Strona 1 z 1

U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 17:31
przez pablito
zmęczony = udana impreza :) mimo słabej pogody dużo biegania i ogólnie jakoś tak fajnie mimo nieskomplikowanego scenariusza. UFOki naprawdę z kosmosu :)

niby były jakieś drobne kwasy, ale ja jako ukryty org żadnych nie widziałem także również na plus.

Re: U.F.O.

PostNapisane: 12 maja 2012, o 17:55
przez GRZYBU
Było zacnie - kilka epickich akcji i masa biegania. Duże brava dla ekipy ufoków za zajebiste stylizacje :-) ... podoga?...coż....

Re: U.F.O.

PostNapisane: 12 maja 2012, o 18:21
przez Wokash
Jak dla mnie było bardzo sympatycznie... faktu tego nie zmienia, że stosunek moich zabić w grze... 2 razy trafili mnie zarówno swoi jak i USy...
Do zapamiętania była scena jak zdybaliśmy amerykański desant i zaczęliśmy go gonić w kierunku naszych pozycji... amerykanie zostali ładnie wybici... po chwili wyjechał nasz skot i bez litości wyciął... nas... później jeszcze wysłuchałem dyskusji o tym czy wysiądą i nas dobiją... w sumie śmieszna scena gdyby nie uszczerbek na koledze...
Wychodzi, że na podobnym poziomie musimy się bać obu stron...
Ale na plus dużo biegania, chodzenia, jeżdżenia, podchodzenia.
Bezstresowy scenariusz i jak zwykle Schwarzowa organizacja...
Dlaczego nie ma emotki czapki z głów?
Schwarz i Orgi dziękuję i proszę o więcej...

Co do daltonistów z Qurde to sobie flame zacznę później i w innym dziale... :lol:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 19:47
przez Vlad
Podziękowania dla Schwarza że mu się chciało i się udało. :D Jak było? miło sympatycznie nieco chłodniej i mokrzej niż w długi Weekend. Ogólnie morda zmęczona ale zadowolona.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 21:18
przez Tadeusz
Pogoda w "pytkie"
Scenariusz "grał " do końca
megusta imprezzo Szwarcero :wet:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 21:48
przez bender
Organizacyjnie gra była świetna i chętnie pojadę jeszcze raz.

Mam tylko zastrzeżenie do wszystkich ludzi, którzy czy to bawią się za długo i przestali myśleć, czy to są najzwyczajniej w świecie idiotami.
Jeśli człowiek stoi na środku polany wyprostowany do którego chcesz strzelać, to jest pełno lepszych miejsc na puszczenie serii niż twarz.
Mam tutaj na myśli konkretnie człowieka ze SKOTa, który nie dość że powinien zbadać wzrok, bo strzelał do swoich to ukruszył mi jeden z zębów.

P.S. DPM to nie jest mundur amerykański. Takie przypomnienie dla wszystkich uber-pro asgejów. :mad:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 22:50
przez Kedaar
Impreza była przednia, choć prawdę mówiąc, na początku myślałem, że będzie lipa. Pogoda nie zachęcała, a po naszej amerykańskiej stronie zapanował chaos w dowodzeniu i koordynacji zadań. Choć pierwsi znaleźliśmy UFO i byliśmy dookoła niego w sile 3/4 całego US, niestety nasz dowódca wstrzymał atak i kazał czekać na wsparcie SKOTa. Mogliśmy tylko patrzeć, Jak RSy przebijają się do spodka i przejmują ufoludki. Chwile potem okazało się, że SKOT nie dał rady, wsparcie nie nadejdzie, a my, mocno przetrzebieni mam naprzeciwko RSy + przejęte UFOki. oczywiście po chwili było pozamiatane - my wracaliśmy do fortu z czerwonymi szmatami a RSy do swojej bazy ufoludkami...

Tu muszę powiedzieć, że osoby odpowiedzialne za UFO i przebrania UFOludków są geniuszami !

W tym momencie uznaliśmy, że wszystkie ufoludki pewnie opalają się na leżakach w forcie przeciwnika, więc nie pozostaje nic innego jak jakiś szalony szturm. Zapakowaliśmy desant na SKOTa i ruszyliśmy. Z początku było fajnie, mijaliśmy tylko przeciwników z rozdziawionymi ze zdziwienia gębami, dopóki nie dotarliśmy do Brytyjczyków, którzy okazali się bardziej ogarnięci. Udało nam się jedynie dotrzeć do małej wieży, postrzelać z niej trochę, ale po próbie przebicia się dalej... Znów wracaliśmy z czerwonymi szmatami do naszego fortu.

