tamten Murzyna.
- Skąd wiesz?
- Wszedłem i powiedziałem "hi Hitler". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.

Przychodzi pewien maż do lekarza.
Lekarz zalecił mu codzienne stosowane czopków.
Po chwili lekarz się pyta:
- Czy da pan sobie z tym radę?
- Nie bardzo nigdy nie próbowałem.
- No to ja panu jednego włożę i będzie pan już wiedział.
Na następny dzień mąż nie może sobie poradzić z włożeniem, prosi żonę o pomoc.
No i żona wpycha trzymając mu ręką na lewym barku.
Nagle mąż mówi:
- Kurwa
Wystraszona żona:
- Co się stało?
- Przypomniałem sobie, że gdy lekarz wkładam mi czopka do dupy to trzymał dwie ręce na moich barkach.

Nowy Jork. Mistrzostwa Swiata w zapasach.
Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina.
Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika.
Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł.
Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło.
Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników.
W słuchawce słyszy głos brata:
- Wania, nu kto wygrał?
- Nu ja!
- Nu ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec aż tu nagle widzę genitalia. Nu to wziąłem i ugryzłem z całej sily.
- Nu, Wania ale to nie po sportowemu.
- Nu może i nie po sportowemu ale czy ty wiesz do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.

Małgosia wyszła na dwór.
Jasiu z kolegami przyszli i proszą Małgosię, aby weszła na drabinkę wtedy chłopcy dadzą jej 3 zł.
Małgosia wchodzi na drabinkę.
Gdy z niej zeszła, chłopcy dali jej 3 zł.
Małgosia pobiegła do mamy i woła:
- mamo mamo weszłam na drabinkę i chłopcy dali mi 3 zł.
- Małgosiu oni chcieli zobaczyć twoje majteczki.
Następnego dnia Jasio znowu przychodzi z kolegami i mówi, żeby weszła znowu na drabinkę tylko trochę wyżej wtedy dadzą jej 5 zł. Małgosia weszła na drabinkę a chłopcy dali jej 5 zł.
Małgosia poszła do mamy i mówi:
- mamo, mamo dostałam od Jasia 5 zł za to, że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej.
- Małgosiu oni przecież chcieli zobaczyć twoje majteczki.
Nazajutrz Jasiu znów prosi Małgosie, żeby weszła na drabinkę ale trochę wyżej to da jej 10 zł.
Małgosia weszła i dostała 10 zł.
Poszła do mamy i mówi:
- mamo, mamo dostałam 10 zł za to że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej
- Małgosiu przecież ci powtarzałam, że oni chcą zobaczyć tylko twoje majteczki
- ale dziś ich przechytrzyłam i nie założyłam majteczek.

Jest Rus, Czech i Polak.
Znaleźli skrzynię jabłek.
Musieli się jakoś podzielić.
Polak mówi:
- kto wymyśli wierszyk bierze jabłko.
Rus mówi:
- Mickiewicz pisze piękne wiersze więc wezmę jabłko pierwsze.
Czech:
- Mickiewicz pisze wiersze długie więc wezmę jabłko drugie.
Polak mówi:
- A huj Wam wszystkim w dupę, biorę jabłek całą kupę.


Jasiu przychodzi do taty i mówi:
- tato, jak ja się znalazłem na świcie?
- bocian Cię przyniósł.
- tato byś się wstydził, my mamy taką piękną mamę a Ty bociany pierdolisz.


Rodzice mieli ochotę na bara-bara, ale nie chcieli żeby Małgosia widziała, więc wysłali ją na balkon i kazali mówić co widzi. Małgosia stoi na balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na rowerze, idzie pani z zakupami, o jakaś dziewczynka stoi na balkonie, pewnie jej rodzice też się pie***olą.

Dwaj spadochroniarze Polak i Rusak wylądowali na niemirckiej ziemi.
Aby Niemcy ich nie rozpoznali założyli na siebie skórę krowy.
Niemcy znaleźli tą "krowę", zaprowadzili do obory dali sianka i poszli.
Rusak mówi:
- Polak zamienimy się miejscami?
Polak na to:
- No dobra..
Polak się chichocze.
Rusak do niego:
- Czego się śmiejesz?
- Szykuj d...ę bo Niemcy byka prowadzą!

Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.


Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:
- Co to jest ten sex?
Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi:
- To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką.
Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia.
W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie.
Kawałek dalej znowu.
Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę.
W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy.
Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta:
- Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz?
A babcia na to:
- Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten sex! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!

Na lekcji biologii Pani nauczycielce mucha siada na biuście.
A ona nie może jej zabić.
Zdenerwowana pani powiedziała klasie, że kto zabije muchę ten ma na koniec szóstkę z biologii.
Cała klasa rzuciła się na muchę tylko nie Jasiu.
Pani się pyta Jasia:
- Jasiu czemu nie gonisz muchy przecież masz dwójkę na koniec?
- Nie chce mi się.
Po pół godzinie cała klasa leży zmęczona na podłodze, a mucha cały czas lata po suficie.
A Jasio podnosi palec a mucha siada mu na niego.
Pani się pyta Jasia:
- Jasiu jak Ty to zrobiłeś?
- Przecież nie na darmo przez pół godziny trzymałem palec w dupie.


Tata, Jaś i Małgosia pojechali na wakacje.
Kiedy dojechali na miejsce i weszli do pokoju w którym mieli mieszkać, okazało się, że jest tylko 1 łóżko piętrowe.
Tatuś więc powiedział, że dzieci będą spać na górze, a on na dole. Kiedy nadszedł wieczór Jaś spytał Małgosię:
- Małgosiu zrobimy to dzisiaj w nocy?
- Tak! Tak!
- OK! Małgosiu to zrobimy tak: jak cię będzie bolało to będziesz mówiła pączek to tatuś się nie kapnie o co chodzi
- Dobrze Jasiu.
Kiedy nadeszła noc i tata już zasnął, Jaś zabrał się do rzeczy:
- Pączek
- Pączek, pączek
- Pączek, pączek, pączek
- Pączek, pączek, pączek, pączek
Nagle tata się obudził:
- E, wy sku*wysyny, jedzcie tam szybciej te pączki bo mi lukier na głowę kapie!


Jedzie dwóch pedałów Cinquecentem.
W pewnym momencie z naprzeciwka wyjeżdża im czarne BMW.
Dochodzi do zderzenia, a że koksy z BMW w bagażniku miały trupa, były zmuszone dogadać się z pedałami.
Obie strony wychodzą z samochodu po czym jeden z pedałów widząc uszkodzenia mówi:
- O kurczę cały przód roztrzaskany....Jerzy, dzwoń na policję!
- Ale Panowie może to jakoś załatwimy?
- Jerzy, dzwoń!
- Myślę że 500 zł powinno załatwić sprawę
- Nie ma mowy! Jerzy dzwoń!
- No Panowie, bądźcie wyrozumiali, 1000 zł i nikt nic nie widział i nie słyszał.
- Wykluczone sprawą zajmie się policja!
- A to chuj wam w dupę!
- Zaraz, zaraz, Jerzy nie dzwoń! Panowie chcą negocjować.


Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:
- Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
Minęło parę minut...
Blondynka znowu dzwoni i mówi:
- Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.
Rudy_Rage
 
Posty: 24
Dołączył(a): 2 paź 2010, o 10:26
White Cross: Rage Asg
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez GunMan » 10 sty 2012, o 14:51

święta święta i po świętach:
Obrazek
Czasami spotykasz na swojej drodze osobę której nie należy wkurwiać..... to Ja

Obrazek
Avatar użytkownika
GunMan
 
Posty: 973
Dołączył(a): 16 wrz 2009, o 07:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Brązowe Ocieplacze Fajnie Hałasują
Na starym Warriorze od: 2006

Re: Śmieszne

Postprzez GunMan » 15 sty 2012, o 19:42

Facet leci balonem i nagle konstatuje, że kompletnie zgubił drogę. Wyłącza więc palnik, obniża pułap i zauważa idącego w dole człowieka. Opuszcza balon jeszcze niżej i krzyczy do przechodnia: - Przepraszam! - czy może mi pan powiedzieć, gdzie jestem?
Gość z dołu:
- Oczywiście!!! Jest pan w balonie na ogrzane powietrze, szybuje pan na wysokości 100 m nad powierzchnią ziemi, w kierunku zachodnim.
- Pan musi być informatykiem! - odkrzyknął baloniarz.
- Zgadza się! - słychać z dołu. - Jak pan na to wpadł?
- To proste!, - krzyczy baloniarz - Wszystko co pan mi odpowiedział jest absolutną prawdą z technicznego punktu widzenia. Ale jest zupełnie bezwartościowe dla znalezienia wyjścia z mojej sytuacji.
Na to gość z dołu:
- A pan pewnie jest prezesem zarządu?
- To prawda. - odpowiada baloniarz - A pan jak do tego doszedł?
- To jeszcze prostsze! - krzyczy facet. - Nie wie pan gdzie pan jest, nie wie pan dokąd pan zmierza, ale wymaga pan ode mnie skutecznej pomocy. Jest pan w tym samym miejscu, gdzie pan był przed naszym spotkaniem, z tym że teraz jest to już wyłącznie moja wina.

***

Do dyrektora banku zgłasza się sprzątaczka:
- Panie dyrektorze, proszę mi dać klucze od sejfu.
- Pani chyba oszalała!
- Wcale nie. Ale już nie mam ochoty męczyć się pół godziny z wytrychami, żeby otworzyć to chol..ne pudło, w którym robię porządki w ciągu pięciu minut.

