Weekend Warriors

przez **Sushi** » 27 sty 2010, o 16:49

bo to był odbyt pana Kazimierza , magazyniera- który akurat też tą windą jechał.

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 16:55

Pewni nie doszłoby do tego (i do 50 strony) gdyby nie to, że Pan Kazimierz miał biegunkę i nie chciał ryzykować po schodach...

przez **ZeRT** » 27 sty 2010, o 17:01

Okrzyk "o kurwa! " zdaje się być jedynym trafnym podsumowaniem tego co się właśnie stało...

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 17:06

Przy czym był on wysoce niewspółmierny do powagi i ... rzadkiego... charakteru sytuacji

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 17:07

...w windzie było ciemno i Pan Kazimierz okazał się Marianem Paletą...

przez **Ptasiek** » 27 sty 2010, o 17:13

Ktory to trzymajac swietlowke pomiedzy posladkami zaczal owe posladki mocno sciskac, czerwieniac sie przy tym niemilosiernie.......

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 17:17

Plastuś w tym czasie wydobył całą superplastelinę i zeskładował ją w okolicy Jowisza.

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 17:21

szczodrze oblepiając nią obie półkule...

przez **yamnick** » 27 sty 2010, o 17:24

Igi Wyrwał, którą wyrwał w na dyskotece pobliskiej remizie

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 17:32

nie wiedząc o tym, że zabiegi plastusia nie powstrzymają ciśnienia narastającego pomiędzy półkulami bladego jowisza, Kaziemierza - Mariana i skutki polecą na całą remizę która utonie w złudnym acz wyczuwalnym klimacie wczorajszej kolacji

przez **Sushi** » 27 sty 2010, o 18:16

Ale skąd winda w remizie? -zadawali sobie pytanie miejscowi strażacy.

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 18:23

To zapewne sprawka Chucka Norrisa głośno zastanowił się starszy sikawkowy - Edmund Lejek

przez **sobczaq** » 27 sty 2010, o 18:26

Na to wszedł plastuś i pomyślał - "Nie Czapki Nornicy jeno z wykopalisk, bando imbecyli".
Ponieważ jeden ze strażaków również w myślach czytywać był w stanie, rozsierdził się niemiłosiernie i chwycił za topór wykonany ze stali hartowanej w prawym jądrze Saturna. Zamachnąwszy się niczym jego pradziad jakieś 350 lat drzewiej, chciał rozpłatać makówkę plastelinową. Niestety poślizgnąwszy się, obciął jedynie plastelinowe ucho. Na to wbiegł znany bokser, od progu wrzeszcząc i wskazując na ucho - "Będziesz to jadł?".

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 18:28

Plastuś popatrzył z politowaniem na nieumiejącego liczyć do jednego Sobczaqa

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 18:29

po czym dodał z rykiem - pokaż swój nametagchuju!

przez **sobczaq** » 27 sty 2010, o 18:33

Sob-chuck zareagował błyskawicznie - "KONTROLA KONTRAKTU!"
Na to cała sala zamarła w milczeniu. Wszyscy wiedzieli, że tylko Sobczun, był w całości kontraktowy, i plastuś nie miał czego przedstawić na swoją obronę.

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 18:40

dlatego zaczął nerwowo dłubać w nosie i...

przez **sobczaq** » 27 sty 2010, o 18:41

wyciągnął kawałek zeschniętej modeliny, który...

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 18:50

...winda w remizie zamiast słupa do zjeżdżania... a modelina zamiast gipsu dla poszkodowanych - myślał st. polewacz Zygmunt Flaszkakielich.

przez **Izzy** » 27 sty 2010, o 18:59

spam oldschoolowy

przez **sobczaq** » 27 sty 2010, o 19:04

Przyszło nowe - jesteś przeterminowany. Prawdziwy, old sql spam, uprawia się na innych forach :]

przez **Izzy** » 27 sty 2010, o 19:07

Zawsze można kultywować tradycję i stare zwyczaje na nowych forach. Niech wiedzą skąd się wywodzą.

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 19:19

Plastuś był kontraktowy w 150%, cały był z plasteliny.

przez **Konrad ''Owca''** » 27 sty 2010, o 19:28

Niestety jakiś cieć obciął mu uszko, więc był Plastusiem-Uszatkiem.

ps.
ŚRODA!