I tu miał miejsce pierwszy z uprzejmych gestów strony przeciwnej, t.j. skot został zapakowany desantem wroga i ruszył z powrotem na podbój naszego fortu, przy czym chłopaki tak się rozochocili, że po drodze rozstrzelali swój własny oddział Brytyjczyków, który tak nam dopiekł chwilę wcześniej ;)

Po tym nieudanym szturmie morale po stornie US opadło, w zasadzie porażka wydawała się nieunikniona, czasu do końca było już niewiele i perspektywy na zdobycie bazy wroga były marne, aż tu nagle... nastąpił drugi uprzejmy gest ze strony RS-ów, którzy to zapakowali UFOki do skota i podwieźli pod nasz fort - dzięki chłopaki ! ;P

Skota udało się zatrzymać, załogę wybić a ufoludki przejąć ( gosh, ależ jeden z nich był ciężki ! )

I tym sposobem, totalna klęska przez przypadek została obrócona w spektakularny sukces. Było super, czekam na fotki !

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 12 maja 2012, o 23:29
przez Vlad
Miło słyszeć że jest się rozgarniętym i wie do kogo strzela. Nasze zadania nękania US w każdym razie udawało się mimo strat. Ale taka nasza spadochroniarska robota walczyć w okrążeniu. Ale jest z tego pożytek rzadko strzelamy do swoich.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 08:16
przez Byku
Kto wpadł na pomysł wsadzenia wszystkich ufoli do SKOTa i oddania go stronie US?. Przyznam się, że tego ruchu nie rozumiem. Proszę o wyjaśnienie sytuacji.

Re: U.F.O.

PostNapisane: 13 maja 2012, o 09:35
przez pablito
Wokash napisał(a):Do zapamiętania była scena jak zdybaliśmy amerykański desant i zaczęliśmy go gonić w kierunku naszych pozycji... amerykanie zostali ładnie wybici...


no to prawda scena do zapamiętania i ubawiliśmy się dobrze :) SKOT wyrzucił nas między wami a wieżyczką o dziwo nie pilnowaną, więc jedyną opcją było wbicie się do niej. niestety okazało się po chwili, że zostaliśmy przyciśnięci z każdej strony, jakieś granaty wpadały itd. padł pomysł ucieczki. poleciały dymy i padł rozkaz, że lecimy w stronę fortu pod osłoną dymu :) jakie było nasz zdziwienie jak wybiegliśmy z dymu wprost na otwarty teren na wale na wprost fortu gdzie szczęśliwa obrona wycięła nas kompletnie :P okazało się, że coś źle wyliczyliśmy i za blisko dymy poleciały hehe

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 10:57
przez Czarny
Byku napisał(a):Kto wpadł na pomysł wsadzenia wszystkich ufoli do SKOTa i oddania go stronie US?. Przyznam się, że tego ruchu nie rozumiem. Proszę o wyjaśnienie sytuacji.


O to to! też z chęcią się tego dowiem :)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 11:14
przez Kror
Ja również.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 12:11
przez Volf
Cześć

Ja też miałem zabawny epizod.
Po rozbiciu gazika z RS-ami na głównej drodze i rostrzelaniu kolejnej trójki tym razem "wesołków", którzy zbagatelizowali obecność wroga "podpiąłem " sie pod RS-trupa wracającego główna drogą do bazy.
I tak sobie szliśmy obok siebie.Po chwili od bazy RS-ów doszedł do nas RS którego "poprosiłem" żeby jednak zawrócił do swojej bazy :mad: . Szliśmy już teraz w trójkę. Oni na respa , ja ze swoją misją.
Wejść z nimi do ich bazy czy nie ?...zastanawiałem się ,ale wybrałem wariant ostrzelania ich z drogi. Kiedy rozstawałem się ze swoimi towarzyszami broni ( schodzili z nasypu) puściłem długą serię do
zdezorientowanych RS-ów .Miałem niezły ubaw. Panowie...więcej tupetu a można na prawdę zrobić parę fajnych akcji .

Dziękuję organizatorom za pomysł i rekwizyty a chłopakom za walkę.

Re: U.F.O.