***

Do pewnej dobrze prosperującej i wszystkim znanej firmy przyjeżdża delegacja z Niemiec i pyta szefa o Kowalskiego.
- Kowalski? - pyta zdziwiony szef - jest, ale on tu sprząta. Patrzy a Niemcy rozmawiają z Kowalskim jak ze starym znajomym.
Za tydzień sytuacja się powtarza gdy przyjeżdża delegacja z Francji, za 2 tygodnie z Włoch i za każdym razem chcą rozmawiać z Kowalskim. W końcu szef nie wytrzymał i mówi do Kowalskiego:
- Kowalski ty chyba znasz wszystkich i wszyscy Ciebie znają?
- No tak - odpowiada skromnie Kowalski.
- Założę się jednak że nie znasz się z papieżem.
Na drugi dzień znajdują się w Watykanie i Kowalski mówi do szefa.
- Proszę poczekać na Placu Św. Piotra , ja pójdę do papieża, wyjdziemy na balkon i pomacham panu.
Szef cierpliwie czeka, patrzy a Kowalski wychodzi na balkon z papieżem. W tym momencie podchodzi do szefa przechodzień i pyta:
- Ty nie wiesz pan co to za facet w tym białym stoi obok Kowalskiego?

***

Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa z pokaznym plikiem dokumentów: "Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria".
Szef bierze plik dokumentów, pewna ręka odmierza połowę i sru do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu: "Z tymi ludzmi się spotkamy".
Oniemiały Asystent pyta: "Jak to?... Ależ nie wszyscy spełniają kryteria..."
"Prosze Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy maja pecha".

***

- Panie kierowniku, chciałbym z Panem pogadać w trzy oczy...
- Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to co zaproponuję, jedno oko trzeba będzie przymknąć

***

Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!?!?!?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.
Czasami spotykasz na swojej drodze osobę której nie należy wkurwiać..... to Ja

Obrazek
Avatar użytkownika
GunMan
 
Posty: 973
Dołączył(a): 16 wrz 2009, o 07:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Brązowe Ocieplacze Fajnie Hałasują
Na starym Warriorze od: 2006

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 15 sty 2012, o 22:29

Dzisiaj duża paczka, bo Dalej popsuł Forum jak wkleić chciałem ostatnio :twisted: Oczywiście wszelkie napisy ostrzegawcze dalej funkcjonują.


Stary, powiedz mi, jesteście przecież udanym małżeństwem. W czym tkwi wasz sekret? - Już na początku naszego pożycia uzgodniliśmy z żoną, że ona będzie podejmowała wszystkie drobne decyzje, a mnie zostawi te najważniejsze. Jak długo nie wchodzimy sobie w drogę, tak długo żyjemy szczęśliwie. - Daj przykład. - Ok. Żona decyduje o tym jakie kupimy auto, jaki będzie nasz nowy dom, do jakiej szkoły pójdą nasze dzieci, jaką kupimy pralkę, lodówkę, telewizor, do kogo i kiedy pójdziemy... I ja się jej nigdy nie przeciwstawiam. - No, a ty...?! - No wiesz, moje decyzje dotyczą tylko wielkich i poważnych spraw. Kiedy rozmawiamy, to decyduję czy powinniśmy wysłać wojska do Afganistanu, czy powinniśmy utrzymywać stosunki dyplomatyczne z Rosją, w jaki sposób prowadzić krajową gospodarkę... I wiesz co? To działa. Żona zawsze się ze mną zgadza...



Każda kobieta byłaby szczęśliwa budząc się w swoje urodziny na łożu pełnym płatków róż, z śniadaniem podanym do łóżka oraz sesją półgodzinnego seksu oralnego z rana. Każda.
Ale nieeee… moja matka nie…



Spotkanie towarzyskie, jedna z kobiet pyta się mężczyzn co jest ważniejsze w seksie: technika czy długi penis? Na to wszyscy zebrani mężczyźni odpowiadają huralnie: technika! Dziewczyna się odwraca i mówi: patrzcie dziewczyny wszyscy z małymi hu..mi przyszli...



U seksuologa:
- Panie doktorze, niepokoi mnie mój wielki apetyt na seks...
- W czym się objawia?
- Każdego dnia kocham się z żoną dwa razy.
- To nic niepokojącego. Jest pan młody, tak bywa...
- Ale z kochanką też dymam się każdego dnia dwa razy!
- Oooo... i to jest niepokojące. Po prostu musi się pan wziąć w garść!
- Biorę. Dwa razy dziennie.



Tatuś z 16-letnią córeczką robią krótki wypad na narty do Zakopanego.
Już na miejscu córka jest przerażona wyglądem pewnej góralki z obfitym wolem.
- To niedobór jodu w górach powoduje takie schorzenie... - tłumaczy ojciec
- Uff..!- oddycha z ulgą córcia. - A ja myślałam, że to rodzaj ciąży pozamacicznej po seksie oralnym...



Do córeczki przyszedł wieczorem kolega w celu nadrabiania zaległości w biologii, natychmiast zajęli się nauką w pokoiku na górze. Rodzice dziewczyny oglądali TV na parterze. Po pewnym czasie mama do tatusia:
- Sprawdź no stary, co te dzieciaki tak cicho tam siedzą.
Tatuś po chwili podpatrywania przez dziurkę od klucza wraca i mówi:
- Uczą się grzecznie.
Po następnej godzinie matka znów nalega:
- Sprawdź no jeszcze co tam się dzieje?! Tak cicho tam...
Tatuś po chwili wraca:
- Uczą się grzecznie.
Północ, kolega wciąż siedzi u córeczki, mamusia nie mogąc usnąć szturcha starego:
- Stary, stary, idź sprawdź jeszcze, bo boję się o naszą Kasię...
Ojciec dla świętego spokoju idzie na górę i kuka przez dziurkę, kuka i kuka... Aż w końcu wpada wywalając drzwi, łapie gołego kolesia za mordę i tłucze bez opamiętania, krzycząc:
- Nic matce nie mówiłem jak całowałeś moją córkę, nic jej nie powiedziałem jak ją bzykłeś, ale teraz, sukinsynu, to mnie wkurwiłeś - kutasa w firankę wycierasz?!


-Dlaczego nie należy kruszyć viagry?
-Bo grozi to stwardnieniem rozsianym.

-Dlaczego kobiety mają chudsze ręce od mężczyzn?
-Bo płyn do naczyń świetnie usuwa tłuszcz.

-Dlaczego Indianom jest zimno?
-Bo Kolumb ich odkrył

-Dlaczego taboret ma depresję?
-Bo nie ma oparcia



facet postanowił sam zrobić pranie. Stanął przy pralce i woła do żony:
- Jaką temperaturę nastawić
- A co masz napisane na koszulce - podpowiada żona
- "Legia mistrz" , ale co to ma do rzeczy


Od czasów historycznych kulturalni mężczyźni puszczają kobiety przodem żeby bezkarnie popatrzeć na ich tyłki i całują w rękę żeby bezkarnie spojrzeć na ich cycki.


- Co to jest kryzys seksualno - finansowy?
- Otwierasz portfel a tam wielki chuj...


W tramwaju dwóch białych pobiło Murzyna. Policjant przesłuchuje uczestników.
Pierwszy opowiada poszkodowany:
- Panie władzo, stoję sobie w tramwaju jakieś kilka minut, a tu nagle
dostałem po gębie. A po chwili rzucił się jeszcze ten drugi!!
- No dobrze - mówi policjant - zaraz przesłucham tych panów.
Po czym zwraca się do tego, który pierwszy zadał cios:
- Panie, co pan?? Tak bić bez powodu??
- Wcale nie bez powodu!!
- No to niech pan opowiada!
- No więc - zaczyna biały - stoję sobie spokojnie w tramwaju. Nagle na
przystanku wchodzi Murzyn i staje mi na nogę. Myślę sobie zejdzie
zapewne. Ale mija minuta, dwie... No to, z zegarkiem w ręku, po upływie
trzeciej minuty go walnąłem. A czemu rzucił się też ten drugi facet, to nie mam
pojęcia!
- Dobrze, to w takim razie jego też przesłuchamy - odpowiada policjant i
zwraca się do ostatniego uczestnika zajścia - Co pan nam powie?
- Panie! - zaczyna podekscytowany - Patrzę, stoi biały, a koło niego
Murzyn. Ten biały co chwila patrzy na zegarek, jakby na coś czekał. Aż
tu nagle jak tego Murzyna nie zdzielił, to ja żem myślał, że się w
całej Polsce zaczęło...


Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię…
- To znaczy?
- Hmmm… a może przytul jak Abelard swą Heloizę…
- Czyli jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś kurwa coś w ogóle?
- Tak! Nasza Szkapę. Ugryźć cię w dupę?



Przychodzi chłop do lekarza.
- Panie doktorze, moja kobitka mnie tu przysłała, bo twierdzi, że mam za dużego.
- Proszę się rozebrać ... Nnnnnooooo, hmmmmmm, rzeczywiście!
- Może pan z tym coś zrobić? pyta pacjent.
- No ,dobra , zrobimy co trzeba - mówi chirurg.
Delikwent leży na stole operacyjnym, już pod narkozą i wchodzi lekarz.
- O, cholera! Przecież nie zapytałem go, ile mu zostawić!
Siostro ! Siostro , niech no tu siostra podejdzie.
Ile pani zdaniem trzeba by to skrócić?
- Ależ panie doktorze!!!! Toż to szkoda, niech mu pan lepiej nogi wydłuży!!!

Przychodzi chłop do lekarza.
- Panie doktorze, mam niebieskiego! Co robić?!
- Proszę się rozebrać ... Ahaaaaaa ... A czym się pan zajmuje?
- No, gdzie pan pracuje? Czym się pan zajmuje zawodowo?
- Jaaaa? Jestem prezesem w ...
- Tak myślałem - przerywa mu lekarz.
Panie prezesie! Proszę powiedzieć pańskiej sekretarce, żeby sobie pupy kalką nie wycierała, a pan niech zacznie dbać o higienę intymną.


