Ci którzy pomimo przelotnych* opadów wytrwali do końca w walce i stawili się na Apel Poległych** wiedzą kto imiennie był odpowiedzialny za prezent dla strony US - dostarczenie kompletu Ufoków do ich bazy

Pozostałych informuje - tak, to JA - FlyingCat "głównie dowodzący" stroną RS podjąłem samodzielnie i świadomie taką decyzję.
Główną motywację przedstawił już wcześniejszej Blacha - zrobiłem to "for fun".
Po to, żeby Ufoki mogły "pomścić" jednego ze swoich srodze przez US-ów postrzelanego.
Po to, żeby Ufoki mogły również skorzystać z możliwości podróżowania SKOT-em.
Po to, żeby dać całej stronie RS możliwość wspominania epickiej podróży prawie 100% sił (aż 5 (słownie pięć) osób
+ ja pozostało wtedy do obrony Fortu) wzmocnionych Ufokami w naszych pojazdach bojowych i niemniej epickiego szturmu na okopy US-ów
Ze strony scenariuszowej grę mięliśmy "wygraną" przed upływem jej pierwszej godziny. Od tego czasu komplet "Gości z innego świata" w naszym Forcie raczył się kawą i badał kompatybilność naszej techniki wojskowej z ich systemami. Okazało się nawet że amunicja od zdobycznego M4 idealnie odpowiada kalibrem i cechami technicznymi amunicji używanej w "gałęzi bojowej" jednego z nich.
Brak zdecydowanych działań ze strony US które mogły by wskazywać na bezpośrednie zagrożenie Fortu, brak aktywności US w terenie i naszym dalekim przedpolu, nudy w obozie oraz zimno, deszcz to kolejne czynniki które skłoniły mnie do zaryzykowania i wysłania całości sil nad epickiego szturmu na Bazę US. Zakładałem, że mając po swej stronie niemalże nieśmiertelnych Predatorów z innej Galaktyki, których urządzenia obrazujące przenikają nawet grubą stal pancerza SKOT-a umożliwiając im ostrzał US-ów przez otwory strzelnicze w jego klapach oraz wsparcie sił szybkiego reagowania na
MikroAutomomotiveLightUtilityCrewHauler mogę spróbować szczęścia i przeorać Bazę wroga stalowym taranem i przy minimalnych stratach powrócić do Fortu.
Wydałem stosowne rozkazy dowódcą taktycznym, zawierające między innymi punkt nakazujący "natychmiastową ewakuacje Ufoków do Fortu bez względu na cenę w sile żywej w przypadku poważnego zagrożenia ze strony US-ów. Niestety, brak doświadczenia w operacjach wspieranych przez Siły Galaktyczne oraz niskie zgranie pododdziałów różnej narodowości pod moją komendą zaowocował totalna klęską i przejęciem Ufoków prze wroga. Po tej niepowetowanej stracie wysyłam jeszcze wielokrotnie zmasowane falowe ataki na Bazę US-ów, były one już zbyt słabe ponieważ nie byłem w stanie z braku rezerw odbudować pełni stanów osobowych w moich szeregach.
Mam jednak tę satysfakcję, że obie strony mogły na wyrównanych warunkach sprawdzić stopień swojego wyszkolenia i skuteczność działania oraz zaznajomić się osobiście z taktyką i technika wojskową Ufoków.
Ze swej strony serdecznie dziękuję Dowódcy Ufoków za okazane zrozumienie dla moje sytuacji taktycznej i sprzętowej z powodu której MALUCH musiał transportować ich "na raty" oraz to, że patrol który wysłałem po cukier i mleko (będące głównymi i niezwykle ważnymi dodatkami do ich głównego rodzaju pożywienia o nazwie KAWA) do Głównej Składnicy Zaopatrzeniowej został ostrzelany i wybity do nogi w bliżej nikomu nie znanych okolicznościach, nie wywiązując się tym samym z powierzonej misji.
Niektóre meldunki mówiły o "amoku bitewnym" i "próbach kontynuowania walki ciężko rannych i/lub umierający od bezpośredniego ostrzału z broni automatycznej" - jak sądzę w wyniku "szoku pourazowego" i "zbyt wielkiego stężenia adrenaliny". Podążający z każdym oddziałem UO wydarzeń nagannych praktycznie nie meldowali ani mnie, ani też Orgom - skutecznie jak widać wypełnili misję samą swoją obecnością
Dziękuję również mężnym i dzielnym przeciwnikom za ich postawę bojową i ducha walki! Choć dwa ataki sił piechoty (pierwszy w sile około drużyny i drugi - dwuosobowego patrolu) oraz dwa w wykonaniu wojsk zmechanizowanych (SAMU "RAJ" z trzyosobową obsadą i atak przy użyciu sił desantowanych z KTO) to jednak trochę mizerne przejawianie się aktywnością na terenie kontrolowanym przez przeciwnika. Za to obrona pasywna i aktywna na stałych pozycjach w oparciu o Ziemne Dzieła inżynieryjnie - najwyższej próby!
___________________________
*w moim przypadku przelotny oznacza że przeleciał przez wszystkie watrstwy odzieży - dla niezorientowanych; nomex owszem jest niepalny, ale za to równie nie-nieprzemakalny
** końcowa zbiórka na której resztki oddziałów biorących udział w kampanii podsumowywały swoje zyski i z honorami wspominały swoich poległych...