PostNapisane: 13 maja 2012, o 13:11
przez Wokash
pablito napisał(a):no to prawda scena do zapamiętania i ubawiliśmy się dobrze :) [...] jakie było nasz zdziwienie jak wybiegliśmy z dymu wprost na otwarty teren na wale na wprost fortu gdzie szczęśliwa obrona wycięła nas kompletnie :P okazało się, że coś źle wyliczyliśmy i za blisko dymy poleciały hehe


Scena była na prawdę ładna i robiliście wrażenie nieźle ogarniętych... dzięki za wyjaśnienie czemu żeście wbiegli pod ogień obrony fortu... bo to nam nie pasowało do ogólnej organizacji... ktoś od nas powiedział, że chyba właśnie przez pomyłkę... zdarza się... a co do dymów to jak dla mnie za długo czekaliście... te co zostawiliście za plecami doszczętnie się wypaliły zanim zaczęliście uciekać...

Volf napisał(a):Cześć

Ja też miałem zabawny epizod.
Po rozbiciu gazika z RS-ami na głównej drodze i rostrzelaniu kolejnej trójki tym razem "wesołków", którzy zbagatelizowali obecność wroga "podpiąłem " sie pod RS-trupa wracającego główna drogą do bazy.
I tak sobie szliśmy obok siebie.Po chwili od bazy RS-ów doszedł do nas RS którego "poprosiłem" żeby jednak zawrócił do swojej bazy :mad: . Szliśmy już teraz w trójkę. Oni na respa , ja ze swoją misją.
Wejść z nimi do ich bazy czy nie ?...zastanawiałem się ,ale wybrałem wariant ostrzelania ich z drogi. Kiedy rozstawałem się ze swoimi towarzyszami broni ( schodzili z nasypu) puściłem długą serię do
zdezorientowanych RS-ów .Miałem niezły ubaw. Panowie...więcej tupetu a można na prawdę zrobić parę fajnych akcji .

Dziękuję organizatorom za pomysł i rekwizyty a chłopakom za walkę.


Jeśli dobrze rozumiem... ukrywałeś się za trupami... no brawo... trupy były dobrze oznakowane i szły respa?... stary no wstyd... i jeszcze się tym chwalić na forum... no żen zupełny...
Jestem stary dziad... ale dla mnie to po prostu pojechałeś... za moich czasów to się leżało ze szmatą puki walki nie ustaną, a następnie wynosiło się z miejsca walki, a żeby idących do respa używać jako osłony... za chwile pewnie ktoś napisze jak to było fajnie bo jak nikt nie widział to się do postrzałów nie przyznawał... chyba zaczynam grać w PB... albo w pingpong...

Odp: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 15:08
przez Mazur
Volf, ty chyba nie do końca rozumiesz o co chodzi w airsofcie. Pisz na co jeździsz, będę wiedział gdzie się nie pokazywać. Bo to obciach i żenada czym się chwalisz.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 15:55
przez cacum3
Volf napisał(a):Cześć


I tak sobie szliśmy obok siebie.Po chwili od bazy RS-ów doszedł do nas RS którego "poprosiłem" żeby jednak zawrócił do swojej bazy :mad: . Szliśmy już teraz w trójkę. Oni na respa , ja ze swoją misją.


A mówiłem - weź mnie jako jeńca. Jakim cudem będziesz holował dwa trupy? Dobrze, że na drodze nie władowałeś mi kulki (a było blisko).

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 16:13
przez Blacha
odpowiem jako UFOK dlaczego załadował nas dowódca na skota i wysłał z desantem

bo gdyby tego nie zrobił spędzilibyśmy (ufoki) reszte gry pierdząc w kanapę w forcie bo z naszymi właściwościami nikt by nas stamtąd nie wyjął - a nei zamierzaliśmy zakończyć gry po 40 minutach obrony statku i łazić w kółko po forcie w tych strojach.

Dlatego też, że gdyby nie to gra byłaby nudniejsza, niewiele by się działo a ponad połowa graczy (us i RSi którzy nas nie odbili i nie byli w forcie) nie mieli by nawet okazji zobaczyć, że było UFO i jak wyglądało - w statku nas nie widzieli a potem przejęci zostaliśmy.

Tak ciężko wpaść na to że my byliśmy częścią "LARPową" gry i chodziło o zabawę a nie o sztywne napinanie się z kijem w tyłku na wygranie za wszelka cenę- to zabawa - nie wojna. Szkoda że mało kto o tym pamięta i zamiast sie napinać po prostu sie bawi.