No to dalej:
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Doktorze, coś nie tak z moim jądrem. Jest niebieskie...
Lekarz ogląda i w końcu mówi:
-Nom, hmm, to nowotwór, trzeba amputować jądro.
(bla bla, zabieg przeszedł pomyślnie)
Po dwóch tygodniach facet wraca i mówi, że problem powrócił, tym razem z drugim jądrem. Lekarz znów ogląda i mówi:
-No Panie, to przerzuty, trzeba usunąć i drugie.
Po kolejnych trzech tygodniach pacjent przychodzi i mówi:
-Jak mnie Pan operujesz skoro ciągle nowotwór powraca?!
Lekarz ogląda ,to co jeszcze tam zostało, patrzy się na faceta i mówi:
-Panie, Panu spodnie farbują...


Ojciec wraca z pracy, otwiera drzwi do pokoju córki, a tam ... córeczka zabawia się wibratorem!
Nic nie mówiąc je kolację i idzie spać.
Następnego dnia córka wchodzi do pokoju ojca i co widzi?!!!
Ano, stary siedzi przy stole, na sole stoi otwarte pół litra, 2 kieliszki, obok skacze żwawo wibrator.
- Tato, co ty?! Co ty robisz!!!
- A co, to już z zięciem nie można się napić?

Żona wraca do domu wcześniej, zastaje męża ze swoją najlepszą przyjaciółką w łóżku, oburzona pobiegła do kuchni,
wzięła tłuczek i trzasnęła w głowę przyjaciółce,
mąż patrzy na nią i mówi
-rób tak dalej, rób, niedługo nie będziesz miała ani jednej przyjaciółki!



Z okazji okrągłej 21. miesięcznicy, pod Pałacem Prezydenckim spotkało się dwóch weteranów kampanii wyborczych PiS. Jeden pyta drugiego:
- Czy pamiętasz jeszcze Leszka?
- Jak przez mgłę.

Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle,
a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?

Nowożeńcy wyjechali sobie w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka
męża dostaje pocztówkę:
"Mamo, jestem zadowolony, nakarmiony, odzież czysta, żona spisuje się na
medal!"
- O żesz... ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła, suka!

- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!

Para narzeczonych przychodzi do urzędu stanu cywilnego.
Urzędnik pyta:
- Czy jesteście należycie przygotowani do tak ważnego kroku?
- Oczywiście - odpowiada młody kandydat na męża. - Mamy już piętnaście litrów wódki, trzydzieści pięć butelek wina i sześć litrów spirytusu.



Ostra rodzinna awantura. Żona cała czerwona ze złości:
- Mam dosyć życia z tobą!
Maż dość spokojnie:
- To się wyprowadź do matki.
- Przecież wiesz, że moja mama dwa lata temu umarła.
- No właśnie.


- Szczęśliwego nowego Roku!
- Zwariowałeś, w lutym?
- To już luty? Cholera, jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z sylwestra...

-Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenie?
-Daj spokój! Po co mamy sobie psuć święta?

Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do św. Mikołaja:
-"Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemność przynosząc kolejkę elektryczną".
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
"Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne".
Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiosami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
-"Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę..."

Ksiądz chodzący po kolędzie, dzwoni do drzwi mieszkania.
- Czy to ty, aniołku? - pyta kobiecy głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy!

W wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.
- Ja też! - mówi pies.

- Jak samobójca spędza święta Bożego Narodzenia?
- Wiesza się na choince.

Po świętach Bożego Narodzenia. Rozprawa w sądzie:
- Dlaczego chcę się pan rozwieść z żoną?
- Bo daje mi do jedzenia: barszczyk z uszkami, śledzia, karpia, karpia, kluski z makiem...
- Proszę pana, przecież wszyscy na wigilię jedzą takie potrawy!
- Możliwe, ale ona przyrządza mi je codziennie od siedemnastu lat!

W wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.


Na Biegunie Północnym spotykają się dwaj Święci Mikołajowie.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Bo w tym roku znów wypadło na mnie, że mam roznosić prezenty w Polsce.
- Przecież Polacy to wspaniali ludzie!
- Możliwe, ale jak wrócę od nich, to znów przez cały rok będę miał kaca!


Przyjaciel pyta Nowaka:
- Jak minęły święta?
- Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
- Jakie?
- Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.


Dwaj staruszkowie spędzają wspólne święta. Patrząc na gwiazdę betlejemską, jeden z nich wspomina:
- Moja żona kiedy zauważyła spadającą gwiazdę, powiedziała: "pomyśl o czymś, a twoje życzenie spełni się, kiedy gwiazda spadnie".
- Co było dalej? - pyta drugi.
- Życzenie się spełniło. Gwiazda spadła na nią!


Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:
- A ile pani ważyła najmniej ?
- 2 kg 80 dkg panie doktorze.


Stirlitz otworzył drzwi od łazienki. Nagle zapaliło się światło.
"To zasadzka!" - pomyślał Stirlitz. Nie wiedział, że omyłkowo otworzył lodówkę.

Siedem dni z życia czyściocha-żołnierza:
Dzień 1 - myję nogi
Dzień 2 - myję ręce
Dzień 3 - myję się pod pachami
Dzień 4 - myję głowę
Dzień 5 - myję się w miejscach intymnych
Dzień 6 - myję zęby
Dzień 7 - wymieniam wodę

Procesja pogrzebowa zmierza bardzo, bardzo powoli w stronę cmentarza. Nic dziwnego, bo średnia wieku w pochodzie waha się między 80 a 90 lat. Staruszki z trudem stąpają po błotnistej alejce, chwieją się na silnym wietrze, popłakują w rękawy. Ich Marysia umarła. Nagle, na zakręcie z trumny spada wiązanka. Wandzia schyla się, żeby ją podnieść. Nie jest jej łatwo, bo ma sztywne kolano.
Gdy w końcu udaje jej się podnieść niesforną wiązankę, Irenka wykrzykuje ze zgrozą:
- Moja droga Wandziu, co żeś Ty narobiła?! Złapałaś bukiet!

Kto rano wstaje, temu słabo polewano.


Kumpel zwierza się kumplowi:
- Moja cóka jest chyba w tym wieku,
kiedy dzieci zaczynają zadawać wstydliwe pytania o seksie.
Na przykład dzisiaj rano zapytała: "Czy to wszystko, na co cie stać?"


Maryla nie piła i nie paliła. Nie szlajała się po nocach, kładła się spać o 22.00 i wstawała o 6.00. Był cicha, spokojna i posłuszna.
Ale kiedy wyszła z więzienia, wszystko się zmieniło...


Mąż postanowił wziąć udział przy porodzie. Gdy tylko żona zaczęła rodzić ten fik - zemdlał. Co go ocucą to koleś znowu mdleje. W końcu na dłużej się ocknął.
- Gratulacje! Został pan ojcem!
- Syn czy córka?
- Córka!
- Och to dobrze... przynajmniej nie będzie się męczyć tak jak ja.



Rano na działce żona pyta męża:
- Co będziesz dziś robił?
- Dół muszę wykopać. Metr na metr na metr.
- A na chuj nam trójkątny dół?!





Siedzi chłopak z dziewczyną i myśli:
- Ale bym zaruchał...
Nagle zdaje sobie sprawę, że powiedział to na głos. W tym samym momencie jego dziewczyna obraca się do niego:
- Co?!
- A nic, nic, to nie do ciebie...


Wszyscy lubią maleńkie szczeniaczki, maleńkie kocięta, maleńkie ptaszki, a nawet maleńkie kaczuszki. I tylko malutki ch*j nie podoba się nikomu...

Maryna dobrze przygotowała się do sylwestra. Spisała nazwiska i adresy wszystkich chłopaków z imprezy. Ot tak na wszelki wypadek


Młoda turystka z Ameryki podczas zwiedzania Paryżu zauważa przed pewnym domem publicznym sporą kolejkę kobiet.
Podchodzi i się pyta kobietę z kolejki na co czekają.
-Na mistrzowski seks z Jean Pierem.
-A co on takiego robi, że tyle kobiet czeka w kolejce?
-Fenomenalnie całuje pępek.
-To przez całowanie pępka tyle kobiet czeka w kolejce? Jaka to atrakcja kiedy to można przeżyć z każdym i co więcej za darmo.
-Nie byłabym taka pewna, ponieważ on całuje pępek od wewnętrznej strony.





Pozna pora wraca mąż do domu pijany, całą twarz ma umazaną szminką i pudrem, żona pyta: co to!
- Nie uwierzysz kochanie - z clownem się biłem...

Przez miasto jedzie nowy mercedes. Po drodze spotyka patrol policji, który zatrzymuje go do rutynowej kontroli. Policjant podchodzi do auta, patrzy a w środku 13-14 letni cygan.
-Co, auto kradzione?
-Nie kurwa, służbowe...

Czy słyszeliście kiedykolwiek o kobiecie, która zrobiła z mężczyzny milionera?
- Tak... podobno kiedyś był taki miliarder...

Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Słyszałam moja droga, że chcesz wrócić do Jurka? A przecież w zeszłym roku go porzuciłaś...
- Tak to prawda, ale diabli mnie biorą gdy sobie pomyślę, że on żyje teraz spokojnie z inną kobietą...

Mąż przychodzi nieoczekiwanie do domu i zastaje żonę z kochankiem w sytuacji jednoznacznej.
Wzburzony krzyczy:
- Ty z tym panem w łóżku... Jestem zaskoczony!
- Mylisz się kochanie! - Tłumaczy spokojnie żona. - Ty jesteś tylko zdziwiony. To my jesteśmy zaskoczeni!

Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robić mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to:
- Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
Żona zaczyna wrzeszczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł !?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...

U lekarza.
- Jak się objawiają pańskie zaniki pamięci?
- Notorycznie zapominam, że mam żonę...

- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...

Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna pyta: czy ty patrzysz mężowi w oczy podczas stosunku?
Raz spojrzałam.....stał właśnie w drzwiach.

- Kogo chowają? - pyta przechodzień?.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ja przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać...



- Kochanie czy mój tyłek wygląda w tym grubo?
- Chcesz znać prawdę?
- Tak.
- Sypiam z twoją siostrą.


Japończycy wynaleźli metodę zagęszczania alkoholu. Wyprodukowali wódkę 300% i aby ją przetestować udali się do Rosji (wszak po sąsiedzku). Spotkali chłopa, który ciągnikiem pole orał. Zaproponowali:
- Może chcesz darmowej wódeczki chlapnąć
Rolnik się zgodził. Wypił szklankę, drugą, siadł z powrotem na ciągnik i
pojechał dalej, jakby nigdy nic. Za chwilę zatrzymał się, wyskoczył na
pole, poturlał się po ziemi i wsiadł z powrotem. Japończycy postanowili sprawdzić co się stało:
- Cóż to, niedobra wódka?
Na co traktorzysta:
- Wódka w porządku. Ale jak beknąłem, to kufajka zajęła mi się ogniem...


- Jaka jest najniebezpieczniejsza pora roku?
- Wiosna, lato, jesień, zima?
- …
- …
- Jesień, bo można dostać z liścia!




W 1272r Arabowie wynaleźli prezerwatywę używając do tego celu koziego jelita.
W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł wyciągając najpierw jelito z kozy...
Jak ta nauka idzie do przodu


Czego pragnie Kobieta
Czego pragnie facet

1. wspaniałych pocałunków.
1. wsadzić jęzor w gębę i się podniecić.

2. delikatnego dotykania okolic szyi.
2. wgryźć się w szyję i najlepiej zostawić ślady.

3. subtelnych i umiarkowanych pieszczot piersi.
3. wytarmosić cycki i ugryźć w suta.

4. delikatnych pieszczot łechtaczki.
4. namierzyć łechtaczkę, obejrzeć, polizać, wytarmosić.

5. podczas pieszczot, delikatne wsuwanie paluszków do pochwy i pieszczenie jej.
5. włożyć 2 palce a najlepiej całą rękę i posuwać, mocno posuwać.

6. romantycznych pozycji w których uzyska najlepszy kontakt z partnerem.
6. zerżnąć od tylca, najlepiej w dupę.

7. po wszystkim położyć się partnerem i zasnąć w przytuleniu.
7. po wszystkim spuścić się na twarz, zwalić konia, ponownie spuścić się na twarz i poszukać kolejnego lachona.

Wiejskie wesele w remizie w Siemianowie (za Dziekanowicami). Zabawa na całego. Koło północy na salę wpada wodzirej.
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu. - Pan młody złapał komendanta OSP jak ruchał pannę młodą.
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać "salę balową".
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon:
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Tato » 18 sty 2012, o 13:07

Ponoć pojawiło się nowe określenie "Twoja Stara"...

Twoja stara trenuje ASG Hard u Midera.
BLACKWATER OPERATOR TATO
Obrazek
Avatar użytkownika
Tato
.
 
Posty: 2001
Dołączył(a): 21 sie 2009, o 21:35
Lokalizacja: Wawa
White Cross: Blackwater
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Chaota » 19 sty 2012, o 20:33

Post zatwierdzony przez Europejską Komisję do Zatwierdzania Postów - podwydział Wojskowości i Ogrodnictwa
Chaota
 
Posty: 560
Dołączył(a): 7 gru 2009, o 11:49
Lokalizacja: W-wa Raszyn
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 23 sty 2012, o 17:31

Co robi blondynka jak wstaje rano?
- Przedstawia się, myje zęby i idzie do domu.


Sfrustrowana żona do męża:
- Kiedy ty tak właściwie dałeś mi orgazm?
- Dziś rano.
- Chyba w swoim śnie.
- Nie, w twojej kawie.



Na stacji benzynowej dres usiłuje zatankować swoje nowe BMW. Znalazł instrukcję od samochodu, nawet jakoś otworzył wlew i czyta dalej:"Wyjąć pistolet"No dobra, wyjął."Włożyć do baku."OK, włożył."Nacisnąć spust."Pogrzeb w czwartek.


Rozmawia dwóch Niemców:- To prawda, co ludzie mówią, że masz strasznie brzydką żonę?- Jakby ci to powiedzieć. Chirurg plastyczny powiedział, że taniej będzie ogon przyszyć.

Po kilku godzinach żona wychodzi z salonu piękności a mąż na jej widok:-Trudno, chociaż spróbowałaś...

Wiecie jakie wino jest najmocniejsze?
- Mszalne - a dlaczego?
- Bo jak jeden wypije, to wszyscy śpiewają.


Dlaczego orkiestra nie gra na moście?
- Bo most to nie instrument!

Jaki jest szczyt namiętności?
- Tak popieścić słup telefoniczny, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.


A po co myje się szklanki?
- Żeby się zmieściło więcej herbaty.



-Kochanie, wyglądasz tak, że najchętniej bym Cię zjadł.- To co cię powstrzymuje??-Cholesterol...


Dawnymi czasy, przed wojną jak opowiadała mi ciotka. Dziewczyna pasła krowy, było lato, gorąco i parno. Nagle sobie przypomniała, ze ma bierzmowanie o 12. Biegnie z krowami do domu i dawaj potem do kościoła. Tam biskup już skończył bierzmować. Patrzy a tu leci spocona zabiegana dziewczyna aż cała dyszy i się pyta go - Zdążyłam na bierzmowanie .
- A zdążyłaś drogie dziecko. Tutaj obok jest specjalny pokój do bierzmowania. Idziesz ze mną.
wraca do domu dziewczyna wieczorem cała szczęśliwa.
Mama się jej pyta a zdązyłąś ty na bierzmowanie?
- A co miała nie zdążyć, jeszcze mi się święte oleje po nogach ściekają...


Krótka powtórka z historii powszechnej.

Podobno 12 najsłynniejszych "kurew" w historii świata!?


1. "Kiedy, kurwa, przestanie padać ten deszcz?" - Noe rok 431 r. b.c

2. "Jak żeś na to, kurwa, wpadł?" - Matka Pitagorasa 126 r. b.c

3. "Kurwa, ale gorąco!!!" - Joanna D' Arc 1431 r.

4. "Kiedy w końcu, kurwa, dopłyniemy?" - Krzysztof Kolumb 1492 r.

5. "Jak ja, kurwa, mam niby pomalować ten sufit!?" - Michał Anioł 1566 r.

6. "Coś Ty, kurwa, wypiła Julio?!" - Romeo 1595 r.

7. "Skąd się, kurwa, wzięli ci wszyscy Indianie? - gen. Custer 1887 r.

8. "Z czym żeśmy się, kurwa, zderzyli?" - kapitan Smith. SMS Titanic 1912 r.

9. "Czemu, kurwa, tego nie pojmujecie?" - Einstein 1938 r.

10. "Dajesz Monika, co z Tobą? Kto się, kurwa, zorientuje? - Bill Clinton 1997 r.

11. "I co teraz, kurwa, robimy?" - Barack Obama 2009 r.

12. "O co, kurwa, chodzi z tą refundacją leków?" - miliony Polaków styczeń 2012 r.



CZTERY PRAWDY:

1.- GDYBY CHODZENIE BYŁO ZDROWE, LISTONOSZ.... BYŁBY NIEŚMIERTELNY!!!

2.- WIELORYB PŁYWA CAŁĄ DOBĘ, JE TYLKO RYBY, PIJE TYLKO WODĘ I...JEST GRUBY!
...
3.- KRÓLIK BIEGA, SKACZE, JEST WEGETARIANINEM I...ŻYJE TYLKO 8 - 10 LAT.

4.- ŻÓŁW NIE BIEGA, NIE SKACZE, JEST ZAWSZE OSTATNI, NIGDZIE SIĘ NIE SPIESZY...I...ŻYJE 450 LAT!!!

WNIOSEK:

NIECH SIĘ WYPCHAJĄ WSZYSTKIE ĆWICZENIA I DIETY...!!!





- Tato, to jest Ewelina. Będzie z nami mieszkać.
- Ile czasu?
- Godzinę, maks półtorej.


- Co robią mechanicy Subaru?
- Rozkręcają Impreze.

Turysta widzi, jak na ganku przed chata baca ostrzy siekierę, wiec go pyta:
- Baco, po co ostrzycie te siekierę ?
- A tak, dla zabicia czasu...

Pytanie do radia Erewan:
- Czy dzieciom można dawać do jedzenia warzywa rosnące w okolicach Czarnobyla?
- Zasadniczo tak, ale należy potem głęboko zakopać nocnik.


Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i
jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedna z pierwszych kopii i zobaczysz,
że nic a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i
poszedł szukać mistrza. Znalazl go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się
wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie".


Dzieciak z budy przyszedł do domu z podbitym okiem. Tego samego dnia rodzice zostali wezwani na dzień kolejny do dyrektora szkoły.
- Jak państwo z pewnością zauważyli - rzecze pryncypał - Adrian uczestniczył w szkolnej bójce.
- Tak, rzeczywiście musiał mieć miejsce jakiś incydent...
- Ale nie to jest najważniejsze. Otóż Państwa syn wraz z kolegą, z którym się bił przyjęli sobie dość ciekawą linię obrony, której trzymają się z podziwu godnym uporem. Mało tego - wszyscy świadkowie zajścia - uczniowie oczywiście - także potwierdzają ich wersję zdarzeń.
- ???
- Proszę sobie wyobrazić, że pytani o okoliczności zajścia zgodnie utrzymują, że chcieli sobie "żółwika" przybić na korytarzu, ale przez parę minut nie mogli trafić...


