Weekend Warriors

http://allegro.pl/item806064764_kurtka_ ... ozm_m.html

Ktoś ma i coś może powiedzieć o wytrzymałości, jakości, etc?

Miałem w rękach wersje oliwkową - dobrego wrażenia na mnie nie zrobił ten softshell
Cienkie to i miękkie jak jakaś szmatka
Na codzień używam softshella firmy Regatta który jest jednym z tańszych i przy Helikonowym wyglada jak Mercedes przy Maluchu

Zapytaj Daxa, ma coś w tym stylu.

Gość, który handluje rzeczami od nich powiedział, że stosunek ceny tej szmaty do jej jakości przeszkadza mu w ściągnięciu jej, by samemu sprzedawać.

Materiał początkowo nie przepuszcza wody, po kilku zamoknięciach jest gorzej. Problem jest jak z większością rzeczy Helikona, czyli wszystkie suwaki i gumki. Dramat. Do zeszmacenia na srtrzelanki ok.

Devil Dax ma kurtkę Australina Jacket. To już dużo lepszy wytwór. Porządny materiał, wodo- wiatroodporny. Po zmacaniu nabyłem.

Wczoraj na szkoleniu jedna z osób miała.

Po 3 godzinach lekkiego deszczu była całkiem mokra.

Jako lekki deszcz traktuję taki deszcz który choć cąły czas pada - to na kurtce nie widać pojedynczych kropel, natomiast widać że pada patrząc "pod światło".

Kate (wspomniana przez Pythona) miała ją na sobie i po ok 2h na ramionach przemokła. Ta konkretna sztuka raz była wcześniej wymyta w samej wodzie. Tak więc jako ochrona przed deszczykiem się nie nadaje. W mojej ocenie jest skuteczna jako ochrona przed wiatrem. Oraz nie przemaka w użytku codziennym na ulicy, w drodze z domu do pracy albo paradoxu ;)

IMO nienajgorsza rzecz na lato, bo jest cienka i nie grzeje, ale na obecną porę zdecydowanie lepiej zainwestować w coś cieplejszego lub po prostu kurtkę z membraną (mój Texar w ogóle się nie dał podczas tej samej pogody jak i podczas milsima 24h non stop w deszczu).

Mam PCU Helikona i oryginalny.

PCU Helikona nie zachwyca ani własnosciami wodoodpornymi (idealnie za to nadaje się do tego co mówi Python - przemarszy z samochodu do pracy i do Para) ani oddychającymi. Miałem na sobie kilka razy podczas ostrego ale niezbyt wyczerpujacego treningu i polar na wierzchu a pod PCU był mokry, czyli wilgoć nie została odprowadzona w wystarczajacym stopniu.
Zalety: Wygląda dość ładnie, na razie się nie zmechaciło, ma kupę rzepów (nota bene przeszycia rzepów pogarszaja własnosci wodoodporne) do naklejenia sobie morale patchów (+3 do bycia komandosem), klika dostepnych kolorów.

Ogólnie polecam jako kurtkę do noszenia na codzień, w razie lekkiego deszczu czy wiatru ochroni, po złożeniu zajmuje niewiele miejsca i jeszcze mniej waży. Do bardziej hardkorowych zajeć niż przemarsze po Nowym Świecie lub przesiadywanie w Para nie nadaje się.

Oryginalny SOF PCU przypomne, że powstał jako system nowej generacji dla SOCOM, któremu nie wystarczał system ECWCS. Goretexy mają bardzo dobre własciwości wodoodporne ale są dość cieżkie, słabo oddychają i szelesczą, co jest wazne np podczas operacji nocnych. Wielu żolnierzy za własne pieniądze kupowało kurtki produkwane dla alpinistów czy turystów wysokogórskich, wykorzystujących nowsze technolgie, np firmy Patagonia. Stąd ten projekt. Obecnie noszą go nie tylko SOF ale jednoski liniowe np Rangersi (patzr zdjęcia zamiesczone przez Izzyego w dziale Reko US Forces).

Pełny system składa się z 7 warstw, w tym m.in. bielizny termicznej oraz słynnych "teddy bear skin" czyli polarów które wyglądają jaby ktos oskórował pluszowego misia, stąd nazwa. Pełna nazwa tego czym mowimy (jakby ktos chiał sobie kupic na ebayu) to SOF PCU Level 5. Levelu 6tego nigdy nie widziałem, Level 7 to ocieplane kurtki i gacie primaloft, na bardzo niskie temperatury. Występuje tylko w jednym kolorze Alpha Green, ponoć dlatego, że nadruk camo na materiale osłabił by oddychalność odzieży.