Panowie, nasze stroje nie były poważne a tym bardziej my i nasze zachowanie - to miała być zabawa i jajca - zabawa dla wszystkich a nie tylko i wyłącznie dla was bo jeden z RS (zmora) wpadł na to żeby sie dogadać i spytać ufoków czy piją wódkę zamiast do nas ciągle strzelać. Z tego powodu druga strona miała mieć mniejszą zabawę i nie po użerać sie z nami ?
lekko nie mieli - więc to raczej nie było wsparcie ich a podrzucenie kukułczego jaja ;-)


ps. i nie ciężki kurna tylko dobrze odżywiony ;-) + sporo kilogramów w stroju

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 17:10
przez Schwarz
Bardzo wam wszystkim dziękuję za imprezę, before i afterparty. Więcej napiszę jak ochłonę i wrócę do domu. Jeszcze raz wielkie dzięki, bo było epicko :wet:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 17:30
przez FlyingCat
Ci którzy pomimo przelotnych* opadów wytrwali do końca w walce i stawili się na Apel Poległych** wiedzą kto imiennie był odpowiedzialny za prezent dla strony US - dostarczenie kompletu Ufoków do ich bazy :)
Pozostałych informuje - tak, to JA - FlyingCat "głównie dowodzący" stroną RS podjąłem samodzielnie i świadomie taką decyzję.
Główną motywację przedstawił już wcześniejszej Blacha - zrobiłem to "for fun".
Po to, żeby Ufoki mogły "pomścić" jednego ze swoich srodze przez US-ów postrzelanego.
Po to, żeby Ufoki mogły również skorzystać z możliwości podróżowania SKOT-em.
Po to, żeby dać całej stronie RS możliwość wspominania epickiej podróży prawie 100% sił (aż 5 (słownie pięć) osób
+ ja pozostało wtedy do obrony Fortu) wzmocnionych Ufokami w naszych pojazdach bojowych i niemniej epickiego szturmu na okopy US-ów

Ze strony scenariuszowej grę mięliśmy "wygraną" przed upływem jej pierwszej godziny. Od tego czasu komplet "Gości z innego świata" w naszym Forcie raczył się kawą i badał kompatybilność naszej techniki wojskowej z ich systemami. Okazało się nawet że amunicja od zdobycznego M4 idealnie odpowiada kalibrem i cechami technicznymi amunicji używanej w "gałęzi bojowej" jednego z nich.

Brak zdecydowanych działań ze strony US które mogły by wskazywać na bezpośrednie zagrożenie Fortu, brak aktywności US w terenie i naszym dalekim przedpolu, nudy w obozie oraz zimno, deszcz to kolejne czynniki które skłoniły mnie do zaryzykowania i wysłania całości sil nad epickiego szturmu na Bazę US. Zakładałem, że mając po swej stronie niemalże nieśmiertelnych Predatorów z innej Galaktyki, których urządzenia obrazujące przenikają nawet grubą stal pancerza SKOT-a umożliwiając im ostrzał US-ów przez otwory strzelnicze w jego klapach oraz wsparcie sił szybkiego reagowania na MikroAutomomotiveLightUtilityCrewHauler mogę spróbować szczęścia i przeorać Bazę wroga stalowym taranem i przy minimalnych stratach powrócić do Fortu.

Wydałem stosowne rozkazy dowódcą taktycznym, zawierające między innymi punkt nakazujący "natychmiastową ewakuacje Ufoków do Fortu bez względu na cenę w sile żywej w przypadku poważnego zagrożenia ze strony US-ów. Niestety, brak doświadczenia w operacjach wspieranych przez Siły Galaktyczne oraz niskie zgranie pododdziałów różnej narodowości pod moją komendą zaowocował totalna klęską i przejęciem Ufoków prze wroga. Po tej niepowetowanej stracie wysyłam jeszcze wielokrotnie zmasowane falowe ataki na Bazę US-ów, były one już zbyt słabe ponieważ nie byłem w stanie z braku rezerw odbudować pełni stanów osobowych w moich szeregach.

Mam jednak tę satysfakcję, że obie strony mogły na wyrównanych warunkach sprawdzić stopień swojego wyszkolenia i skuteczność działania oraz zaznajomić się osobiście z taktyką i technika wojskową Ufoków.