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 19:31

na co Miś westchnął - ehh do tej pory tylko ja byłem Uszatkiem, a teraz co? Muszę się dzielić sławą z tym modeliniarzem...

przez **cAmper** » 27 sty 2010, o 19:51

....malarzem i modelarzem w jednej osobie ale trójcy talentów jednakże....

przez **Sushi** » 27 sty 2010, o 19:54

...słowem kluczem jest tu: "wazeliniarz"

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 19:57

...ale już bez wazeliny Brunner łyknął bajkę Hansa o tym, że nie jest agentem J23 z polskiego wywiadu, tylko X54 z Krainy Deszczowców dokąd udał się Plastuś...

przez **Konrad ''Owca''** » 27 sty 2010, o 20:03

Na szczęście Greenpeace kończył naprawiać Big Mega Wyrzutnię Nie Dla Drechów i Bardzo Małych Wacków i szykował się do ponownej próby wysłania nudziarza z misją badawczą w odległy kranice galaktyki.

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 20:21

...przydałoby się wysłać na taką misję też zwierzęta, jak w arce Noego, tyle, że tą nazwano by Arką Owcy, od pierwszego zwierzaka załadowanego na pokład, czyli owieczki z Bieszczad, żeby jej wilki nie obdarły z wełny i skóry przez zimę przeciągającą się jak spam...

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 20:26

O w dupeczkę, co za bełkot - pomyślał Plastuś dorabiając sobie na zapas pięść dziesiąte ucho.

przez **Sushi** » 27 sty 2010, o 20:27

ale i tak mu to nie pomogło ,bo od urodzenia głuchy był jak pień.

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 20:31

Plastuś zignorował przytyk przetworów rybnych w ryżu i zaczął przetwarzać zapasy superplasteliny w Super Duper Plastusia i od razu skończył bo superplastelina jest super i wszystko robi się samo, natychmiast i w sposób perfekcyjny.

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 20:31

Z plasteliny z zapasów z kosmosu... O w dupeczkę, pomyślał Plastuś, ponieważ owo ucho przykleił do tyłka i słyszał odtąd tylko...

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 20:36

Wtopił się w Super Plastusia dzięki czemu słyszał wszystko co powinien i nic po za tym był bowiem częścią Super Jestestwa rządzącego wszystkimi wszechświatami we wszystkich wymiarach jakie istniały istnieją i istnieć będą.

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 20:43

Jesteśmy kolegami z wojska, pomyślał Hans i zaprosił, na bani bądź co bądź ale jednak, Brunnera na jeszcze jedną wódeczkę, po czym obaj skupili się na tym, co na to powie Plastuś, lawirujący w bytowym jestestwie niemoralnego świata nicości...

przez **Izzy** » 27 sty 2010, o 20:56

spamubamu

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 21:02

...gdzie to wkleić? Myślał Plastuś i wymyślił, że...

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 21:04

wklei o jako bród pod paznokieć.

Edit: Bród to rzece jest.... :D
S.

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 21:09

pod paznokieć, którego nie ma Plastuś, bo niby z czego miałby go sobie zrobić?

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 21:20

Z plasteliny? Taki mały OT.
@S tak samo jak pięść dziesiąte ucho :)
Nie wszystko jest tym na co wygląda, niektóre rzeczy są tym na co nie wyglądają lub przez co wyglądają albo w ręcz na co wygadają przez to przez co wyglądają.

Plastuś zamyślił się, a z nim zamyśliła się młodzież wszechświatpolska

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 21:22

...taaaak - myślał Plastuś, tylko czemu taki jestem podobny do człowieka? Zły na siebie postanowił, że...

przez **Mider** » 27 sty 2010, o 21:26

musi pokazać Marcinowi jak kończyć zadnia.

przez **Marcin[PL]** » 27 sty 2010, o 21:28

i pokazał, za co jest mu wdzięczny dozgonnie :]
OT. "Kierowniczko czy ja palę? Ja palę na okrągło..." - skąd ten tekst?
Podpowiedź: parówkowym, skrytożercom, mówimy NIE :)

przez **ZibiD** » 27 sty 2010, o 23:49

po czym obaj usiedli i zapalili...
...na straż pożarną nie trzeba było długo czekać - ledwie dwie godziny...

przez **Konrad ''Owca''** » 27 sty 2010, o 23:53

Za to jak już przyjechali, to nie było co gasić, ale zaczęli wylewać wodę na lodowisko - sytuację opanowały dopiero trzy kolejne jednostki wezwane z sąsiednich wsi.

przez **Marcin[PL]** » 28 sty 2010, o 00:00

opanowały sytuację na tyle, że lodowisko stało się równie szerokie jak Bug pod koniec stycznia 2010 roku.

przez **Mider** » 28 sty 2010, o 00:06

Chłopaki nie zawiedli i lodowisko było równie wysokie jak Giewont.

przez **ZibiD** » 28 sty 2010, o 00:10

a przy okazji, dzięki ofiarnej postawie straży pożarnej, ocalono żelazną bramę i fundamenty!

przez **Mider** » 28 sty 2010, o 00:39

Ocalono także kolejną porcję prochów, które muszę połknąć, żeby nie chodzić po suficie :/

Weekend Warriors

Kto przegląda forum