Strona 1 z 1
Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 15:11
przez WichuR
Mam prośbę do każdego zorientowanego.
Czy moglibyście podać mi wskazanie na jakąś sprawdzoną i z rozsądnymi cenami, wypożyczalnię sprzętu do zimowych szaleństw - konkretnie interesuje mnie snowboard (deska, wiązania, buty).
<edit> Aha! Pytam dlatego, że w Wawie jest naście wypozyczalni ze sporym rozstrzałem ceno i czuję, że kryterium kosztu, może mnie wpakowac na manowce, czego wolałbym uniknąć :) </edit>
Z góry dzięki za podpowiedzi, pozdrawiam.
W.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 15:32
przez Sushi
a czemu upierasz się na wypożyczanie w Warszawie?
chcesz jeździć w Warszawie??? O_o
z moich doświadczeń wynika że najlepiej jest wypożyczać na miejscu. Mają najnowszy sprzęt i to jeszcze nówka nie śmigany (chociaż za to trzeba becalować dodatkowo)
Używki są tańsze, a już te sprzed dwóch sezonów w szczególności.
Co prawda ja jeździłam za granicą- nie wiem jak wygląda ta sprawa w Polsce. ( Jak tak ja z wakacjami w kurorcie nad Bałtykiem, to ja CI dobrze radzę- Ty do Austrii jedź. Nie tak znowu daleko a warunki bez porównania lepsze za podobną cenę. ) :)
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 15:50
przez Tato
No właśnie a gdzie jedziesz bo może łatwiej doradzić dobrą wypożyczalnię na miejscu.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 15:58
przez WichuR
Właśnie nie mówiłem, że chcę u nas :) W cenie planowanego wyjazdu mam transport kompletu sprzętu, więc może bym nawet zdążył do tego czasu 2-3 komplety przetestować, choćby i w jakiś weekend w Bełchatowie. Mam już za sobą przygodę z bardzo źle dobranym sprzętem - no fun.
Otóż się wybieram do Włoch w lutym i właśnie rozstrzygam jak najlepiej ogarnąć temat. Brałem z wypożyczenia na miejscu zjazdu w PL i raz miałem super, a raz jakbym jechał na gotowanym makaronie, stojąc na dwóch naoliwionych żółwiach - mało się znam, ale instruktor mi potwierdził, że dostałem z wypożyczenia słaby sprzęt i jeszcze mnie na flow'y namówili, bo wygodniej... Mi nie było.
Jak widzę to używany komplet oscyluje w granicach wypożyczenia na czas jaki potrzebuję... Ale w sumie, to biorąc na miejscu jak mi nie przypasują, to sobie od razu zmienię na inne... Tylko czy tam u nich, nie jest wiele drożej niż tu u nas?
Czyli warianty są takie:
1. Brać tu - Warszawa
+ mam czas sprawdzić
- jak się pomylę, to już nie ma zmiłuj
2. Kupić używkę
+ mam na własność
+ jak przypasują, to malina
- jak nie przypasują, to już nie ma zmiłuj
3. Brać tam - Włochy
+ jak coś nie tak to od razu wymiana / korekta
- drożej?
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 15:58
przez Arrow
W dodatku odejdzie Ci kłopot z przewożeniem i targaniem tego badziewia, chyba że chcesz pojeździć na górce osiedlowej... :-)
Edit: Nie wiem jak wyglądają górki na Włochach, może jak będę w okolicy to zerknę przy okazji... :-D
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 16:15
przez WichuR
Ty się od... od osiedlowych górek! Co sanki, czy wyślizgane buty mogły dać radości, to już się nie da wytłumaczyć :)
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 16:25
przez Tato
Od lat nie mam własnych desek tylko wypożyczam. Oczywiście na miejscu za granicą. Zalety: jak już napisaliście.
Koszt zależy od klasy sprzętu i wynosi od ok 20 eur za sprzęt dla początkujących do ok 100 eur za tydzień za top/vip. Cenniki znajdziesz on-line na stronie miejscowości/regiony gdzie jedziesz (btw jaki region, bo ja od dwudziestu lat jeżdze w Alpy min do Włoch i moge doradzić).
Ze swojego doświadczenia moge powiedzieć, że dla mnie wypożyczenie to mega ułatwienie. Uwielbiam narty i co roku sprawdzam w NTN najnowsze testy (
Tu wersja online), po czym płacę stówę ale mam dostęp do każdej pary i mogę wymieniać sobie nartki nawet 2 razy dziennie jakbym miał ochotę i porównywać róźne modele. Zawsze dostaje narty naostrzone i nasmarowane. Włosi w wypożyczalniach mają zawsze najnowsze modele. W klasie Top z reguły narty są nowiusieńkie, nie jeżdżone. Jakby cos się spierniczyło (w nartach rzadko, ale rok temu w snowboardzie Rodriguezowi poszlo wiązanie) to od razu dostaje się nowy sprzęt. Tymczasem aby kupic sobie takie narty jak używam na własnośc musiałbym zapłacić 400-600 Eur. I nadawałyby się jedynie na dwa sezony. A tak co roku mam najnowszą najwyższą półkę.
