Panie i Panowie,
W ramach nudzenia się w robocie wymyśliłem małe scenario na sobotę pt.: "Radiorun", przy nieśmiałym założeniu, że wygra MK2 (ale scenario nadaje się też na inne tereny z górką lub polaną). Scenario stanowi modyfikację king of the hill i walki o butelkę (co przerabialiśmy już m.in. z Gofrem na MK2). Jeśli coś podobnego było kiedyś grane i kopiuję pomysł to sorry, nie wynika to ze złej woli, ale z niewiedzy:)
W celu zwiększenia dynamizmu scenario ma w założeniu dostosowanie się do określonego czasu operacyjnego, stąd warto, aby wszyscy mieli zegarki, które zsynchronizujemy na zbiórce. Scenario trwa ok. 1,5 hrs, jeśli wypali to możemy zmienić strony i powtórzyć.
Partyzanci (obrona): grupa partyzantów założyła wysunięty przyczółek na górce i nadaje z niej komunikaty o zaobserwowanych w ramach zwiadu manewrach sił wroga za pomocą radiostacji (baniak 5l, karton, itp., przedmiot w miarę duży i widoczny, np. obklejony żółtą taśmą). Między 1030 a 1200 hrs jest okno komunikacyjne, w ciągu którego dokładnie co 15 min (1030, 1045, 1100, 1115, 1130, 1145 i 1200 hrs), przez 2 min w celu nadania komunikatu radiostacja musi znajdować się nieruchomo na górce na środku jej otwartej przestrzeni. Ta otwarta przestrzeń jest otoczona wałami więc dobrze nadaje się do obrony. W ciągu 2 min nadawania jeden partyzant musi być przez cały czas przy radiostacji i trzymać na niej jedną rękę, drugą może strzelać; jak zginie to przestaje strzelać i krzyczy, żeby ktoś go zastąpił, schodzi na respa dopiero w momencie zastąpienia przy radiostacji przez innego partyzanta. Po skończonym, udanym nadawaniu radiostację można przenosić i całkowicie chować, ale tylko w obrębie górki. Zadaniem partyzantów jest uczciwe nadawanie komunikatów w określonym powyżej czasie i w określonym powyżej miejscu i niedopuszczenie do zniszczenia lub wykradzenia radiostacji. Resp partyzantów jest za wałem otaczającym dolinkę z oponą (lub w innym miejscu ale w miarę oddalonym od górki).
Komandosi (atak): grupa komandosów została przerzucona herkulesem w rejon kontrolowany przez partyzantów w celu zlikwidowania partyzanckiej radiostacji. Dzięki danym wywiadowczym położenie radiostacji, godziny i sposób nadawania, a także teren górki, są komandosom znane, nie jest natomiast znane miejsce chowania radiostacji w przerwach w nadawaniu (dla osób co będą pierwszy raz na MK2 zrobimy zbiórkę na otwartym terenie górki, gdzie będzie odbywać się nadawanie, i krótkie reko w formie szybkiego spaceru dookoła górki; dzięki znanym komandosom godzinom nadawania będą oni mogli kontrolować partyzantów, czy nie oszukują z nadawaniem). Żołnierski pech jednak chciał, że po zrzucie główna radiostacja oddziału komandosów uległa zniszczeniu. W związku z tym zadaniem komandosów nie jest zlikwidowanie partyzanckiej radiostacji, tylko jej wykradzenie z rejonu górki, a następnie przetransportowanie do punktu ewakuacyjnego (do ustalenia na miejscu, proponuję jakiś otwarty teren około 200m na około NNW od górki, a resp komandosów proponuję gdzieś w okolicach parkingu, czyli około WSW od górki, o ile dobrze pamiętam teren; partyzanci nie mogą znać miejsca ewakuacji, tylko przybliżony kierunek ucieczki). Po osiągnięciu przez komandosów punktu ewakuacyjnego należy radiostację utrzymać przez 5 min i w tym czasie przeprogramować, skomunikować się z bazą i wezwać medavaca; w tym czasie jeden z komandosów musi trzymać jedną rękę cały czas na radiostacji, drugą może strzelać, jak zginie to przestaje strzelać i krzyczy, żeby ktoś go zastąpił, i schodzi na respa w momencie zmiany, jeśli nie ma osoby, która może go zmienić, to schodzi na respa, zostawiając radiostację w miejscu trafienia.
Jeżeli komandosi wykradną radiostację, partyzanci wyruszą za nimi w pościg w celu odbicia radiostacji. Odbicie radiostacji przez partyzantów w trakcie pościgu lub w trakcie 5 min obrony radiostacji w punkcie ewakuacyjnym i odniesienie jej na górkę równoznaczne jest z wygraną partyzantów (nie jest konieczne dokończenie nadawania). Komandosi wygrywają jeśli wykradną radiostację i przeniosą ją do punktu ewakuacyjnego i utrzymają ją przez 5 min od momentu osiągnięcia punktu ewakuacyjnego.
Respy natychmiastowe po obu stronach. Wydaje mi się, że gra może być dynamiczna i wymaga dobrej kontroli czasu, oraz komunikacji, niekoniecznie opartej o PMR, a raczej o bieganie (z racji niedużych odległości na MK2). Ewentualnie można skrócić okno komunikacyjne do godziny, żeby podkręcić tempo i zdążyć zagrać w drugą stronę, lub w coś innego.
Oczywiście prośba o krytyczne komentarze i ewentualne modyfikacje, lub generalne zlanie pomysłu, zawsze można przecież coś wymyślić na miejscu:)
Pzdr.