Standardowe przyjęcie ślubne.
Drużba stuka w kieliszek, czeka aż na sali będzie kompletna cisza i mówi.
- Niech wszyscy żonaci mężczyźni staną przy osobie, bez której nie wyobrażają sobie życia!
Barman został stratowany na śmierć...


Nauczycielka do Jasia.
--Jasiu dlaczego cały czas patrzysz pod ławkę?
--Oglądam swojego siusiaka.
--To bardzo brzydko z Twojej strony .Dlaczego tak robisz?
--Pańskie oko konia tuczy.

Mały chłopiec pyta księdza:
- Czy za masturbację pójdę do piekła?
- Tak, ale nie przestawaj, już prawie doszedłem.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Ziemo » 25 sty 2012, o 18:40

Obrazek
Avatar użytkownika
Ziemo
 
Posty: 37
Dołączył(a): 27 paź 2009, o 19:52
Lokalizacja: Poznań
White Cross: R-Team
Na starym Warriorze od: 2007

Re: Śmieszne

Postprzez chris74 » 26 sty 2012, o 10:54

Syn pisze do ojca:
Drogi tato,
Berlin jest wspaniałym miejscem, ludzie są mili i naprawdę mi się tu podoba.
Ale wstydzę się gdy podjeżdżam moim złoty Ferrari pod szkołę,
podczas gdy wszyscy nauczyciele
i wielu moich kolegów dojeżdża pociągiem.
Kochający Amir
Tata odpisuje:
Drogi synu,
Przelałem na twoje konto 20 milionów dolarów. Przestań nas zawstydzać.
Też kup sobie pociąg i przestań proszę nas hańbić.
Kochający ojciec.
chris74
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 paź 2011, o 15:48
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Alien » 28 sty 2012, o 15:01

Avatar użytkownika
Alien
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 01:22
Lokalizacja: Siedlce
White Cross: Bez Teamu
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 lut 2012, o 00:01

Panie proszone o nieczytanie dzisiejszego odcinka. Tak dla spokoju duszy.


Syn pyta tatę:
- Tato, kupisz mi prawdziwy karabin?
- Zwariowałeś? Nie ma mowy!
- Ale ja uważam że jest. Powinienem mieć ten karabin.
- Nie kupię i koniec dyskusji. Kto tu jest głową rodziny?
- No, ty. Ale gdybym miał karabin...

Strażak, ratując ludzi z wraku samochodu zagaduje do pasażera:
- Widzi pan? Nie przypiął pan pasów i ma pan połamane żebra... co najmniej. A kierowca zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... jak żywy.


- Jak się nazywał potwór, grasujący na wyspie Lesbos ?
- Minetaur.


Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności!


Żona do męża:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- O.K., a ta zła?


Mąż pyta żonę:
- Kochanie co byś zrobiła gdybym wygrał w totka?
- Wzięłabym połowę wygranej i odeszła od ciebie - oświadcza żona.
- Trafiłem trójkę, masz dwanaście złotych i wypierdalaj !


Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
- Może minutą ciszy?


- Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy.
- Nie mogę. Żona mi zmarła.
- To dam Ci grać czarnymi.


Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony:
- Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi
kobietami z naszego bloku, oprócz jednej.
Żona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki...


W starożytnym Rzymie dobrym prostytutkom wyrywano przednie zęby, żeby lepiej robiły loda i nie uraziły przypadkiem męskiego przyrodzenia.
Tym samym jak widzicie na forach jak dziewczynki piszą "lofciam" "cio lobish" itp. ... to już wiecie z kim macie do czynienia.



-Co mam robić panie doktorze: mąż mnie nie zaspokaja
-Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać,ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
-Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
-Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden.
-Mam ich dziesięciu i to wciąż za mało.
-No dobrze, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi:
-Widzisz, żadna kurwa, tylko chora jestem!



Co robi murzyn na śniegu ?
Rzuca się w oczy

Życie jest jak striptiz transwestyty. Wszystko ładnie, pięknie, aż tu nagle... CHUJ !


-Co najlepiej lezy na Murzynie?
-Dobermann!


Co robi facet po seksie z łysą kobietą?
Odkłada ją do kołyski.



Młoda, sympatyczna dziewczyna szuka romantycznego, młodego chłopaka, który będzie mógł zabrać ją na dalekie, egzotyczne wakacje. Anal nie wchodzi w grę.

Odwróć się i zdejmij majtki!
- Nie, Leszek, nie chcę w dupę!
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli!
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie wstydzić, Sylwia!
- To... to... to zamknij oczy, Leszek!
- Kurwa, jak zamknę, to nie trafię!
- Leszek, to weź jakoś... inaczej!
- Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....
A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna. Pierdzielone baby, jak się one tej szczepionki od grypy boją! Tylko: ‘tabletka’ i ‘tabletka’.


- Po czym poznać ginekologa?
- Po zegarku na bicepsie


Siostra z Londynu dzwoni do brata.
- Cześć Michał, co tam u Was w Polsce słychać?
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Zacznij od złej.
- Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład upadł, babcia umarła bo nie miała na leki,dziadka chcą okraść gniotem-waloryzacja kwotową, sąsiad się powiesił po stracie pracy, zamknęli szkołę .
Ania wiec nie chodzi do szkoły bo nie mają pieniędzy na dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii wiec szykuje się kolejny pogrzeb...
- A dobra!?
- Na szczęście to PO jest u władzy nie PiS

Czym różni się kobieta od komara? Jak komar ssie - to nie trzeba go trzymać za głowę...
Czym się różni kobieta od muchy . Mucha wkurwia tylko trzy miesiące .

List do NFZ:
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie.
Przyjechał zalany w trupa lekarz.
Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał.
A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 lut 2012, o 00:01

Panie proszone o nieczytanie dzisiejszego odcinka. Tak dla spokoju duszy.


Syn pyta tatę:
- Tato, kupisz mi prawdziwy karabin?
- Zwariowałeś? Nie ma mowy!
- Ale ja uważam że jest. Powinienem mieć ten karabin.
- Nie kupię i koniec dyskusji. Kto tu jest głową rodziny?
- No, ty. Ale gdybym miał karabin...

Strażak, ratując ludzi z wraku samochodu zagaduje do pasażera:
- Widzi pan? Nie przypiął pan pasów i ma pan połamane żebra... co najmniej. A kierowca zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... jak żywy.


- Jak się nazywał potwór, grasujący na wyspie Lesbos ?
- Minetaur.


Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności!


Żona do męża:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- O.K., a ta zła?


Mąż pyta żonę:
- Kochanie co byś zrobiła gdybym wygrał w totka?
- Wzięłabym połowę wygranej i odeszła od ciebie - oświadcza żona.
- Trafiłem trójkę, masz dwanaście złotych i wypierdalaj !


Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
- Może minutą ciszy?


- Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy.
- Nie mogę. Żona mi zmarła.
- To dam Ci grać czarnymi.


Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony:
- Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi
kobietami z naszego bloku, oprócz jednej.
Żona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki...


W starożytnym Rzymie dobrym prostytutkom wyrywano przednie zęby, żeby lepiej robiły loda i nie uraziły przypadkiem męskiego przyrodzenia.
Tym samym jak widzicie na forach jak dziewczynki piszą "lofciam" "cio lobish" itp. ... to już wiecie z kim macie do czynienia.



-Co mam robić panie doktorze: mąż mnie nie zaspokaja
-Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać,ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
-Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
-Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden.
-Mam ich dziesięciu i to wciąż za mało.
-No dobrze, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi:
-Widzisz, żadna kurwa, tylko chora jestem!



Co robi murzyn na śniegu ?
Rzuca się w oczy

Życie jest jak striptiz transwestyty. Wszystko ładnie, pięknie, aż tu nagle... CHUJ !


-Co najlepiej lezy na Murzynie?
-Dobermann!


Co robi facet po seksie z łysą kobietą?
Odkłada ją do kołyski.



Młoda, sympatyczna dziewczyna szuka romantycznego, młodego chłopaka, który będzie mógł zabrać ją na dalekie, egzotyczne wakacje. Anal nie wchodzi w grę.

Odwróć się i zdejmij majtki!
- Nie, Leszek, nie chcę w dupę!
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli!
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie wstydzić, Sylwia!
- To... to... to zamknij oczy, Leszek!
- Kurwa, jak zamknę, to nie trafię!
- Leszek, to weź jakoś... inaczej!
- Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....
A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna. Pierdzielone baby, jak się one tej szczepionki od grypy boją! Tylko: ‘tabletka’ i ‘tabletka’.


- Po czym poznać ginekologa?
- Po zegarku na bicepsie


Siostra z Londynu dzwoni do brata.
- Cześć Michał, co tam u Was w Polsce słychać?
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Zacznij od złej.
- Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład upadł, babcia umarła bo nie miała na leki,dziadka chcą okraść gniotem-waloryzacja kwotową, sąsiad się powiesił po stracie pracy, zamknęli szkołę .
Ania wiec nie chodzi do szkoły bo nie mają pieniędzy na dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii wiec szykuje się kolejny pogrzeb...
- A dobra!?
- Na szczęście to PO jest u władzy nie PiS

Czym różni się kobieta od komara? Jak komar ssie - to nie trzeba go trzymać za głowę...
Czym się różni kobieta od muchy . Mucha wkurwia tylko trzy miesiące .

List do NFZ:
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie.
Przyjechał zalany w trupa lekarz.
Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał.
A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 11 lut 2012, o 18:06

Uwaga nie czytać. Dzisiejsza paczka jest rasitowska wręcz jadąca po bandzie (no miejscami)





- Mamo, mamo! Zrób mi śniadanie!
- Posłuchaj. To, że sypiam z Twoim ojcem nie oznacza, że możesz do mnie mówić "mamo".
- No to jak mam mówić??
- Normalnie, Andrzej.



- Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś, ale Cię oddali.



Zając wkurwił wilka.
Wilk z okrzykiem "Nu pagadi !!!" goni za zającem. W pewnym momencie zając zobaczył opalającą się lisicę:
- piękna, schowaj mnie gdzieś, bo mnie wilk zeżre
- właź do cipy i siedz cicho - mówi lisica
Wilk podbiega do lisicy:
- gdzie zając
- nie wiem
-nie kłam !!!
- no nie wiem !
Wilk łapie lisicę za ogon i zagląca w cipę:
- a co tam ?!
- na to cipa cichuteńko:
- aiiidsss...


Żeby się nie mylić, starowinka Rozalia W. z Małkini jednego nowo narodzonego kotka nazwała Mruczek, a drugiego utopiła.


Ksiądz, lekarz i programista grają w golfa. Gra toczyłaby się wartko, gdyby nie dwaj faceci w czarnych okularach, mocno osmaleni. Walą na oślep, piłki latają w te i we wte.
- Co to za jełopy? - pytają menedżera klubu.
- Panowie, szacun! Dwa tygodnie temu nasz klub o mało nie spłonął. Oni uratowali go, ale stracili wzrok. W nagrodę mogą grać w golfa, kiedy chcą.
- Będę się za nich modlić - mówi ksiądz.
- Załatwię im implanty oczu - dodaje lekarz.
- Kurwa, mogliby grać w nocy... - mruczy programista.


W bajkowej krainie żyły sobie dwie córeczki króla - Płatek oraz Cegiełka. Pewnego dnia jedna z córek pyta się ojca:
- Tato, dlaczego nazywam się Płatek?
- Ponieważ gdy się urodziłaś przez okno wpadł mały płatek róży i upadł na twoją główkę, kochanie.
Na co odpowiada Cegiełka:
- BAŁGAGABRABRAHBRALKABRAKRABRAKLRJAHRKBARKABKERL

- Z Nataszy to taka, rzec by można, sikoreczka - powiedział Rżewski do Rostowej.
- Oj, dziękuję! Bardzo mi miło - odpowiedziała Natasza.
- Nie ma za co. Natasza nic tylko chodzi i słoninę wpierdala...

Dlaczego Madzia nie skacze na nartach ?
Bo nie może wyjść z progu

U ginekologa. Kobitka na fotelu lekarz z pytaniem?
- A to co?
- No pizda.
- Widzę, że pizda. Pytam czego taka zarośnięta?
- Mąż nie pozwolił.
- Co? A gdzie on jest.
- Na korytarzu.
Ginekolog wychodzi i przyprowadza mężczyznę z korytarza i wskazując na krocze kobiety pyta:
- Co to jest?
- pizda.
Kobieta:
- To nie mój mąż.


- Poproszę 20 prezerwatyw.
- Dać torbę?
- Dziękuję, aż taka brzydka nie jest.


-a dlaczwgo Jan Paweł II nie jeździ na nartach ?
-?/
-bo nie żyje


David i John każdego roku jeździli na polowanie na jelenie. Las był tak gęsty, że wynajęli helikopter, żeby ich tam zabrał. Na koniec polowania przywołali helikopter, żeby zabrał ich i sześć jeleni, które ustrzelili. Pilot helikoptera spojrzał na łup:
- Mogę wziąć tylko połowę waszej zdobyczy - powiedział - Sześć jeleni to będzie za dużo dla tego helikoptera.
- W zeszłym roku helikopter zabrał sześć jeleni - powiedział David - I to był taki sam typ helikoptera, jak pana, a pogoda była podobna.
Pilot uległ tym argumentom i wziął na pokład myśliwych i sześć jeleni. Helikopter nie mógł unieść takiego ładunku, ślizgał się po czubkach drzew przez milę i rozbił się w końcu na zboczu góry. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Wiesz, gdzie jesteśmy? - spytał John.
- Tak - powiedział David - jakieś sto metrów od miejsca, w którym rozbiliśmy się zeszłym razem.


Murzyn pracował na budowie.
Podczas pracy odcięło mu dwa palce- wskazujący i środkowy.
Murzyn postanowił pojechać do szpitala aby przyszyli mu palce:
- Niech pan przyszyje mi 2 czarne palce - mówi murzyn lekarzowi
- A skąd ja panu wezmę 2 czarne palce?
- Niech pan przyszyje mi palce!
- Ale nie mamy czarnych palców są tylko białe
- Dobra niech będą te białe
Wracając autobusem ze szpitala z przyszytymi palcami do murzyna podchodzi starszy pan i mówi:
- Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca.

Dlaczego Murzyni maja płaskie nosy?
- Żeby było im łatwiej pić z kałuży.


Mam za sobą 150 przysiadów w niecałą godzinę!
Pierdolona sraczka.

Żona spytała mnie, czy nie mam dziś ochoty na małe odwrócenie ról w łóżku.
"Dawaj, jestem za" - powiedziałem.
Więc pierdnęła i przykryła mi głowę kołdrą.

Jak zacząć rave w Somalii?
Wystarczy przykleić kanapkę do sufitu.

Jeśli chodzi o żarty o zatwardzeniu to idę w zaparte.

Ostatnio żona przyłapała mnie na suszeniu członka suszarką.
- Co robisz ?
Podgrzewam Ci posiłek nie było najlepszą odpowiedzią.

Mówią, że nic nie trwa wiecznie.
A próbowaliście się masturbować do portretu posłanki Sobeckiej ?


- Wiem jak sprawić, żeby kobieta zrobiła WSZYSTKO, co tylko zechcę - mówi
Jasio do koleżanki w piaskownicy.
- Powiedz!
- Nie powiem!
- Powiedz!
- Nie powiem!
- Pooooowiedz, poooooooowiedz, no pooooooooowiedz!
- A zrobisz WSZYSTKO, co zechcę?



Idzie student fizyki ulicą, zaczepia go babka:
- Do kościoła to dobry kierunek?
- Dobry – odpowiada student.
Babka odchodzi, a student do siebie:
- Kierunek dobry, ale zwrot przeciwny.

Przychodzi facet do sklepu monopolowego i mówi:
- Poproszę jakieś wino na dwudziestą rocznicę ślubu.
Sprzedawca patrzy na półki, na gościa i pyta:
- Chce pan świętować czy zapomnieć?




Pogrzeb - wdowa chowa swego męża:
Grabarz pyta:
- Ile lat miał mąż ?
- 98.
- A pani ile ma ?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu ?


Przychodzi panienka do lekarza:
- Panie doktorze, na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem jeszcze dziewicą.
- A to się świetnie składa, bo ja właśnie jestem lekarzem pierwszego kontaktu!


Zbiera sobie facet w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi staruszka z dubeltówką:
- Czy pan, młody człowieku aby nie chciał mnie zgwałcić?
- Skąd! Co też babci do głowy przychodzi?!
- A tu trzeba będzie...


po powrocie corki mama pyta,no i jak bylo,
mamo,zrobilam Jaska w chuja odpowiada dziewcze,chcial dupy a ja mu dalam tego co sie sika.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Karczoch » 14 lut 2012, o 09:10

"Vox populi, vox dei", "Vox unius vox nulius"

M15A4 CA Sportline, Glock 17 KWA/KSC, CZ 75 ASG/KWA
Avatar użytkownika
Karczoch
 
Posty: 375
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 09:23
Lokalizacja: Józefów k. Błonia
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez siemionman » 14 lut 2012, o 13:35

Jak zbudować karabin maszynowy ASG w mniej niż kwadrans? Gazeta Wyborcza ma odpowiedź! :shock:

http://technologie.gazeta.pl/internet/1 ... drans.html

Eeee, a co z limitem fps'ów?
Avatar użytkownika
siemionman
 
Posty: 63
Dołączył(a): 16 lis 2009, o 20:43
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GEAR ADDICTS / F.R.A.G.
Na starym Warriorze od: 2007

Re: Śmieszne

Postprzez Karczoch » 14 lut 2012, o 13:42

Wyborcza pisze o ASG :o ;)
"Vox populi, vox dei", "Vox unius vox nulius"

M15A4 CA Sportline, Glock 17 KWA/KSC, CZ 75 ASG/KWA
Avatar użytkownika
Karczoch
 
Posty: 375
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 09:23
Lokalizacja: Józefów k. Błonia
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez siemionman » 14 lut 2012, o 13:47

Masakra po prostu... cyt.: "(...) Doradzamy ostrożność. Kulki wystrzeliwane są z potworną prędkością i częstotliwością. Otrzymany w powyższy sposób karabinek stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzi oraz zwierząt. (...)". Full profeska artykuł...
Avatar użytkownika
siemionman
 
Posty: 63
Dołączył(a): 16 lis 2009, o 20:43
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GEAR ADDICTS / F.R.A.G.
Na starym Warriorze od: 2007

Re: Śmieszne

Postprzez GunMan » 15 lut 2012, o 12:01

Szkoda że nie dopisali jednej istotnej kwestii... ceny kompresora:)
Czasami spotykasz na swojej drodze osobę której nie należy wkurwiać..... to Ja

Obrazek
Avatar użytkownika
GunMan
 
Posty: 973
Dołączył(a): 16 wrz 2009, o 07:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Brązowe Ocieplacze Fajnie Hałasują
Na starym Warriorze od: 2006

Re: Śmieszne

Postprzez Karczoch » 15 lut 2012, o 12:09

Oj tam w Lidlu z 350 pln kupisz z przystawką do piaskowania ;)
"Vox populi, vox dei", "Vox unius vox nulius"

M15A4 CA Sportline, Glock 17 KWA/KSC, CZ 75 ASG/KWA
Avatar użytkownika
Karczoch
 
Posty: 375
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 09:23
Lokalizacja: Józefów k. Błonia
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez GunMan » 15 lut 2012, o 12:31