Jeżeli nie jesteś typem "posiadacza" który koniecznie musi mieć swoje to nawet sie nie zastanawiaj tylko wypożyczaj. Jeżeli jeździsz dużo w sezonie (min 4 tygodnie) i różnych miejscach, robisz weekendowe wypady w Polsce to kup. Ale nie używki tylko nowe.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 16:43
przez WichuR
No właśnie 100 EUR za tydzień, to całkiem przyzwoicie. Do tego korzyści jak mówisz. W sumie zaczyna się to kształtować jako najrozsądniejsza alternatywa.
Mam już w domu kilka zagracaczy mieszkania, kolejne mi zbędne :) Mam już klepnięty wyjazd do Monte Bondone.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 16:52
przez Arrow
Jeśli masz już co kupować to tylko buty, będziesz miał na długo, w dodatku ułożą się one do Twojej nogi.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
22 lis 2010, o 17:48
przez DUZY
Arrow dobrze prawi. Ze względu na małą ilość rocznego jeżdżenia (1-2 tyg. w roku) sam tak używam (buty własne, narty w wypożyczalni) - moje nogi nie lubią cudzego grzyba ;-)
Co do górek na Włochach, to jest jedna obok - na Szczęśliwicach :D :D :D Byłem w weekend, i tu moja rada, jak chcesz testować, to poczekaj na śnieg - jazda na igielicie ssie :(
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
23 lis 2010, o 12:53
przez Ptasiek
Wichur, ja znam calkiem dobrze ceny we Wloszech czesto tam smigam na nartach, jesli dobrze kminie to ponizej 100Eurasow masz zestaw nart/deski na 6 dni jazdy, cena ta napewno obowiazuje w obrebie Val Di Fiemme i Val Di Fassa za inne regiony sie nie wypowiadam bo jezdze tylku tu:)
Ps, Snowboard ssie strasznie :)
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
23 lis 2010, o 13:37
przez WichuR
Dzięki za wszystkie porady :)
Właśnie w tym kierunku będę zmierzał - swoje buty, o ile znajdę dobre w dobrej cenie ;) A resztę na miejscu wypożyczę.
PS Cóż robić jak wolę parapet od boazerii :P
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
23 lis 2010, o 17:13
przez Tato
I tak trzymać. Zobaczysz będziesz zadowolony. Rodriguez wypożyczał deskę bo sie jego zdupcyła, miał jakąś wysoką półkę a po jeździe na pożyczkach nie chciał wracać do swojej. :)
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
24 lis 2010, o 11:15
przez Kamil
Ja osobiście nie lubię wwalać w koszt kolejnych 400zł, dlatego sprzęt mam swój ;) Poza tym, o ile jeździsz w Alpach, wtedy wypożyczalnie mają sprzęt całkiem przyzwoity, gorzej jeśli chciałbyś wybrać się w Polskę, tam już bywa kiepsko. Inna sprawa, że jestem przyzwyczajony do swoich GS9 i nie zamieniłbym ich na żadne inne :P
A i to co już inni napisali - jak buty to tylko swoje.
Btw. Zajrzyj do SkiTeamu, oni mają różne promocje na narty, deski buty etc, często można dostać świetny sprzęt za pół ceny.
Re: Coś z zupełnie innej beczki...

Napisane:
24 lis 2010, o 11:24
przez Ptasiek
Kamil napisał(a):Ja osobiście nie lubię wwalać w koszt kolejnych 400zł, dlatego sprzęt mam swój ;) Poza tym, o ile jeździsz w Alpach, wtedy wypożyczalnie mają sprzęt całkiem przyzwoity, gorzej jeśli chciałbyś wybrać się w Polskę, tam już bywa kiepsko. Inna sprawa, że jestem przyzwyczajony do swoich GS9 i nie zamieniłbym ich na żadne inne :P
A i to co już inni napisali - jak buty to tylko swoje.
Btw. Zajrzyj do SkiTeamu, oni mają różne promocje na narty, deski buty etc, często można dostać świetny sprzęt za pół ceny.
polecam zagramanice, Wlochy, Austrie, Francje, koszt nieco wiekszy niz w Polsce a warunki hmm w Polsce raczej o warunkach nawet za bardzo nie mozna mowic:)