Strona 1 z 1
Powtórka z Afganu

Napisane:
24 cze 2010, o 17:59
przez Konrad ''Owca''
http://wyborcza.pl/1,75477,8055958,Afga ... 12_r_.htmlW 1979 zaczęła się radziecka interwencja w Afganistanie. Po 10 latach i 13 000 starconych żołnierzach Rosjanie wycofali się.
W 2001 zaczęła się NATOwska interwencja w Afganistanie. Po 9 latach i prawie 2 000 straconych żołnierzy NATO kombinuje jak wycofać się z twarzą z tej akcji... W efekcie pewnie uciekną tak jak Ruscy, zostawiając lokalnym komendantom i watażkom sprzęt zmechanizowany jako opłatę za nieatakowanie wycofujących się oddziałów...
Czyżby powtórka z historii? Rosjanie mieli zaangażowane 300 000 żołnierzy, NATO - 150 000, Ruscy panowali w większych miastach - NATO w swoich bazach no i powiedzmy, że w Kabulu. Za Rusków Mudżahedinom pomagały USA, teraz nie pomaga Talibom żadna światowa potęga. Sprzęt NATO jest bez porównania lepszy niż to czym dysponowali Ruscy. Jedni i drudzy wchodząc liczyli na szybkie zwycięstwo. Jedni i drudzy nie mają pomysłu na to jak tego dokonać...
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
24 cze 2010, o 18:09
przez Dalej
Ale wiesz że to co podlinkowałeś to kiełbasa wyborcza?
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
24 cze 2010, o 18:11
przez Goorock
Analogie oczywiście są. Amerykanie mają nieco łatwiej, bo ich przeciwnicy nie mają takiego wparcia jak za czasów CCCP a i moga czerpać z historii.
Ale pomysł na wycofanie się jest. Można wycofać wojska pod jednym warunkiem - utrzymać zastrzyki gotówki dla reżimu prozachodniego w Afganistanie.
Sowieci tak nie zrobili. Po wycofaniu się szybko przestali wspierać swoich przyjaciół i tamci w rezultacie upadli. Natomiast póki finansowali to ludowidemokraci afgańscy nieźle sobie radzili z partyzantką.
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
24 cze 2010, o 18:25
przez Izzy
Gen. McChrystal wyleciał za brak podlizywania się Obamie. Na szczęście nie wysłali tam losowego generała, tylko przynajmniej gen. Petraeus'a co rokuje jakieś nadzieje.
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
24 cze 2010, o 18:34
przez Dalej
Gen. McChrystal zapomniał w jakiej gra drużynie.
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
25 cze 2010, o 12:29
przez Izzy
Nie do końca.
Nie był odpowiednim generałem, jeśli chce się mieć politycznie poprawnego podlizywacza. Jeśli chce się mieć efekty, to był odpowiedni.
McChrystal jest przede wszystkim żołnierzem a nie politykiem, jakim staje się wielu wyższych rangą oficerów.
Obama i towarzystwo adoracji powinno było sprawdzić kogo wysyła. "Problemy" McChrystala w sprawach żarcików, docinek, oraz dosłownego mówienia były znane wcześniej. Jak się chce korzystać z zalet takiego generała (wypełnia te misję, ma ogromne doświadczenie SF, bardzo przydatne w tej wojnie), trzeba albo tolerować takie raczej nieszkodliwe wybryki (żartowanie z Biden'a jeszcze nikogo nie zabiło, a Biden nie jest nawet jego przełożonym, chyba, że Obamie się coś stanie), albo po prostu odrazu wybrać kogoś innego.
Obama nie jest dobrym przywódca (jest dobrym politykiem, ale to nie to samo) i zamiast po prostu ciężko opierdolić gen. McChrystala i odesłać go do Afganu dokończyć misję, to musiał pokazać swoje urażone ego (okazało się, że nie wszyscy kochają Obamę i spółkę, oh noes!).
Gen. Petraeus równie jest słusznym wyborem, być może nawet lepszym, ale należało go odrazu tam wysłać, a nie bawić się w przepychanki wzdłuż chain of command, bo Biden i Obama mają delikatne ego.
Zresztą polecam artykuł w Rollin' Stone, ukazuje on człowieka który pozostał "a soldiers soldier", a nie stał się ogwiazdkowanym politykiem w mundurze.
Re: Powtórka z Afganu

Napisane:
26 cze 2010, o 10:37
przez Cezar
Za mojego biurka, to nie problem było wygrać, "Talibowie" 2001 roku zostali odsunięcie od władzy. Według moje opinii forumowego specjalisty większym problemem było co dalej. ZSRR chciał tam mieć swoją republikę, USA i UE nie mam w tym żadnego interesu. Dla państw rozwiniętych taki Afganistan to wrzód na D4, ani to dobry rynek zbytu, ani miejsc by stawiać fabryki i mieć tanią siłę roboczą. Plan był początkowo prosty ujebać "Al kidzie" łeb by móc w spokoju oglądać mydlane opery. Nikt nie chciał tam siedzieć tyle czasu. Wycofanie się z Afganistanu imo nie jest porażką, porażką jest tam siedzieć. Wycofanie się z Afganistanu i pozostawienie tam stabilnej administracji, dążącej do rozwoju tego regionu to jest sukces. A co do samych "Talibów", gdyby nie wielkie przećpane nos pacyfistów z Europy nie mieli by kasy na prowadzenie tej wojny. Terroryści nie ważne czy religijni, nacjonalistyczni, czy czerwoni wszystkim zależy na kasie, kto kontroluje Afganistan ten kontroluje opium, wybaczcie ale nie wierzę w święte wojny i ciemiężonych muzułmanów.