przez arend » 11 maja 2010, o 09:10
W samolocie nad pasażerem pochyla się stewardesa. Ogromne niebieskie "oczy" o mało nie wyskoczą z dekoltu w bluzeczki.
- Kawę czy herbatę? - pyta stewardesa.
- A w którym jest kawa...?
Bardzo bogaty prawnik uczestniczy w bankiecie wydanym przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił grube miliony w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Po pierwsze - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam siedmioro dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich pięciorga dzieci...
- Bardzo mi przykro - skwitował mężczyzna z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
Wraca Jasio do domu po pierwszej lekcji "wychowania do życia w rodzinie" (zwanego popularnie wychowaniem seksualnym).
- No i jak było? - pyta się mama
- Eee tam, panią głowa bolała - odpowiada Jasio
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi:
- Czy ty wiesz Franek, że moja świnia mówi po francusku?
- Chyba jesteś pijany, albo zwariowałeś!
- Nie wierzysz? To założymy się!
Sąsiedzi poszli do chlewu do świni mówiącej po francusku. Jej właściciel pyta:
- Kaśka, umiesz mówić po francusku?
Świnia nic. Wtedy chłop ją kopnął, a świnia:
- Łi, łi, łi!
Syn wrócił na wieś z pracy w Anglii. Zwraca się do niego ojciec:
- Idź rozrzuć gnój.
- What? - pyta syn.
- Łot konia i łot krowy - odpowiada ojciec.
Przychodzi młoda góralka do matki i mówi:
- Mamuś poradź mi jak chłopa wyrwać , jaki on ma być?
- Córko przedesyćkim to ma być łoscędny, troche psygłupi i nierusany...
Za parę dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś mam chłopa idealnego, mój ci on bedzie...
- Byłam z nim w hotelu na trasie...
- I co - pyta matka...
- no i jak weslimy do pokoju to stały dwa łóżka
- on mówi: złączymy oba coby z dwóch nie korzystać
- No to łoscędny - mówi matka
- A psygłupi trocheś? - pyta matka
- Mamuś psygłupi, bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi podłożył...
- A nierusany ?!? - pyta matka
- Mamuś na pewno ci nierusany, bo jesce folijke miał na siusiaku!!!
Dwoje maluchów zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców.
Chłopiec mówi do siostry:
- Co za swinstwo, a nam nawet w nosie nie pozwalają podłubać...
Biegnie zajączek przez las i nagle zauważa lisa przypalającego skręta. Zatrzymał się i woła:
- Lis! Co ty robisz? Nie pal marihuany, bo dostaniesz raka! Lepiej pobiegajmy sobie po lesie!
- No dobra... - powiedział lis, rzucił skręta i biegnie z zającem. Spotykają wilka, który wsadza łeb do wora z butaprenem. Zajączek woła:
- Wilku! Co ty robisz? Nie wąchaj kleju bo ci wyżre cały mózg i będziesz srał pod siebie! Lepiej pobiegaj sobie ze mną i z lisem po lesie!
- No dobra... - powiedział wilk, rzucił wora na ziemię i biegnie z nimi. Patrzą a pod krzakiem siedzi misiek i ładuje heroinę po kanałach. Zajączek woła:
- Niedźwiedź! Co ty robisz stary? Nie wal heroiny bo cię zabije to świństwo. Lepiej pobiegaj sobie ze mną, lisem i wilkiem po lesie!
- No dobra... - powiedział misiek. Rzucił strzykawkę, wstał i jak nie pizdnie zającowi w trąbę! Zając poleciał w górę i zniknął gdzieś za krzakami. Wilk i lis patrzą na niego, oczy mają jak ping-pongi i pytają:
- Misiek, stary, czemu mu przywaliłeś? W sumie miał rację!
- Taaa... frajerzy... Wczoraj też mnie tak nabrał. Nażarł się kurdupel speeda, a ja jak durny biegałem za nim pół dnia po lesie...
Słownik alternatywny
1. Alkohol
kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje
zdecydowana poprawę urody otoczenia.
2. Apatia
stosunek do stosunku po stosunku
3. Bałagan
przestrzeń zaaranżowana alternatywnie
4. Ból głowy
szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji
5. Ciąża
inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grac na flecie, to musi
dźwigać bęben
6. Czat
program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje
20-letnia sexy blondynkę
7. Dyplomata
ktoś, kto potrafi powiedzieć ci "spierdalaj", w taki sposób, ze
czujesz narastające podniecenie przed zbliżającą się podróżą
8. Gola baba
kobieta niespełna ubrania, kusząca swym powabem (jednym bądź
wieloma)
lub wręcz przeciwnie.
9. Harcerz
dziecko ubrane jak kretyn, pod przywództwem kretyna ubranego jak
dziecko.
10. Internacjonalizm
miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistka na szwedzkiej
amerykance w hiszpańskim hotelu
11. Idiota
osoba inteligentna w sposób alternatywny
12. Kłamstwo
najszczersza kobieca prawda
13. Kanibale
ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.
14. Kac
suszenie po zalaniu.
15. Monogamia
represjonowana poligamia.
16. Młotek
kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem
trzonkowym.
17. Niepewność
dwóch facetów wchodzi do ubikacji, jeden rozpina rozporek, a drugi
zaczyna malować usta
18. Nic
pól litra na dwóch.