Właśnie wiem że ok. 350 pln - a napisali że zrobisz niewielkie pieniądze ok. 50 pln.

za 400 pln można kupić całkiem niezłego chinola;)
Czasami spotykasz na swojej drodze osobę której nie należy wkurwiać..... to Ja

Obrazek
Avatar użytkownika
GunMan
 
Posty: 973
Dołączył(a): 16 wrz 2009, o 07:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Brązowe Ocieplacze Fajnie Hałasują
Na starym Warriorze od: 2006

Re: Śmieszne

Postprzez Karczoch » 15 lut 2012, o 16:04

Panie ale takiego ROF nie uzyskasz ;)
"Vox populi, vox dei", "Vox unius vox nulius"

M15A4 CA Sportline, Glock 17 KWA/KSC, CZ 75 ASG/KWA
Avatar użytkownika
Karczoch
 
Posty: 375
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 09:23
Lokalizacja: Józefów k. Błonia
Na starym Warriorze od: 2009

Re: Śmieszne

Postprzez Sevi » 15 lut 2012, o 22:56

Pancerz reaktywny :mad:
Załączniki
5ap4jt [640x480].jpg
5ap4jt [640x480].jpg (68.39 KiB) Przeglądane 14185 razy
Avatar użytkownika
Sevi
 
Posty: 412
Dołączył(a): 28 gru 2010, o 15:59
Lokalizacja: WWa
White Cross: Core-Team
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Rocker » 15 lut 2012, o 23:56

facet po prostu boi się lakier porysować :D
Avatar użytkownika
Rocker
 
Posty: 304
Dołączył(a): 9 lip 2010, o 10:53
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Jantas » 16 lut 2012, o 06:54

Przecież to wersja kobieca z dodatkowym miejscem na ziemniaki z targu ;)
http://www.weekend-warriors.pl/viewtopic.php?f=55&t=6332

Dum spiro, spero. A poza tym tradycyjnie... uśmiechnij się i rozluźnij poślady ;)
Jantas
 
Posty: 294
Dołączył(a): 2 wrz 2009, o 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Jelenia Góra
White Cross: Srogi Jednorożec
Na starym Warriorze od: 2008

Re: Śmieszne

Postprzez Sevi » 16 lut 2012, o 09:07

Jak nic ma tos wspólnego z kutrem rybackim :mad:
Avatar użytkownika
Sevi
 
Posty: 412
Dołączył(a): 28 gru 2010, o 15:59
Lokalizacja: WWa
White Cross: Core-Team
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 lut 2012, o 13:04

Imigrant z Somalii przyjeżdża do Wielkiej Brytanii. Na ulicy zatrzymuje pierwszą napotkaną osobę chwyta ją za rękę i mówi:
- Dziękuję za wpuszczenie mnie do tego kraju, za mieszkanie, pieniądze na jedzenie, opiekę medyczną, darmową szkołę i zwolnienie z podatków.
- To pomyłka - odpowiada przechodzień. - Ja jestem Afgań...czykiem.
Somalijczyk idzie więc do kolejnej osoby:
- Dziękuję, że stwor...zyliście taki piękny kraj!
- To nie ja, ja jestem z Iraku – słyszy odpowiedź.
Wreszcie widzi matkę z dzieckiem:
- Czy pani jest Brytyjką? – pyta.
– Nie, pochodzę z Indii.
- To gdzie się podziali wszyscy Brytyjczycy?
Kobieta zerka na zegarek i mówi:
- Pewnie są w pracy.



Przychodzi prosty wieśniak do urologa:
- Doktorze, chuj mnie napierdala...
- Jak pan mówi !
- Nie jak mówie, ino jak leje......

- Dzień dobry! Widzę, ze pani nieźle przytyła.
- No wie pan! Kobiecie nie mówi się takich rzeczy!
- Przepraszam, myślałem, ze w pani wieku jest to już obojętne...



Poranek. Zatłoczony autobus. Nagle jeden gość woła:- Kto zgubił 1.000 rubli?Cisza. Gość woła głośniej:- KTO ZGUBIŁ 1.000 RUBLI?!Odzwywa się jakaś siedząca babuleńka:- To ja, synku...- No to co tak siedzisz babciu? Szukaj!



Pij, znając miarę!Miara - starorosyjska jednostka objętości. 1 miara = ok. 26,24 litra.



- Jak wydłużyć rękę o min. 12 centymetrów?- Upuść iPhone'a do kibla




- Dlaczego Marit Bjoergen ma taki biceps?
- Bo wali konia!


- Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...

Walentynki. Apteka:
- Dzień dobry.
- Skończyły się!


Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto! Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce...
Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
- Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
- A ja przywiozłem "Muchę".
- Co to za dynks?
Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
- Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
- Chodź, zobaczysz.
Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
- Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
- Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
- Dobra!
Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
- A mama gdzie?
Na co teść:
- Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...


Pewien sprytny jegomość widząc, że nie ma żadnych szans na zajęcie miejsca siedzącego w pociągu, krzyknął: - Proszę państwa o spokój! Uciekł mi z torby jadowity wąż! Wszyscy w panice opuścili wagon, a spryciarz w jednym z przedziałów usiadł i zaraz zasnął. Po godzinie budzi się i stwierdza, że wagon nadal stoi w tym samym miejscu. Pyta więc kolejarza: - Dlaczego nie jedziemy? - Jakiś idiota wypuścił z torby węża i musieliśmy odłączyć ten wagon.


- No masz, zjedz kotlecika za babcię.
- ...
- No proszę, pół ogóreczka za tatę.
- ...
- I jeszcze kawałek kiełbaski za mamę.
- Kurwa, babciu! Ja już mam 30 lat, sam potrafię jeść!!!
- Sam, sam... I nie klnij!!! Wiem, że masz 30 lat, strasznie mnie wkurwia
jak pijesz i nie zagryzasz!!!


- Drogie dzieci, omówimy sobie dziś na lekcji ptaki drapieżne. Jakie znacie ptaki drapieżne? - Orzeł! - Jastrząb! - Sokół! - Struś! - ... eee Jasiu, struś?! A na co poluje struś? - Na krety.

Puk puk... gość otwiera drzwi, widzi sąsiadkę: - Może mi pan pomóc naprawić cieknący kran? - Hm... nie jestem hydraulikiem, próbowała pani wezwać fachowca? - Tak, ale tam sami impotenci pracują.

Już we wczesnych latach osiemdziesiątych, gdy normalni ludzie wiedzieli, że nie ma po co iść na zakupy, bo w sklepach jest tylko zwykły ocet, Jarek Kaczyński z uporem chodził i szukał winnego...

- Jak się mówi na kiepskiego myśliwego? - "Stara panna".

Szkot do Szkota - Co pan wiezie w tej torbie? - Papier toaletowy - Ale czemu tak śmierdzi? - Bo wiozę go do pralni.


Park, wczesna wiosna. Wśród drzew pączkujących z siebie zieloną pieśń miłości przechadza się chłopak z dziewczyną.
- Kocham cię! - rzecze młodzieniec.
- Uchtyznowu z tym swoim "kocham" i "kocham". Na więcej cię nie stać, ograniczony jełopie?! Zróbże co wreszcie! Kwiatka przynieś! Ucz się od innych! - odparła jego luba i zamaszystym gestem wskazała smutnookiego gitarzystę pod drzewem.
- Przepraszam, co pan tu robi? - zagadnął więc chcąc nie chcąc chłopak.
- O, to przykra historia - odparł smutnooki. -Tydzień temu pod tym drzewem zostawiła mnie ukochana. Miałem nadzieję, że wróci, ale wszystko co teraz mogę zrobić, to napisać dla niej parę słów...
- Ha! - wykrzyknęła dziewczyna, miażdżąc wzrokiem swego miłego. - Powiem panu coś! Gdyby ktoś dla mnie układał piosenki, wróciłabym bez zastanowienia!
- Tak pani myśli? - ożywił się gitarzysta.
- TAK! Proszę, niech pan pokaże temu ćwokowi koło mnie co to znaczy prawdziwa miłość! Proszę to zrobić dla mnie i zaśpiewać!
- Ale na razie mam tylko tytuł...
- Nie szkodzi! Proszę powiedzieć jaki!
- No dobrze... "Zajebię cię ty kurwo"...

Dzięki wyniesieniu na orbitę satelity naszej konstrukcji,
Polska oficjalnie stała się krajem wyjebanym w kosmos

W tramwaju ścisk, nagle:
- Panie, weź pan tę rękę, nie jestem kobietą, jestem księdzem, to sutanna, a
nie spódnica!!!!
I po dłuższej chwili ten sam głos:
- I co? Przekonał się pan?

Zapytałem wczoraj żonę:
-Kochanie, czy gdybym stracił pracę i wszystkie swoje oszczędności, czy
nadal byś mnie kochała?
Odpowiedziała bez namysłu:
- Oczywiście kochanie, że bym cię kochała, tęskniłabym, ale kochała .......

Przy wspólnym posiłku dyskutują katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić mBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła martwa cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na resztę biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.


- Jak to, panie władzo, to tu nie ma skrętu w prawo?!
- Jest, ale płatny.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez GunMan » 23 lut 2012, o 14:16

Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak
przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo
wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co kurwa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach, aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział:
- Tak... raz się tak najebałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem...
Czasami spotykasz na swojej drodze osobę której nie należy wkurwiać..... to Ja

Obrazek
Avatar użytkownika
GunMan
 
Posty: 973
Dołączył(a): 16 wrz 2009, o 07:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Brązowe Ocieplacze Fajnie Hałasują
Na starym Warriorze od: 2006

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 mar 2012, o 22:15

Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.

- Co jest gorsze od znalezienia robaka w właśnie ugryzionym jabłku?
- Znalezienie połowy robaka...