Ze swej strony serdecznie dziękuję Dowódcy Ufoków za okazane zrozumienie dla moje sytuacji taktycznej i sprzętowej z powodu której MALUCH musiał transportować ich "na raty" oraz to, że patrol który wysłałem po cukier i mleko (będące głównymi i niezwykle ważnymi dodatkami do ich głównego rodzaju pożywienia o nazwie KAWA) do Głównej Składnicy Zaopatrzeniowej został ostrzelany i wybity do nogi w bliżej nikomu nie znanych okolicznościach, nie wywiązując się tym samym z powierzonej misji.

Niektóre meldunki mówiły o "amoku bitewnym" i "próbach kontynuowania walki ciężko rannych i/lub umierający od bezpośredniego ostrzału z broni automatycznej" - jak sądzę w wyniku "szoku pourazowego" i "zbyt wielkiego stężenia adrenaliny". Podążający z każdym oddziałem UO wydarzeń nagannych praktycznie nie meldowali ani mnie, ani też Orgom - skutecznie jak widać wypełnili misję samą swoją obecnością

Dziękuję również mężnym i dzielnym przeciwnikom za ich postawę bojową i ducha walki! Choć dwa ataki sił piechoty (pierwszy w sile około drużyny i drugi - dwuosobowego patrolu) oraz dwa w wykonaniu wojsk zmechanizowanych (SAMU "RAJ" z trzyosobową obsadą i atak przy użyciu sił desantowanych z KTO) to jednak trochę mizerne przejawianie się aktywnością na terenie kontrolowanym przez przeciwnika. Za to obrona pasywna i aktywna na stałych pozycjach w oparciu o Ziemne Dzieła inżynieryjnie - najwyższej próby!


___________________________
*w moim przypadku przelotny oznacza że przeleciał przez wszystkie watrstwy odzieży - dla niezorientowanych; nomex owszem jest niepalny, ale za to równie nie-nieprzemakalny
** końcowa zbiórka na której resztki oddziałów biorących udział w kampanii podsumowywały swoje zyski i z honorami wspominały swoich poległych...

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 19:31
przez janusz
Było bardzo fajnie, wielkie dzięki dla wszystkich kolegów po obu stronach!!!. Ja byłem wśród dzielnych US. Ogólnie jak pisałem na naszym forum: „… wojna to szereg niewytłumaczalnych, dla prostych żołnierzy, decyzji dowodzących……” – w naszej grze i ten aspekt działań wojennych udało się świetnie odzwierciedlić! Jedyny minus jak dla mnie to 60 minutowe opóźnienie!!!

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 20:46
przez Blacha
opóźnienie było z przyczyn mocno niezależnych - na trasie rozpierniczył się TIR więc mnóstwo osób miało poważną obsuwę i trudności w dojechaniu

chamówą by było zaczynać bez nich ;-)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 21:59
przez Volf
Do Wokash'a i mazura
Panowie
Zależało mi na niekonwencjonalnym zagraniu, nie wiedziałem ,że takie praktyki są niedopuszczalne.
Specjalnie sie nie kryłem Wokash, liczyłem na proletariacjką czujność RS-ów.
Pamiętam jak w ubiegłym roku na Woli Wodyńskiej chłopaki z jednej z grup mieli na sobie podwójne mundury...była sprawa.
No to juz wiem ,że nie można tego i tamtego.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 22:03
przez cacum3
Mimo, ze nasz dowodca (RS) dwoil sie i dziesiecioil a towarzysze broni z narazeniem zycia strzelali do wroga i swoich (incydentalnie wprawdzie) nie udalo przeprowadzic podrecznikowej akcji w stylu GROMU. Chcialem bohatersko zniszczyc skota ale ppanc okazal sie niewybuchem. Bawilem sie setnie - ufoki z poczuciem humoru, kierowanie MALUCHEM, jazda skotem, ogolna wesolosc i brak zorganizowanych akcji ze strony US pozwolily mile spedzic czas. Dziekuje.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 22:45
przez Vania
Mimo braku BWP bawiłem się świetnie! W pamięci zapadła mi akcja kiedy to sam, z zaskoczenia, pod samym fortem US ostrzelałem tyłki chłopakom którzy beztrosko odpalali Samuraja na pych :mad: Seria w wystawione :3: i długa w krzaki. Będąc już w sporej odległości od miejsca zbrodni nadal słyszałem ostrzał krzaków w których mnie dawno nie było :mad: Kierowanie maluchem też było ciekawe (pozdro dla chłopaków których woziłem :D ).
Co do Ufoków, to nadal słyszę wasze przeraźliwe odgłosy :P wasze stylizacje były mega!