PCU Lvl 5 to najlepsza rzecz jak udało mi sie zdobyc do ubrania. Jest lekki, zajmuje po złożeniu bardzo mało miejsca (podobnej do t shirta lub pary wełnianych skarpet), nie szeleści podcza ruchu. Dostepne są kurtka i spodnie (te ostanie w takim kroju aby mozna było bez zdejmowania butów i szpeju załozyć na mundur i z palsami na opcjonalne szelki). Oddychaność jest nazdwyczajna i to jest nawieksza zaleta ciucha: podczas marszy mislimowych w Cirasie z balistyką pozostaje suchy (ostanio po zdjeciu CIRASA wycierałem go z potu od wewnatrz, ale ciuchy - suchutkie). Posiada kieszenie naramienne na których sa rzepy (i tylko tam) i chowany kaptur.
Wady: mniej woodporna niż Goretex, opadów nawalnych na pewno nie przetrzyma. Genralnie na lekki descz, ale wytrzymuje znacznie wiecej niz Helikon. Ma tez dobre usczelniajace się suwaki wodoodporne. Z czasem (rok dwa) tez się mechaci - na ramionach i plecach tam gdzie obciera szpej. No i ostatnia wada: jest w kij droga jak za cos co wygląda na kawałek ortalionu :)

Cała Bośnię przechodziłem w PCU. Byłem suchy zarówno od wewnatrz jak od zewnatzr. Nalezy jednak powiedzieć że desczyk był słaby a i to głównie na poczatku.

Przypomnę tez , że softshelle mozna tez dostac innych cywilnych firm (patgonia, tadgear) zajmujacych sie odzieżą turystyczną. Sa dwa głowne rodzaje: cieniutki (a la PCU Lvl 5) oraz grubszy z modyfikowanego polaru. Tadgear np opisuje je jako Sharkskin i Rhinoskin. Te grubsze maja lepsze łąsciwosci termiczne, są bardziej odporne na wodę ale słabiutko i nich z oddychalnością. Także niekoniecznie z pozoru grubszy i "lepiej wyglądający" softshell musi spełniac zadania które przed nim stawiacie.

PCU lvl5 niestety już jest robiony tylko w UCP. Alpha Green'owe nie są produkowane, nawet w cywilnej wersji MCU przez OCR Industries, i tylko na ebay.com można za 200-300$ dostać w alpha green. Wersję UCP można dostać za 99$.

Lvl7 jest dalej w alpha green.
lvl 6 (czyli gore-tex) jest dostępny w UCP.

Straszna posucha.

Tomcior napisał(a):Materiał początkowo nie przepuszcza wody, po kilku zamoknięciach jest gorzej. Problem jest jak z większością rzeczy Helikona, czyli wszystkie suwaki i gumki. Dramat. Do zeszmacenia na srtrzelanki ok.

Devil Dax ma kurtkę Australina Jacket. To już dużo lepszy wytwór. Porządny materiał, wodo- wiatroodporny. Po zmacaniu nabyłem.

wg opisu Australian Jacket odprowadza tylko wilgoć i jest wiatroodporna (chyba, że piszesz o innej kurtce, nie Helikon)?

i pytanie czy to poniżej jest oryginałem, czy tylko z nazwy?
http://gun-fire.com/product-pol-1152192 ... VEL-5.html

michcior napisał(a):

Tomcior napisał(a):Materiał początkowo nie przepuszcza wody, po kilku zamoknięciach jest gorzej. Problem jest jak z większością rzeczy Helikona, czyli wszystkie suwaki i gumki. Dramat. Do zeszmacenia na srtrzelanki ok.

Devil Dax ma kurtkę Australina Jacket. To już dużo lepszy wytwór. Porządny materiał, wodo- wiatroodporny. Po zmacaniu nabyłem.

wg opisu Australian Jacket odprowadza tylko wilgoć i jest wiatroodporna (chyba, że piszesz o innej kurtce, nie Helikon)?

i pytanie czy to poniżej jest oryginałem, czy tylko z nazwy?
http://gun-fire.com/product-pol-1152192 ... VEL-5.html

Za oryginał, za samą kurtkę zapłaciłem 700 zł i to była okazja 2 lata temu.

michcior napisał(a):i pytanie czy to poniżej jest oryginałem, czy tylko z nazwy?
http://gun-fire.com/product-pol-1152192 ... VEL-5.html

To jest chińska podróba od której ostatnio się zaroiło na jebajach. Tylko tam sprzedawcy chińczycy uczciwie piszą o tym że to replika, zaś tu Gunfire nawet się nie zająknął że to tandetny ortalion i bez żenady wciska kit jakoby była to odzież na "cięzkie warunki, wiatro i wodoodporna". Nie dajcie się zwieść i nie kupujcie tego syfu.

Nb, nawet oryginał nie jest wodoodporny. Orc Industries opisuje PCU jako water repellent a nie waterproof. Czyli jak napisałem wczesniej - lekki deszczyk lub przelotne deszcze zniesie, ale przy trwałym opadzie słabo bym to widział (choć osobiście nie miałem okazji przechodzic w PCU podczas burzy).