Żona pyta męża:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie z mężczyzną w łóżku?
- Wziąłbym tę białą laskę - odpowiada mąż - i tak bym Cię sprał, że popamiętałabyś do końca życia.
- Jaką białą laskę? - pyta żona.
- Jak to jaką? Przecież ten facet musiałby być kompletnie ślepy, żeby się za Ciebie zabrać.

Żona do męża:
- Tobie to się wszystko kojarzy z seksem.
- Nieprawda - Ty nie.

Związek niewidomych zatrudni sekretarkę miłą w dotyku.



Przychodzi prawnik do lekarza z okropnie spuchniętym penisem.
- Co się panu stało?
- To oczywiście była kobieta, nie odkurzacz - i tej wersji będziemy się trzymać...

Dlaczego 21 marca to ważny dzień w życiu urzędnika?
- Bo wtedy kończy mu się sen zimowy, a zaczyna zmęczenie wiosenne.

Żona mówi do męża.
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała co coś na prąd. Może krzesło?

Dlaczego na świecie potrzebni są i optymiści i pesymiści?
- Bo, gdy optymista skonstruował samolot, pesymista natychmiast wynalazł spadochron.


Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska, w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiście Gołotę. Jednak tuz przed sama walka Gołota złamał rękę i na gwałt potrzebny był jakiś bokser, aby uniknąć kompromitacji. Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:
- Baco, chcecie zarobić 100$?
- No, chce - odparł baca.
Trener wziął go do szatni, dal spodenki, rękawice i mówi:
- Baco, wyjdźcie na ring, zasłońcie się rękawicami i stójcie.
Jak przetrzymacie pierwsza rundę dostaniecie pieniądze. Baca wyszedł, Tyson go poobijał, ale przetrzymał. No to trener mówi:
- Jak przetrzymacie druga rundę dostaniecie 1000$.
Baca wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale przetrzymał. Trener zachwycony mówi:
- Baco, jak przetrzymacie trzecia rundę dostaniecie 10000$.
Baca wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego:
- Słuchajcie baco, jak wytrzymacie czwarta...
A baca:
- Nie wytrzymam, wpierdole czarnuchowi!


Dziewczynka pyta mame:
- Mamo czy moge wyjsc z psem, pospacerujemy tylko kolo domu.. Mama
odpowiada:
- Nie, bo nasza suka ma cieczke .
- A co to znaczy?
- Idz do taty, jest w garazu .
Dziewczynka poszla do taty i pyta:
- Tato, czy moge wyjsc z Bella pochodzic kolo domu...? Pytalam mamy,
ale powiedziala ze Bella ma cieczke i kazala isc do ciebie .
Tata wzial szmate, namoczyl ja w benzynie, wytarl suke z tylu i
powiedzial:
- Dobra, mozesz isc teraz, ale trzymaj Belle na smyczy, idz tylko raz
dookola domu i wracaj .
Dziewczynka poszla, po kilku minutach wraca bez psa .
Ojciec pyta:
- Gdzie jest Bella?
- Skonczyla sie jej benzyna i jakis drugi pies pcha ja teraz do domu



Pewnemu wielkiemu mędrcowi i filozofowi po wielu latach głodówek i medytacji udało się w końcu odkryć kobiecą część swojej natury. Po tym odkryciu rzucił filozofię i strasznie się rozpił, bo nie może jej wygonić, ani się z nią rozwieść...


- Dlaczego Rysiek z Klanu zmarł?
- Bo złapał wieniec na pogrzebie Hanki...


- Dzień dobry. Poproszę Butapren.
- Co? Narkoman?
- Nie. But mi się rozerwał.
- I co? Myślisz, że jak się kleju nawąchasz, to się zrośnie?

Przychodzi Tusk do Muchy i mówi :
- Jak tak dalej pójdzie to my te mistrzostwa europy na orlikach rozegramy!
- Ojej! Przecież one są pod ochroną!


Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczał się wiec ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz, misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo, mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 5 różnych rodzajów piwa. Maż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał wydusić z siebie to:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te chłodzone kufle...
Nie zdążył skonczyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu - i wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak, skarbie, ale wiesz, w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - żona otworzyła drzwi od szafki, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydelka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? ZATEM PIJ TO KUREWSKIE PIWO Z JEBANEGO ZMROŻONEGO KUFLA I ŻRYJ PIERDOLONE PRZYSTAWKI!! JESTEŚ TERAZ, DO CHUJA CIEŻKIEGO, ŻONATY I NIGDZIE, KURWA, NIE WYJDZIESZ!!! POJĄŁEŚ, SKURWYSYNU!?!?!?



Dlaczego Katarzyna W. nie przyszła na pogrzeb ?
- bo coś jej wypadło.

Wchodzi biznesmen do biura z grupą swoich klientów- cudzoziemców i mówi do
sekretarki:
- Przynieś mi kawę, a dla tych trzech pedziów kefir.
Głos z grupy:
- Dwóch pedziów. Ja jestem tłumaczem.


Jakie drinki serwowano na pokładzie Tu 154M?
- Kamikadze.


Jak wyjaśnić koleżance skąd wzięło sie powiedzenie: "oj tam, oj tam"?
"Gościu mówi do laski: "chodź, skoczymy za róg, zrobisz mi laskę i będzie miło..."
-Nie, nie chcę. Spuścisz mi się do buzi, a ja tego nie lubię.
-Nic takiego nie będzie. Wyjmę go wcześniej i spuszczę się gdzie indziej.
-No dobra, niech będzie.
No i poszli za róg, ona zrobiła mu laskę, było miło, ale spuścił jej się do buzi. Ona zdenerwowana mówi:
-Widzisz jaki jesteś? zrobiłam Ci laskę, pod warunkiem, że mi się nie spuścisz do buzi, a Ty co?!
-Oj tam, oj tam...."
I się jej pytam:
[Ja] - Brzydki?
[Koleżanka] - Eee, do przełknięcia


To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem:
- Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.
Nikt się nie śmiał.
Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium....
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 12 mar 2012, o 20:49

- Co jest najważniejsze w seksie od tyłu?
- Żeby być z tyłu.

Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O, a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.

Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd pociągiem do Wołomina i Pruszkowa.
Jeden przejazd - jedna komórka


Nauczycielka przepytuje uczniów:
- Masza, co mamy od kury?
- Jajka i mięso.
- Dobrze. Pietia, co mamy od owcy?
- Mięso i wełnę.
- Dobrze. Wowaczka, co mamy od krowy?
- Zadania domowe.



Paweł mówi do Michała:
- Jestem gotów wyjechać na wakacje, ale tym razem mam nieco inny plan niż zazwyczaj. Trzy lata temu wakacje w Hiszpanii, a Marysia zaszła w ciażę. Dwa lata temu wyjazd do Włoch i ona znowu w ciąży. W zeszłym roku Majorka i kolejna ciąża.
Michał pyta:
- To jakie są twoje plany na obecny rok?
Paweł odpowiada:
- Zabieram ją ze sobą!



Rebe, jadę na wczasy nad morze - chwali się Mosze - ale słyszałem, że tam kobiety ubierają się bardzo nieskromnie.
- Rebe, może uczciwy Żyd patrzeć na kobietę w mini i w bluzce z wielkim dekoltem?
- Może.
- A w bikini?
- Może.
- A gdy jest topless?
- Może.
- Rebe, a czy jest takie coś, na które Żyd nie powinien patrzeć?
- Jest.
- Jakie na przykład?
- Spawanie elektryczne



Bzyka ojciec syna i ze śmiechem na twarzy mu mówi:
- Co młody? Cieszysz się, że matka nie zyje, co?


Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce, amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Iraku.
Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi to, że zawsze idą trzy metry za swoim mężem.
Po wojnie wróciła do Iraku i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę.
Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami.
Zaciekawiona zagadnęła jedna parę:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
- Tak, z całą pewnością - odpowiedział mężczyzna.
- Och, z przyjemnością napiszę o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić, co konkretnie spowodowało te zmianę?
- Miny.

– Jakie jest święto na „y”?
– Ymynyny!



Rosyjski prezydent zwiedza zakład pracy. Podchodzi do jednego
stanowiska, gdzie przy maszynie
pracuje mężczyzna, i pyta go:
– A jakbyście wypili setkę, to pracowalibyście?
– Pracowałbym – odpowiada pracownik.
– A jakbyście wypili ćwiartkę, to pracowalibyście?
– Oczywiście, że pracowałbym.
– A jakbyście wypili pół litra, pracowalibyście?
– Przecież pracuję…


Rodzina wezwała pogotowie do babci, bo traci równowagę. Pogotowie przywiozło ją do IP - podejrzenie udaru... Zbadał lekarz IP - faktycznie jak tylko wstanie to się chwieje. Internistycznie badanie, ekg, pomiar RR, pobrano krew, nic nie stwierdzono. Konsultacja z laryngologiem również nic nie wniosła. Neurolog zaczął badanie, rozebrał pacjentkę... Okazało się, że przyczyną zaburzeń równowagi było założenie dwóch nóg w jedną nogawkę ciepłych długich majtek...




Niski poziom kultury - w odróżnieniu od wysokiego - pozwala człowiekowi pozostać sobą nawet wtedy, gdy jest się najebanym jak świnia.

Zagadka medyczna:
jeśli jeden facet ma biegunkę, a drugi załatwia się raz na tydzień, to który sra rzadziej ?



- Byłoby wspaniale, gdybyś teraz leżała nago w moim łóżku.
- SŁUCHAM??!!
- W sensie ''Cześć! Co słychać?!''. Pieprzony T9...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Dalej » 12 mar 2012, o 21:40

Obrazek

Warszawa Włochy
Avatar użytkownika
Dalej
Administrator
 
Posty: 4317
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 08:15
White Cross: Weekend Warriors
Na starym Warriorze od: 2005

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość