przez WichuR » 22 mar 2010, o 11:24
Tak raczej miało być. Inaczej po co miałby jakimś kamieniem na patyku tłuc jedną z kilkunastu szyb, do tego taką przez którą trzeba iść po drabinie? Myślę, że chodziło o to by otworzyć autobus od środka - a po wszystkim nie ma drzwi i okien... Co do pierwszego atakującego, to faktycznie widać gościa, spokojnie cofającego się, gdy reszta wchodzi do autobusu. To że autobus się rozleciał mnie nie dziwi, przecież to jakiś ostatni złom ;) Huk i dym, mogą też być zamierzone w celu uśpienia czujności tych w środku ;). A tak już zupełnie to niegłupie, bo odłamki z autobusu lecą na zewnątrz na wyizolowany teren, gdzie wszyscy są dobrze osłonięci (gość nr. 1 to już widać, że ekstra opancerzony), a nie do środka, w jakichś zakładników, czy innych do wzięcia żywcem.
Najfajniesze co tu widać, to fakt, że jeśli nawet i pomylili ogłuszający z obronnym ;) to plan zostaje wykonany do samego końca. Nie ma paniki, chaosu, spokojne dalsze działanie. Karetka czeka niezwruszona (0:50), a 0:45 koleś nr 1 pomaga wyprowadzić kolesia ze środka. Chociaż goście w czarnym notorycznie patrzą gdzie indziej niż celują ;)
Po prostu jasny przekaz do przestępców, że jak się będą stawiać, to niech pamiętają, że te granaty to takie do siebie podobne są ;)
Wszystkiego po trochu...