19. Nudziarz
człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chce mówić.
20. Obrzydliwość
chcesz ucałować babcię na pożegnanie, a ona wysuwa język.
21. Optymista
niedoinformowany pesymista.
22. Praca grupowa
rodzaj pracy, który ułatwia zwalanie winy na inne osoby.
23. Pesymista
optymista z bagażem doświadczeń.
24. Prawda
przekonywująco powiedziane kłamstwo.
25. Piękno
ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu.
26. Ręka
kostno-mieśniowy wysięgnik żurawiowy, chwytny i mobilny we wszystkich
płaszczyznach. Zastosowanie różnorodne. U samców w liczbie
pojedynczej zastosowanie szersze.
27. Rozwód
słowo wywodzące się z łaciny. Oznacza wyrwanie genitali przez portfel.
28. Samochód
urządzenie mechaniczne służące do przemieszczania się w przestrzeni, a
także jako wspomagacz samczy podczas okresu godowego. W rękach samic
śmiertelna bron.
29. Sedes
siedzenie dla mających gówno do roboty.
30. Sumienie
to ten cichy głosik, który szepce, ze ktoś patrzy
31. Wrzask
rozdarcie zewnętrzne.
32. Wsad dewizowy
zagraniczny klient polskiej prostytutki.
idzie sobie Jeżyk sadem i podchodzi do sporego drzewa pod którym leży piękne czerowne jabłuszko.
- Musi być bardzo smakowite - powiedział Jeżyk.
Kiedy już miał podejść bliżej, ziemia zadygotała i wynurzyła się z niej dupa, która porwała jabłuszko i zeszła z powrotem pod ziemię.
- hmmm, Ciekawe co to było - powiedział Jeżyk.
Wtedy ziemia znowu się zatrzęsła i znów wynurzyła się dupa.
- Antonówka - odpowiedziała
Radio Wawa, audycja on-air:
- Nazywam się Waldek. Chciałem Was prosić, żebyście puścili dla mojej żony która właśnie się ze mną rozwiodła jakąś piosenkę na pożegnanie.
- Przykro nam z tego powodu, jaka to ma być piosenka ?
- Nie za często słucham radia więc nie bardzo się orientuję w dzisiejszych wykonawcach. Dobrze byłoby, żeby w tekście znalazły się słowa w rodzaju "a idź w pi.... głupia suko razem ze swoją pier...tą mamusią".
Żona do Męża:
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek... Przerywa spoglądając zdziwiona na Małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia:
- ... a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam...
- Ide do apteki
- Po co?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało...
Do eleganckiej restauracji wchodzi damulka, siada przy stoliku i u kelnera zamawia kawę. A gdy ją już dostaje kilkakrotnie podnosi do ust i krzywiąc się z niesmakiem opuszcza na dół. W końcu woła kelnera i zniesmaczona mówi - kelner, ta kawa cuchnie brudnym fiutem!
Ten podnosi filiżankę ze stolika, kilkakrotnie wącha i odstawia mówiąc - pani będzie łaskawa wziąć filiżankę w drugą rękę.
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie
płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera
wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do
sypialni, do
ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie
podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały
wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia
pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej
mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do
domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki
butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim
ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie
skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i
swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko
jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i
znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu
z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował
do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie
zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na
delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku
i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko
czekać... a w garażu... taki nowiutki...
błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go
przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię
denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką
świadomości pomyśleć
"A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to:
- "Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę..."
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- "Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo pier***nięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka..."
NA ŚWIĘTA JAK ZNALAZŁ ))))
Nauczyć się na pamięć....i stosować
1.Nie myję okien, ponieważ ...... kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę.
2.Nie pastuję podłóg, ponieważ ...... boję się, że któryś z gości się pośliźnie i coś sobie złamie, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. Do tego jeszcze mógłby mnie zaskarżyć.
3.Koty z kurzu są całkiem w porządku, ponieważ ...... dotrzymują mi towarzystwa. Ponadawałem im imiona, a one zgadzają się ze wszystkim, co mówię.
4.Pajęczyny zostawiam w spokoju, ponieważ ...... wierzę, że każde stworzonko powinno mieć swój dom.
5.Porządki wiosenne odpuszczam, ponieważ ...... lubię wszystkie pory roku jednakowo i nie chcę, żeby reszta była zazdrosna.
6.Nie wyrywam chwastów w ogrodzie, ponieważ ...... nie będę się przecież wtrącać w boskie sprawy. Bóg to projektant doskonały.
7.Nie chowam porozkładanych rzeczy, ponieważ ...... nikt ich potem nigdy w życiu nie znajdzie.
8.Kiedy robię imprezę, nie szykuję niczego wykwintnego, ponieważ ...... nie chcę, żeby się goście stresowali, co mają mi podać, kiedy idę do nich z wizytą.
9.Nie prasuję, ponieważ ...... wierzę etykietkom, na których napisano "nie wymaga prasowania".
10.Niczym zupełnie się nie przejmuję, ponieważ ...... nerwusy umierają młodo, a ja mam zamiar jeszcze się tu pokręcić i zostać pomarszczonym, zrzędliwym starym prykiem!!!