Na koniec daję zdjęcia od Pani fotograf:
https://picasaweb.google.com/118314790375197854026/UFOWola#
Śmaśnego!

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 13 maja 2012, o 23:00
przez pablito
dzięki za foty :) mam piękne zdjęcia zaraz po tym jak epicko uniknąłem ustrzelenia przez potknięcie się o kamień i zaliczenie gleby :P

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 14 maja 2012, o 08:19
przez Meska
Super gra cudownie sie ubawiłem. Ufoki genialnie zrealizowane. Jestem pewien że musza pochodzić z planety o mniejszym ciązeniu bo jeden z nich był wyjątkowo nie dostowany do naszego ciązenia 1G i noszy. :P

Panowie organizatorzy w ładownicy przemyciłem rurke robiącą za magazynek do markera. Jezeli jest to bardzo cenny przedmiot moge wysłać pocztą o adres poprosze na priv.
Pozrawiam

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 15 maja 2012, o 19:49
przez Schwarz
Dobra, dotarłem do domu, więc kilka słów podsumowania.

Na początku się powtórzę i jeszcze raz wam wszystkim serdecznie podziękuję! :piwo:

Olbrzymie podziękowania dla 2nd CEB za pomoc przy budowie umocnień i przeprowadzeniu imprezy. Równie wielkie podziękowania dla Fatahów za odegranie UFO - byliście fenomenalni!

Impreza miała obsuwę ze względu na wypadek na trasie - sporo osób do mnie dzwoniło z prośbą o zaczekanie na nich, więc postanowiłem, że nie będziemy świniaki i na kolegów zaczekamy.

Jedna uwaga ode mnie jako organizatora - zgłaszanie kwasów w formie "tamten termosił, ale nie powiem który bo nie rozpoznam teraz" będzie przeze mnie całkowicie ignorowane. Nieporozumienia z gry zostały wyjaśnione bądź w jej trakcie - chłopaki sobie łapy uścisneli - bądź na podsumowaniu zgłoszono zastrzeżenia i zostały przy wszystkich poruszone.

Jeszcze raz dziękuję, widzimy się następnym razem w Woli na imprezie z okazji chrzcin BWP'a :wet:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 15 maja 2012, o 19:52
przez janusz
Choć, jak pisałem, nie wszystkie decyzje były dla mnie zrozumiałe jestem zdania, że dowódca strony US wraz ze swoimi adiutantami bardzo dobrze sobie radzili – gratulacje!!! Może warto by w przypadku łączności radiowej podawać zawsze kryptonimy kto i do kogo a przy wpisowym (za drobną opłatą, np. 5zł) rozdawać chętnym mapy terenu z naniesioną siatką – dowódca miałby lepsze rozeznanie.
Ogólnie uważam, że LUDZIE organizujący takie imprezy zasługują na wielkie uznanie i warto by to im się opłacało (przesadzić nie można, ale…).

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 15 maja 2012, o 21:20
przez monopol
Schwarz napisał(a):Jeszcze raz dziękuję, widzimy się następnym razem w Woli na imprezie z okazji chrzcin BWP'a :wet:


Kiedy? :)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 15 maja 2012, o 21:26
przez Czarny
Schwarz napisał(a):Dobra, dotarłem do domu, więc kilka słów podsumowania.

Na początku się powtórzę i jeszcze raz wam wszystkim serdecznie podziękuję! :piwo:

Olbrzymie podziękowania dla 2nd CEB za pomoc przy budowie umocnień i przeprowadzeniu imprezy. Równie wielkie podziękowania dla Fatahów za odegranie UFO - byliście fenomenalni!

Impreza miała obsuwę ze względu na wypadek na trasie - sporo osób do mnie dzwoniło z prośbą o zaczekanie na nich, więc postanowiłem, że nie będziemy świniaki i na kolegów zaczekamy.

Jedna uwaga ode mnie jako organizatora - zgłaszanie kwasów w formie "tamten termosił, ale nie powiem który bo nie rozpoznam teraz" będzie przeze mnie całkowicie ignorowane. Nieporozumienia z gry zostały wyjaśnione bądź w jej trakcie - chłopaki sobie łapy uścisneli - bądź na podsumowaniu zgłoszono zastrzeżenia i zostały przy wszystkich poruszone.

Jeszcze raz dziękuję, widzimy się następnym razem w Woli na imprezie z okazji chrzcin BWP'a :wet:


Generalnie to wielkie brawa za fajną imprezkę, oby więcej i częściej :)Tylko następnym razem lepszą pogodę zamówcie :mad:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 15 maja 2012, o 23:05
przez heavenly
Mówiąc krótko - w biurze podróży Galactica - zaoferowano nam last minute na planecie X-9123. Okazało się że łaszczenie się na tanie oferty na ostatnią chwilę to nie jest dobra koncepcja. Nie dość że statek konkretnie przyrżnął w grunt przy lądowaniu, co skończyło się całkowitą awarią, to jeszcze ziemianie okazali się rasą konkretnie popierdoloną. Najpierw wszyscy do nas strzelali, na co odpowiadaliśmy ogniem ile wlazło. Potem okazało się że Ci co nazywali się eresami mieli wódkę i grzecznie zapytali czy się napijemy. Tylko debil by nie zdegustował lokalnych destylatów - w końcu fizyka wszędzie jest taka sama. Poszliśmy więc z eresami. Jak już popiliśmy - okazało się że ci drudzy to uesmani. Nie kumaliśmy co to za wielka niby różnica, ale eresy zaręczali że gigantyczna. Udaliśmy się więc z nimi na zbadanie fortu uesmanów. Faktycznie - byli jacyś dziwni. Nie mieli wódki, ani kawy. Nie proponowali nic fajnego i smacznego, dlatego dyskretnie zerwaliśmy się z tego zwiedzania ich fortu.

Liczymy na to że zgodnie z wykupionym ubezpieczeniem - na X-9123 którą eresmani zwą Ziemią - przybędą przedstawiciele naszego ekspedytora i naprawią nasz statek i będziemy mogli wrócić do domu. Tym bardziej to istotne że na Ziemi miał się odbyć wieczór kawalerski naszego kolegi. Byłoby głupio jakby zaślubiny się przełożyć musiały. Póki co jednak - siedzimy, wdychamy ten kiepskiej jakości azot i czekamy na ekspedycję ratunkową...

Do zobaczenia na kolejnej edycji U.F.O. ;)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 16 maja 2012, o 07:35
przez dawid_crm
Meska napisał(a):Super gra cudownie sie ubawiłem. Ufoki genialnie zrealizowane. Jestem pewien że musza pochodzić z planety o mniejszym ciązeniu bo jeden z nich był wyjątkowo nie dostowany do naszego ciązenia 1G i noszy. :P

Panowie organizatorzy w ładownicy przemyciłem rurke robiącą za magazynek do markera. Jezeli jest to bardzo cenny przedmiot moge wysłać pocztą o adres poprosze na priv.
Pozrawiam


Poszło PW odnośnie magazynka.

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 19 maja 2012, o 10:50
przez Schwarz
monopol napisał(a):Kiedy? :)


Niebawem ;)

Obrazek

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 19 maja 2012, o 16:50
przez monopol
Jak znam życie (i moje szczęście) to będzie 2-3 czerwca, kiedy mam zjazd na PW

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 19 maja 2012, o 16:57
przez Schwarz
No to masz szczęście, bo akurat w ten weekend na Woli bawią się dzieciaki z okazji Dnia Dziecka ;)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 20 maja 2012, o 15:46
przez remagen
Fajnie by było jeżeli nie byłby to również 9-10 czerwca ;)

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 20 maja 2012, o 19:46
przez Wokash
Kuźwa Panowie... to może jakoś w tygodniu nie wiem może najbliższy czwartek... :lol:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 21 maja 2012, o 07:52
przez dawid_crm
Wokash napisał(a):Kuźwa Panowie... to może jakoś w tygodniu nie wiem może najbliższy czwartek... :lol:

Za mało czasu na przygotowania:) Po za tym Combat w weekend:) Chyba żeby z Woli od razu na CA lecieć :kot: :kot: :kot:

Re: U.F.O. impresje poimprezowe

PostNapisane: 21 maja 2012, o 07:59
przez Mały
Schwarz zrobi dla każdego innego dnia, tak żeby pasowało, będziecie się mogli sami ganiać po lesie, atakować swoje tyły i bronić swoich stojących skarpet w forcie, ale termin każdemu będzie pasował. :3:

Organizator wymyśla termin, jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził :wet: tyle z przynudzania :wet: