Oficjalne podsumowanie Afgaraqu 7

Czas na oficjalne podsumowanie imprezy.
Jak powiada Ned Stark w Grze o Tron: liczy się tylko to co jest po „ale”, więc zaczniemy od rzeczy mniej przyjemnych.
Niestety, nie jesteśmy usatysfakcjonowani tegoroczna grą. Mamy wrażenie, że liczba graczy która się dobrze bawiła stanowi znacznie mniejszy odsetek niż np. rok temu. Nie ma co się oblewać wazeliną, tylko trzeba o tym mówić szczerze i wyciągać wnioski na przyszłość.
Powodów gorszej gry było kilka.
Po pierwsze, niezależny od nikogo upał, który powodował zwolnienie gry. Wielu graczy wręcz otarło się o udar cieplny. Jak widać dobrodziejstwo pogody i (po raz pierwszy!!!) Afgaraq bez deszczu ma dwie strony i nie zawsze jest błogosławieństwem.
Po drugie, winni jesteśmy my i system prowadzonych przez nas zapisów: na grę nie przyjechało 50% zapisanych graczy. Na 176-ciu zapisanych przyjechało równo 90. Rozumiemy sytuacje nagłe i niespodziewane: choroba, paść środka transportu, śmierć chomika czy uderzenie meteorytu. Sami niejednokrotnie rezygnowaliśmy z imprez w ostatniej chwili. Dziękujemy osobom, które wysłały nam w ostatniej chwili PW, maila, smsa czy też do nas zadzwoniły z wiadomością , że nie zdołają dotrzeć. To jest w porządku. Co jednak NIE JEST w porządku to wpisywanie wieloosobowej ekipy, która następnie w całości lub w znaczącej większości kładzie lachę i nie przyjeżdża. Nie chodzi nawet o budżet, ale o to że takie leszcze kładą grę innym graczom. Można bowiem zrobić fajną grę na 200 osób, można tez zrobić fajną grę na 50 osób. Pod warunkiem, że przyjeżdżają ci którzy się deklarują. Bowiem jak się planuje grę na 200 a przyjeżdża 50 to już jest padaka. Zbyt wielki teren, zbyt duża ilość zadań, zbytnie rozproszenie powodują, że ci którzy przybyli bawią się słabo lub wcale. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, zmniejszylibyśmy teren, zmniejszyli ilość stron, questów etc, bez szkody dla mechaniki a z korzyscią dla grywalności.
Wnioski z tego na przyszłość są takie, że nie będziemy organizować więcej gier z formułą płatności na miejscu. Idealnym systemem wydaje się mechanizm z tegorocznego Tomaszowa z indywidualnymi wpisami i przedpłatami. Jak nie zapłacisz – wypadasz. Wolimy zrobić fajną grę od początku myślaną pod niewielka ilość osób niż po raz kolejny pozwolić aby nieodpowiedzialni gracze zepsuli grę przybyłym.
Ale.
Tu następuje przyjemniejsza część wypowiedzi i to ta , która powinna wam zostać w pamięci. Gracze którzy przybyli i którzy zostali do końca to ci ludzie, którzy powodują, że chce nam się organizować gry, pierdzielić się przez kilka miesięcy i dołożyć parę stów z własnej kieszeni. Wiele elementów (odpust Anus Dei i figurki actionis figura, święto kamienowania, występy Oktoberfest, tańce Nataszy, dowozy pizzy, francuskie ciasteczka by wymienić jedynie kilka) to był LARP najwyższej próby, który pozostawi po sobie niezatarte wrażenia. Za to wam bardzo dziękujemy.
Dziś zdecydowaliśmy, że będzie kolejna edycja Afgaraqu, i zawdzięczacie to tylko i wyłącznie sobie. I choć termin jest jeszcze nie znany, a zasady gry i system zapisów ulegnie zmianom to pomysł na grę mamy i na pewno go wprowadzimy w życie.
Orgowie w składzie: Echelon, Edax, Entomb, Kałasz, Sucha, Tato
Jak powiada Ned Stark w Grze o Tron: liczy się tylko to co jest po „ale”, więc zaczniemy od rzeczy mniej przyjemnych.
Niestety, nie jesteśmy usatysfakcjonowani tegoroczna grą. Mamy wrażenie, że liczba graczy która się dobrze bawiła stanowi znacznie mniejszy odsetek niż np. rok temu. Nie ma co się oblewać wazeliną, tylko trzeba o tym mówić szczerze i wyciągać wnioski na przyszłość.
Powodów gorszej gry było kilka.
Po pierwsze, niezależny od nikogo upał, który powodował zwolnienie gry. Wielu graczy wręcz otarło się o udar cieplny. Jak widać dobrodziejstwo pogody i (po raz pierwszy!!!) Afgaraq bez deszczu ma dwie strony i nie zawsze jest błogosławieństwem.
Po drugie, winni jesteśmy my i system prowadzonych przez nas zapisów: na grę nie przyjechało 50% zapisanych graczy. Na 176-ciu zapisanych przyjechało równo 90. Rozumiemy sytuacje nagłe i niespodziewane: choroba, paść środka transportu, śmierć chomika czy uderzenie meteorytu. Sami niejednokrotnie rezygnowaliśmy z imprez w ostatniej chwili. Dziękujemy osobom, które wysłały nam w ostatniej chwili PW, maila, smsa czy też do nas zadzwoniły z wiadomością , że nie zdołają dotrzeć. To jest w porządku. Co jednak NIE JEST w porządku to wpisywanie wieloosobowej ekipy, która następnie w całości lub w znaczącej większości kładzie lachę i nie przyjeżdża. Nie chodzi nawet o budżet, ale o to że takie leszcze kładą grę innym graczom. Można bowiem zrobić fajną grę na 200 osób, można tez zrobić fajną grę na 50 osób. Pod warunkiem, że przyjeżdżają ci którzy się deklarują. Bowiem jak się planuje grę na 200 a przyjeżdża 50 to już jest padaka. Zbyt wielki teren, zbyt duża ilość zadań, zbytnie rozproszenie powodują, że ci którzy przybyli bawią się słabo lub wcale. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, zmniejszylibyśmy teren, zmniejszyli ilość stron, questów etc, bez szkody dla mechaniki a z korzyscią dla grywalności.
Wnioski z tego na przyszłość są takie, że nie będziemy organizować więcej gier z formułą płatności na miejscu. Idealnym systemem wydaje się mechanizm z tegorocznego Tomaszowa z indywidualnymi wpisami i przedpłatami. Jak nie zapłacisz – wypadasz. Wolimy zrobić fajną grę od początku myślaną pod niewielka ilość osób niż po raz kolejny pozwolić aby nieodpowiedzialni gracze zepsuli grę przybyłym.
Ale.

Tu następuje przyjemniejsza część wypowiedzi i to ta , która powinna wam zostać w pamięci. Gracze którzy przybyli i którzy zostali do końca to ci ludzie, którzy powodują, że chce nam się organizować gry, pierdzielić się przez kilka miesięcy i dołożyć parę stów z własnej kieszeni. Wiele elementów (odpust Anus Dei i figurki actionis figura, święto kamienowania, występy Oktoberfest, tańce Nataszy, dowozy pizzy, francuskie ciasteczka by wymienić jedynie kilka) to był LARP najwyższej próby, który pozostawi po sobie niezatarte wrażenia. Za to wam bardzo dziękujemy.

Dziś zdecydowaliśmy, że będzie kolejna edycja Afgaraqu, i zawdzięczacie to tylko i wyłącznie sobie. I choć termin jest jeszcze nie znany, a zasady gry i system zapisów ulegnie zmianom to pomysł na grę mamy i na pewno go wprowadzimy w życie.
Orgowie w składzie: Echelon, Edax, Entomb, Kałasz, Sucha, Tato