Ogólne założenia:
-bomba o zapalniku czasowym, możliwość ustawienia na około 55min lub mniej,
-możliwość rozbrojenia poprzez wprowadzenie kodu na obrotowych tarczach (kody mogą być bronione np w innej lokalizacji)
-jak nie zdobędziemy kodów, możliwość rozbrojenia na chybił-trafił: 3 wyłączniki, jeden wyłącza zegar i zapalnik, rozbrajając bombę, 2 wyłączają zegar ale odpalają ładunek
-mały ładunek wybuchowy podłączony na dłuższym kablu by podczas majstrowania nie wywaliło w twarz :/ (my użyliśmy granatu z komfetti :) )
Schemat elektryczny:

1,2: wyłącznik on-on 2-torowy odpala ładunek, zapal się kontrolna lampka boom!, odcina zasilanie zegara i lampki ARMED
3: wyłącznik on-on 2-torowy odcina zasilanie zegara i lampki ARMED
Pierwsze podejście, trzeba jeszcze ładnie poukładać, dorobić jakieś ładne atrapy C4, telefonu i co tam jeszcze w bombie powinno być :)

Sekcja chybił-trafił jest na obrotowym talerzyku żeby za każdym razem wyłącznik rozbrajający nie był na tym samym miejscu


Zegar tu proste, wskazówka minutowa podłączona kabelkiem (białym, nie widać) dotyka blaszki na 12= boom :)

Sekcja kodu: pokrętła mają dolną, pełną blaszkę połączoną z górną z wycięciem, tarcze kręcą się w obudowie, pin z górnej pokrywy najedzie na niebieski kawałek plastiku= przerwanie obwodu, bomba rozbrojona



No to tyle, nie wiem kiedy będę w Warszawie bo na wakacje wróciłem do Skierniewic, gdzie strzelamy się z lokalną grupką
Jak tylko będę w Wwa i będzie okazja, na pewno podrzucę bombę i zrobimy jakiś scenariusz
Pozdro!
p.s. mam nadzieję, że kogoś zainspirowałem tym postem do własnych 'robótek ręcznych' :)